Generał Milley stwierdził, że szanse na całkowite wypchnięcie rosyjskich sił z terytorium Ukrainy w najbliższej przyszłości "nie są wysokie". Odniósł się w ten sposób do pytania o swoją wcześniejszą ocenę mówiącą, że zima może stanowić okazję do rozwiązań dyplomatycznych wojny. Jak zaznaczył, mimo wielkich sukcesów ukraińskich ofensyw wokół Charkowa i Chersonia, Ukraina będzie miała znaczne trudności, by całkowicie wypchnąć Rosjan ze swojego terytorium. Gen. Mark Milley: Rosyjskie wojsko okropnie cierpi - Wojskowe zadanie fizycznego "wykopania" Rosjan z Ukrainy jest bardzo trudnym zadaniem. I nie wydarzy się w ciągu następnych kilku tygodni, chyba że armia rosyjska kompletnie się zapadnie. A szanse na to nie są wysokie - podkreślił. Najwyższy rangą amerykański generał powiedział, że chce, by Ukraińcy nadal wywierali militarną presję na Rosję, co dodatkowo wzmocni ich pozycję. - Rosja w tej chwili leży na plecach. Rosyjskie wojsko okropnie cierpi, dowództwo cierpi naprawdę mocno, ponieśli duże straty, zabitych i rannych (...) Jeśli chcesz negocjować w czasie, kiedy ty masz siłę, a twój przeciwnik jest słaby, to może wtedy dojdzie do politycznego rozwiązania. Mówię tylko, że jest taka możliwość - wyjaśniał Mark Miley. Wybuchy w Przewodowie. Milley: Próbowaliśmy się skontaktować z Gierasimowem. Bezskutecznie Gen. Mark Milley poinformował też, że po wybuchu w Polsce próbował skontaktować się ze swoim rosyjskim odpowiednikiem gen. Walerijem Gierasimowem, ale nie był w stanie się z nim połączyć. Milley odbył natomiast rozmowy z odpowiednikami z Polski i Ukrainy. - Poczyniliśmy pewne próby, by skontaktować się z generałem Walerijem Gierasimowem ale bez sukcesu - powiedział gen. Milley podczas konferencji prasowej po wirtualnym spotkaniu Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów zaznaczył jednocześnie, że niezwłocznie po wybuchu skontaktował się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem gen. Wałerijem Załużnym i Szefem Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Rajmundem Andrzejczakiem.