Amunicja kasetowa dla Ukrainy. Decyzja USA w sprawie kontrowersyjnej broni
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden zatwierdził dostawy amunicji kasetowej dla Ukrainy. Jak pisze "Washington Post", działanie podyktowane ma być obawami związanymi z kontrofensywą, która postępuje wolniej niż początkowo zakładano, a także z wyczerpującymi się zapasami broni konwencjonalnej. Decyzja jawi się jako kontrowersyjna, bo w wielu krajach amunicja tego rodzaju jest zakazana i uważana za poważne zagrożenie dla ludności i środowiska nawet wiele lat po zakończeniu działań zbrojnych.
"Decyzja została podjęta po miesiącach dyskusji administracyjnej, która dotyczyła dostaw broni zakazanej w większości krajów na świecie" - relacjonuje "WP".
Amunicja kasetowa dla Ukrainy. Jest oficjalna decyzja USA
O tym, że władze USA zdecydują się na dostarczenie Ukrainie amunicji kasetowej, amerykańskie media informowały już wcześniej, a w przestrzeni medialnej toczyła się zacięta dyskusja ze względu na kontrowersje dotyczące tego rodzaju broni.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Broń dla Ukrainy. Niemcy podwoją dotychczasowe wsparcie
Amunicja kasetowa to pociski artyleryjskie, bomby czy rakiety, które oferują zdecydowanie większy zasięg niż amunicja konwencjonalna. Wystrzeliwane przez działa, wyrzutnie rakietowe lub zrzucane z powietrza pociski zawierają w swoim wnętrzu setki małych bomb, przez co mogą razić cele na większym obszarze.
Broń tego rodzaju potrafi rozproszyć się na terenie nawet pięciokrotnie większym niż w przypadku standardowego rodzaju amunicji. Z uwagi na ten fakt przez wielu oceniana jest jako niebezpieczna - przede wszystkim dla ludności cywilnej i to przez wiele lat po wystrzeleniu (niewybuchy).
Wojna w Ukrainie. USA przekażą Kijowowi amunicję kasetową
W tym przypadku mowa przede wszystkim o pociskach artyleryjskich M864, z których nawet sześć proc. okazywało się niewypałami.
Pentagon informował jednak, że dane sprzed kilkudziesięciu lat są nieaktualne, a nowe testy z 2020 roku potwierdziły znaczący spadek liczby wadliwych pocisków.
Obecnie wskaźnik awaryjności nie jest wyższy niż 2,35 proc. - donosi "WP", powołując się na dane przedstawione przez anonimowych urzędników Pentagonu i Białego Domu.
O zaprzestanie korzystania z tego rodzaju broni apelowała m.in. organizacja Human Rights Watch. Członkini Mary Wareham argumentowała, że użycie amunicji kasetowej spowodowało wiele poważnych szkód i śmierć cywilów.
Broń kasetowa dzieli świat
Z uwagi na zagrożenia, jakie wiążą się z wykorzystaniem tej broni, setki państw zdecydowało się na podpisanie w 2008 roku Konwencji o zakazie używania amunicji kasetowej. Międzynarodową umowę przyjęto w Dublinie, po czym weszła w życie 1 sierpnia 2010 roku.
Obecnie stronami Konwencji jest 106 państw - wśród nich jest większość państw Unii Europejskiej, Wielka Brytania, Norwegia, Kanada, Ausatralia, Nowa Zelandia, Japonia, RPA i Meksyk.
Stronami nie są z kolei USA, Ukraina ani Rosja. Do konwencji nie przystąpiły także m.in. Łotwa, Estonia, Finlandia, Chiny, Indie, Brazylia, Kazachstan, Grecja czy Iran.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!