Minister obrony Austrii Klaudia Tanner w wywiadzie dla gazety "Die Presse" została zapytana o pozwolenie, jakie otrzymała Ukraina od Stanów Zjednoczonych, Francji oraz Niemiec na atakowanie niektórych celów na terenie Rosji zachodnią bronią. - Przekroczono czerwoną linię. Dlatego bardzo się cieszę z wyjaśnień Sekretarza Generalnego NATO Jensa Stoltenberga, że NATO nie wyśle wojsk na Ukrainę - podkreśliła Tanner. Kilka dni temu agencja AP, powołując się na zachodniego urzędnika podała, że Ukraina miała już użyć amerykańskiej broni do uderzenia w cele na terenie Rosji. Informację tę potwierdził członek amerykańskiej Senackiej Komisji ds. Służb Zbrojnych Mike Rounds. Wojna w Ukrainie. Decyzja Zachodu wzbudza niepokój. Mówią o "czerwonych liniach" Austriackiej minister przypomniano, że decyzja sojuszników w Zachodu wynika z tego, iż Ukraina ma trudności w obronie przed ostrzałem prowadzonym z terytorium Rosji, szczególnie w rejonie obwodu charkowskiego. Zapytana o to, czy uważa, że Kijów ma prawo do prowadzenia takich działań dodała: - Jako państwo neutralne militarnie nie nam to oceniać. Niemal identyczną opinię, mówiącą o "przekroczeniu czerwonych linii" wyraził kilka dni temu prezydent Bułgarii Rumen Radew. Polityk skrytykował stanowisko prozachodnich partii politycznych w Bułgarii, które entuzjastycznie podchodzą do kwestii użycia broni otrzymanej od sojuszników na terytorium Rosji. W ocenie Radewa to nadmierne angażowanie się w konflikt oraz przekraczanie wspomnianych linii. Uważa również, że może to doprowadzić do starcia na linii NATO - Federacja Rosyjska. Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina - Rosja Ukraina użyje zachodniej broni w Rosji? Kilku sojuszników zgodnych Jeszcze końcem maja Niemcy i Francja wyraziły swoją aprobatę w kwestii uderzania Kijowa w cele na terenie Rosji. Zdaniem prezydenta Emmanuela Macrona i kanclerza Olafa Scholza, okupowany kraj ma prawo w ramach obrony podejmować takie działania. Macron ocenił jednak, że nie można pozwolić Ukrainie na ostrzeliwanie obiektów cywilnych bądź wojskowych. Również pod koniec maja Politico przekazało, że prezydent USA Joe Biden udzielił potajemnie zezwolenia na użycie amerykańskiej broni wobec sił rosyjskich, a niedługo później informację tę potwierdził Biały Dom. Decyzja ta odbiła się echem na Kremlu. Przewodniczący Komitetu Obrony Andriej Kartapołow stwierdził, że "nie wpłynie to na przebieg" wojny, jednak "Rosja odpowie asymetrycznie". Źródła: Unian, "Die Presse", Interia ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!