Według analityków przerwy w dostępie prądu w Ukrainie są niemal pewne. Świadczą o tym zmasowane ataki Rosji na infrastrukturę krytyczną - ostatni wyłączył dostawy energii w połowie kraju. Zgodnie z najbardziej optymistycznym scenariuszem w ciągu doby u sąsiada Polski codziennie będzie dochodzić do czterech przerw w dostawach prądu na znaczących obszarach, ale może się okazać, że będzie gorzej. Inny, czarny scenariusz, to ponad 20 godzin bez zasilania. Wojna na Ukrainie. Kijów obawia się zimy? Media wskazują Na problem zwrócił uwagę Wołodymyr Zełenski w czasie swojego przemówienia na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku. - Tak Putin przygotowuje się do zimy: ma nadzieję dręczyć miliony Ukraińców, zwyczajne rodziny, kobiety, dzieci, zwyczajne miasta, zwyczajne wsie. Putin chce ich zostawić w ciemności i zimnie tej zimy, zmuszając Ukrainę do cierpienia i poddania się - powiedział polityk. Prawdopodobnie nadchodząca zima jest powodem przyspieszenia prac nad planem pokojowym, który Zełenski zaprezentuje w czwartek amerykańskiej administracji. Pełny dokument ma być gotowy do listopada, a Kijowowi zależy na udziale Moskwy w rozmowach pokojowych. Ukraina odda terytorium Rosji? "Zima może temu sprzyjać" Tymczasem w społeczeństwie ukraińskim - jak analizuje socjolog - doświadczenie kolejnej ciężkiej zimy może sprzyjać zmianom postawy wobec ustępstw terytorialnych. Ten trend jest już widoczny w nowych badaniach. Latem tego roku prawie co trzeci badany (ok. 32 proc.) był gotowy na oddanie zajętych przez Rosję terytorium. Gdyby jednak Ukraina uzyskała członkostwo w NATO, to już 57 proc. byłoby gotowych zrezygnować z zajętych terytoriów. Dla porównania: w maju 2023 roku jedynie co dziesiąty pytany pogodziłoby się z utratą okupowanych ziem ukraińskich. - Uciążliwość wojny, wzmagana przez zimę, zmienia ludzi - podsumował dyrektor Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii, Anton Hruszecki. Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja. Wojna na Ukrainie. Kijów liczy na pomoc z Zachodu Analizę socjologa podziela na łamach "Washington Post" wysoki rangą ukraiński urzędnik, pragnący zachować anonimowość. - Tej zimy możemy mieć poważne, poważne kłopoty (...). Moją największą obawą jest to, że ludzie przeżyją taką zimę, nie będzie żadnego sposobu na znalezienie konsensusu wśród ludności - stwierdził. Kijów liczy, że tym razem pomoc z Zachodu przybędzie szybciej niż zeszłej zimy. Wtedy zdominowany przez opór republikanów Izba Reprezentantów USA blokowała pakiet pomocowy - według wstępnych szacunków kosztowała Ukrainę utratę prawie 9 gigawatów energii, czyli około połowy zdolności energetycznej kraju. Teraz bliższa Kijowowi Bruksela ma przeznaczyć 300 mln dolarów na bieżące naprawy infrastruktury krytycznej. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!