Z sondażu Instytutu Badań Polllster wykonanego na zlecenie "Super Expressu" wynika, że obecna wiceprezydent i kandydatka demokratów na urząd amerykańskiej głowy państwa Kamala Harris mogłaby liczyć na 68 proc. poparcia, gdyby to Polacy nad Wisłą decydowali o tym, kto zasiądzie w Gabinecie Owalnym. Były prezydent i pretendent republikanów Donald Trump uzyskał natomiast zdecydowanie mniej, bo 32 proc. wskazań respondentów. Badanie zostało przeprowadzone w dniach 5-6 października metodą CAWI (wspomagany komputerowo wywiad przy pomocy strony internetowej - red.) na próbie 1031 dorosłych Polaków. Wybory w USA. Polacy postawiliby na Kamalę Harris. Donald Trump bez szans W Stanach Zjednoczonych walka o głosy Polaków na ostatniej prostej jest jedną z zasadniczych rozgrywek wyborczych. Nasi rodacy, bądź osoby o polskim pochodzeniu, stanowią niemal 10 mln społeczność, co przekłada się na nieco ponad 3 proc. populacji USA. Ponadto Polacy zamieszkują ważne z perspektywy politycznej "swing states", czyli stany wahające się między ostatecznym poparciem w elektorskim systemie wyborczym. Jednym z nich jest Pensylwania, w której żyje około 13 mln ludzi, w tym 800 tys. Polaków - w tym regionie potyczka o 19 głosów elektorskich będzie trwała do ostatniej chwili. Poparcie dla kandydatów jest wyrównane. O Polakach w Pensylwanii opowiada Michał Michalak w programie "Filibuster" - ZOBACZ: Donald Trump i Kamala Harris walczą o głosy Polaków. Trwa wyborcze starcie Aby przekonać do siebie Polaków w minioną niedzielę Donald Trump złożył życzenia z okazji Dnia Pamięci Generała Pułaskiego - polskiego i amerykańskiego bohatera narodowego. Podczas przemowy nagranej w swoim prywatnym odrzutowcu, były przywódca Stanów Zjednoczonych nie szczędził komplementów pod adresem polskiej społeczności w USA. - Kochamy Polskę, kochamy Polaków. Nie ma lepszych od was. (Polacy - przyp. red.) są wspaniali, silni, mądrzy i znów uczynimy Amerykę wielką - powiedział Trump, nawiązując do swojego hasła wyborczego. Sztab Kamali Harris z kolei niespełna miesiąc temu opublikował spot, w którym głównym bohaterem jest właśnie Polska i jej interesy. Na materiale transmitowanym właśnie we wspomnianych "swing states" zasugerowano, że to Donald Trump jest winny wybuchu wojny w Ukrainie, a jego dojście do władzy oznacza potencjalne opuszczenie Polski w potrzebie. - Dlaczego nie powiesz 800 tysiącom Amerykanów polskiego pochodzenia tu, w Pensylwanii, jak szybko byś oddał Polskę za przysługę i za to, co twoim zdaniem jest przyjaźnią z dyktatorem, który zjadłby cię na obiad? - mówiła natomiast sama Harris podczas debaty z Trumpem 10 września. Więcej informacji o wyborach w USA. Czytaj raport specjalny Interii ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!