Wołodymyr Zełenski zjawił się na linii frontu. "Utrzymujemy pozycje"
"Utrzymujemy pozycje" - zakomunikował Wołodymyr Zełenski po wizycie na linii frontu. Ukraiński prezydent pojechał do Pokrowska i Kupiańska w obwodzie donieckim, gdzie zdano mu raport z bieżącej sytuacji. Polityk wręczył też odznaczenia żołnierzom. Tymczasem Rosjanie ciągle napierają w Donbasie, dążąc do zajęcia kolejnych obszarów wschodniej Ukrainy.
Prezydent Ukrainy skontrolował sytuację na froncie wojennym. W mediach społecznościowych zamieścił nagranie z Donbasu.
Wołodymyr Zełenski odwiedził Pokrowsk i Kupiańsk. Oba miasta skutecznie bronią się przed rosyjskim agresorem. W Interii pisaliśmy o strategicznym znaczeniu tego obszaru.
Region jest jednym z kluczowych elementów krajowego przemysłu ciężkiego, a surowce wydobywane w pobliskich kopalniach używane są m.in. w bieżącej produkcji wojennej.
Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski: Utrzymujemy pozycje
"Utrzymujemy pozycje" - zakomunikował Wołodymyr Zełenski w krótkim raporcie. "W naszych brygadach złożyłem gratulacje dziewczętom i chłopcom z okazji Dnia Sierżanta" - kontynuował polityk. Z tej okazji wręczył odznaczenia państwowe.
Ukraiński prezydent podkreślił zaangażowanie żołnierzy wszystkich jednostek w celu odparcia rosyjskiej agresji. "Siłą całej naszej ukraińskiej armii są ludzie, którzy służą wiernie i wytrwale" - zachwalał.
Dowódcy zdali relację prezydentowi z postępów na froncie. Zełenski dostał również wiadomości o "sytuacji społecznej" w obwodach: donieckim i charkowskim. Na terenie działań wojennych dalej mieszkają ludzie, którzy nie chcieli się ewakuować.
Wojna w Ukrainie. Przełomowa decyzja USA. Jest zielone światło
Sytuacja na wschodzie Europy może się zmienić po ruchu Joe Bidena. "New York Times" informował w niedzielę, że Biały Dom wydał zgodę na użycie przez Kijów amerykańskiej broni dalekiego zasięgu ATACMS przeciwko Rosji.
Gazeta zaznaczyła, że decyzja Joe Bidena jest "poważną zmianą" w polityce Stanów Zjednoczonych. Szczególnie w kontekście zapowiedzi przedstawicieli nowej administracji Donalda Trumpa, którzy mówili o ograniczeniu pomocy dla Kijowa.
"Ciosów nie zadaje się słowami. Takich rzeczy się nie ogłasza. Rakiety same przemówią" - zadeklarował w reakcji na publikację Zełenski.
Źródła: "New York Times", Interia
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!