Do ataku ukraińskich dronów morskich w Cieśninie Kerczeńskiej doszło w nocy z 5 na 6 grudnia. Prócz doniesień medialnych, relacji mieszkańców i lakonicznych komunikatów Rosjan, o akcji Ukrainy niewiele było wiadomo. W nocy słychać było odgłosy eksplozji, a ruch na moście Krymskim wstrzymano na kilka godzin. Rosyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło wprawdzie, że doszło do uderzenia, ale podkreśliło, że wojska Kremla atak odparły - w regionie zniszczonych zostać miało sześć dronów morskich i jeden UAV. Wojna w Ukrainie. Atak w Cieśninie Kerczeńskiej, Rosja miała kłopoty W poniedziałek Ukraińska Służba Bezpieczeństwa opublikowała film, z którego wynika, że Rosjanie z odparciem ataku mieli spore problemy. SBU w komunikacie przekazała, że na ukraińskie drony "polowały" rosyjskie śmigłowce, samoloty i łodzie patrolowe Raptor. "Rosyjscy piloci myśleli, że są myśliwymi i spodziewali się łatwego polowania, ale sami stali się ofiarą, gdy morskie drony w odpowiedzi otworzyły ogień" - napisano. Jak opisuje The Kyiv Independent, ukraińskie maszyny uzbrojone miały być w karabiny maszynowe z mechanizmem automatycznego naprowadzania i namierzania celów. Krym. Rosjanie z kłopotami po ataku dronami morskimi Ukraińskie służby, powołując się na przechwycone rozmowy, przekazały, że w starciu w cieśninie uszkodzili rosyjskie śmigłowce. Zginąć miało też kilku członków załogi, kolejni zostali ranni. Konkretnych danych jednak nie przekazano. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja W trakcie operacji drony uszkodzić miały także barkę transportującą sprzęt wojskowy i do naprawy mostu Krymskiego, który "okupanci próbują reperować po wcześniejszych atakach ukraińskich służb". Źródło: The Kyiv Independent ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!