Petro Andriuszczenko przekazał informację o szczepieniach w Mariupolu za pośrednictwem komunikatora Telegram. Do wpisu dodał informację od władz separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej - szczepienia mają odbywać się w 62 punktach na okupowanych terytoriach m.in. w Mariupolu i w pobliskiej wsi Manhusz. Szczepienia w Mariupolu. "Jest zwrot" Doradca mera miasta lojalnego wobec Kijowa poinformował, że przyjęcie rosyjskiego preparatu Sputnik jest obowiązkowe jedynie dla osób, które pracują w okupowanej administracji. "To największy zwrot, bo kierownictwo władz okupacyjnych i główni kolaboranci byli liderami ruchu antyszczepionkowego" - napisał Andriuszczenko. "Czekamy na marsz antyszczepionkowców w Mariupolu? Czy opór wobec okupanta powstanie w miejscu, w którym najmniej się tego spodziewaliśmy?" - podsumował doradca mera miasta. Mariupol pod rosyjską okupacją W okupowanym i zniszczonym przez rosyjskie ostrzały Mariupolu pozostaje ok. 100 tys. ludzi. Ponad 10 tys. mieszkańców miasta jest przetrzymywanych w obozach filtracyjnych. Rosjanie mają zmuszać ich do współpracy torturami. Zobacz też: Żołnierz Rosji chciał zarobić na sztuczną szczękę. Jest w niewoli. Nagranie We wtorek Andriuszczenko informował, że obywatele Ukrainy stracili prawo własności nieruchomości w Mariupolu. W ciągu kilku dni ma odbyć się "nacjonalizacja ocalałych budynków", w których zostaną zakwaterowane nowe osoby.