Podczas konferencji prasowej przed wylotem do Jordanii, gdzie prezydent Polski ma spotkać się z królem, Andrzej Duda odniósł się m.in. do niedawnej rozmowy kanclerza Niemiec Olafa Scholza z przywódcą Federacji Rosyjskiej Władimirem Putinem. Mówiąc o medialnych doniesieniach o zgodzie USA na wykorzystywanie przez Ukrainę systemów ATACMS do atakowania celów w Rosji stwierdził, że szkoda, że Niemcy nie dołączyły się do tej decyzji, jak np. Wielka Brytania i Francja. Rozmowa Scholza z Putinem. Prezydent: Poszukiwanie porozumienia z Moskwą - W kontekście postawy kanclerza Scholza, którą obserwujemy ostatnio - jego rozmów z Putinem i organizowania spotkań bez udziału prezydenta Zełenskiego w Berlinie, co miało miejsce 19 października i rozmów o Ukrainie bez Ukrainy, które prawdopodobnie były jakimś poszukiwaniem na przyszłość zgody na ewentualne porozumienia z Moskwą, to bardzo dobrze, że ta decyzja zapadła (ws. ATACMS - red.) - mówił prezydent. Jak dodał, decyzja ta pokazuje, że państwa zachodnie, a w szczególności Stany Zjednoczone, będące największym mocarstwem wspierającym Ukrainę, "nie daje się zwieść i nie idzie na powrót do business as usual z Moskwą, tylko twardo stoi przy Ukrainie", a także daje mocną odpowiedź na agresywne rosyjskie ataki. Prezydent pytany dalej o rozmowę Olafa Scholza z Władimirem Putinem stwierdził: - Czy nie macie państwo wrażenia, że jest to jakaś próba poszukiwania możliwości powrotu do dawnych relacji z Moskwą? Próba poszukiwania możliwości zamrożenia tego konfliktu przed objęciem urzędu prezydenta Stanów Zjednoczonych przez Donalda Trumpa? Prezydent krytycznie o ruchu Scholza. "Błąd od strony międzynarodowo-politycznej" Dalej stwierdził, że wątpi, iż rozmowa telefoniczna między kanclerzem Niemiec a prezydentem Rosji, która odbyła się po wyborach w USA, kiedy niemal pewnym już było, że Donald Trump wróci do Białego Domu, "była uzgodniona z sojusznikami". - Myślę, że to samowolna akcja kanclerza Scholza. Niemcy być może szukają możliwości porozumienia z Rosją, aby wrócić do kontraktów energetycznych, by móc ponownie kupować surowce z Rosji - kontynuował. - Co to dla nas oznacza? Prawdopodobnie próbę przywrócenia sprawności gazociągu Nord Stream, próbę ściągnięcia niebezpieczeństwa energetycznego na naszą część Europy (...) To są działania wobec których protestowaliśmy całe lata i to co się dzieje, trudno odebrać inaczej, niż jako coś absolutnie kuriozalnego. Rosja brutalnie atakuje Ukrainę a jeden z przywódców państw wolnego świata prowadzi rozmowy z agresorem - tłumaczył prezydent. Jak dodał, uważa, że rozmowa Scholza z Putinem to był "błąd od strony międzynarodowo-politycznej". Zgoda USA na użycie ATACMS. Andrzej Duda komentuje Odnosząc się do decyzji Joe Bidena, zezwalającej Ukrainie wykorzystywanie rakiet ATACMS do ataków na terytorium Rosji, prezydent podkreślił, że "przyjął ją z satysfakcją". - Uważam, że Ukraina powinna mieć takie środki obrony, by odepchnąć te rosyjskie zaplecze, by nie było ono tak blisko linii frontu, zwłaszcza w sytuacji, gdy Rosjanie zapraszają do udziału w tej wojnie po swojej stronie swoich sojuszników - są tam obecnie żołnierze Korei Północnej - podkreślił Andrzej Duda. Prezydent nadmienił też, że "to zasadniczo zmienia sytuację na froncie". - Uważam, że decyzja prezydenta Bidena była bardzo potrzebna i dobrze, że została wydana - że Rosja wyraźnie widzi, że Ukraina otrzymuje silne, zdecydowane wsparcie i że ta silna i twarda postawa Zachodu wobec agresji na suwerenne i niepodległe państwo jest absolutnie nieustępliwa i konsekwentna - mówił. - To bardzo ważny, być może nawet przełomowy moment w tej wojnie - zaznaczył na konferencji prasowej. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!