Prezydent Ukrainy Wołodmyr Zełenski podczas pobytu w Kanadzie został zapytany przez jednego z dziennikarzy o pojawiające się "podziały" w sprawie poparcia dla Ukrainy, w tym w USA i wstrzymanie dostaw broni przez Polskę. - Pomagasz albo Ukrainie, albo Rosji. W tej wojnie nie będzie mediatorów. Osłabiając pomoc dla Ukrainy, wzmocnisz Rosję - powiedział Zełenski. - Jeśli ktoś chce ryzykować, w porządku, niech osłabia pomoc dla Ukraińców. Ale szczerze mówiąc, o wolność, demokrację i prawa człowieka trzeba walczyć - powiedział ukraiński przywódca po spotkaniu z Justinem Trudeau w Ottawie. Wołodymyr Zełenski wyraził też wdzięczność krajom, które pomagają Ukrainie w dostarczaniu broni i funduszy. Ale to nie jest najwyższa cena. Ukraina nadal płaci za to najwyższą cenę - w ludziach, w liczbie ofiar śmiertelnych. Dlatego jesteśmy bardzo wdzięczni za pomoc - dodał. Mateusz Morawiecki o słowach Wołodmyra Zełenskiego: Podwójnie niesprawiedliwe Konflikt między Polską a Ukrainą narasta od kilku tygodni, swój początek ma zaś w problemie eksportu ukraińskiego zboża do Polski. Wołodymy Zełenskipodczas niedawnego przemówienia w ONZ stwierdził że "niepokojące jest to, jak niektórzy nasi przyjaciele w Europie odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem". - Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora - powiedział. - Przypomnę prezydentowi Zełenskiemu, że kilkadziesiąt godzin po ataku Rosji na Ukrainę pojechałem do Berlina i tam powiedziałem rządowi i społeczeństwu niemieckiemu, że pięć tysięcy hełmów, to musi być jakiś żart - skomentował w środę w programie "Gość Wydarzeń" premier Mateusz Morawiecki. - Takie słowa odbieramy podwójnie niesprawiedliwie i zdecydowanie je odrzucamy. Dlatego nasz minister spraw zagranicznych na dywanik ambasadora Ukrainy, aby wytłumaczyć mu, że Polska będzie zawsze bronić swoich interesów jeśli chodzi o rolnictwo - mówił dalej premier. Premier pytany, czy Polska wciąż będzie wspierać Ukrainę militarnie, Morawiecki odpowiedział, że "nie przekazujemy już żadnego uzbrojenia, bo my sami się teraz zbroimy w najbardziej nowoczesną broń". - Jeśli nie chcesz się bronić, to musisz mieć się czym bronić - taką zasadę wyznajemy, dlatego dokonaliśmy zwiększonych zamówień - podkreślił. Andrzej Duda: Mogę nazwać prezydenta Ukrainy swoim przyjacielem Do słów Morawieckiego odniósł się z kolei w czwartek w tym samym programie prezydent Andrzej Duda. - Premier powiedział mniej więcej tyle, że my w tej chwili kupujemy dla nas nową broń i najważniejszą rzeczą dla nas w tej chwili jest to, żebyśmy zmodernizowali polską armię i że na razie nie planujemy dostaw na Ukrainę - wyjaśniał Duda. Czytaj także: Źródła Interii: Prezydent był wściekły po słowach Wołodymyra Zełenskiego - Dobrze, że rzecznik rządu wyjaśnił, że nie mamy w tej chwili zaplanowanych żadnych dostaw poza tym, co jest zakontraktowane - podkreślił, odnosząc się do wyjaśnień Piotra Mülllera. - W kontekście pytań o dostawy uzbrojenia informuję, że Polska realizuje wyłącznie uzgodnione wcześniej dostawy amunicji oraz uzbrojenia - podał rzecznik w rozmowie z PAP. Prezydent powiedział w "Gościu Wydarzeń" także o tym, co kilka miesięcy temu zakomunikował prezydentowi Ukrainy Wołodymyrowi Zełenskiemu: - Nie będziemy przekazywali Ukrainie nowego uzbrojenia, które w tej chwili jest dostarczane do Polski ze Stanów Zjednoczonych i Korei. Tego, co kupujemy na bieżąco za miliardy dolarów. To jest wyposażenie, które kupujemy po to, by zmodernizować polską armię. Prezydent przyznał, że po słowach Wołodymyra Zełenskiego pozostało w sercu rozgoryczenie w sercu. Jednocześnie zaznaczył, że w dalszym ciągu podziwia prezydenta Ukrainy i może nazwać go swoim przyjacielem. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!