Dynamiczne ceny biletów pojawiły się w czwartek we wszystkich kategoriach pociągów PKP Intercity. Dotychczas obowiązywały one na ekspresach (EIP i EIC), a od teraz nowy system obecny jest również na tańszych połączeniach - TLK oraz IC. Wcześniej cena biletu w klasach ekonomicznych zależała od chwili, gdy go kupiliśmy - im wcześniej, tym taniej. Jeśli na podróż zdecydowaliśmy się dzień przed, płaciliśmy tzw. cenę bazową, czyli najwyższą z możliwych. Było tak niezależnie od tego, czy otrzymaliśmy cały przedział "dla siebie", a może tłok był tak wielki, że zabrakło miejsc siedzących. Nowe ceny biletów w PKP Intercity. Drożej za popularne kursy PKP Intercity głosi, że nowe "dynamiczne" ceny opierają się na zasadzie: im mniej popularne połączenie, tym tańszy bilet. Przewoźnik zachęca podróżnych, by korzystali z jego oferty nie tylko w godzinach szczytu albo weekendy, ale i w nocy czy przed południem. "Lizak" konduktora ma jednak dwa końce, a więc mamy i drugą regułę: im bardziej popularne połączenie, tym bilet jest droższy. Jak opisywał członek zarządu PKP Intercity Tomasz Gontarz, "od 5 maja bilety będą dostępne w pięciu progach promocyjnych (m.in. Promo 45, czyli 45 proc. rabatu - red.), a nie w trzech jak to jest obecnie, dzięki czemu ich ceny będą niższe niż dotąd". - Tańsze bilety będzie można kupić dzień przed przejazdem lub nawet w dniu wyjazdu. Obecnie nie jest możliwe kupno biletu w niższej cenie dzień czy dwa przed podróżą - zauważał Gontarz, wyliczając, iż w odświeżonym cenniku będzie można "upolować" bilet z Warszawy do Krakowa za 19 zł, a ze stolicy do Lublina za 17 zł. Ile płacimy w PKP Intercity od 5 maja? Interia sprawdziła, jak nowy cennik wyglądał w czwartek, a ile trzeba było zapłacić za przejazd dzień wcześniej, czyli według starych reguł. Pod lupę wzięliśmy pociągi: TLK Artus na odcinku Bydgoszcz Główna (11:53) - Wrocław Główny (15:32) IC Malinowski na pełnej trasie Przemyśl Główny (17:14) - Warszawa Wschodnia (23:31) IC Rubinstein na pełnej trasie Warszawa Wschodnia (16:39) - Łódź Fabryczna (18:27) IC Rybak na odcinku Gdańsk Główny (15:55) - Białystok (23:33) 4 maja, kupując bilet na Artusa kilka godzin przed wyjazdem, zapłacilibyśmy 70 zł za miejsce w drugiej klasie albo 92 zł za pierwszą klasę. W czwartek cena podróży w niższym standardzie obniżyła się do 19 zł, a za pierwszą klasę pozostała bez zmian. Analogicznie, koszt podróży Malinowskim z 84 zł za klasę drugą i 110 zł za wyższą spadł do - odpowiednio - 24 zł i 29 zł. Różnicę widzimy też w przypadku Rubinsteina - z 55 zł na 19 zł (klasa 1) oraz z 42 zł na 14 zł (klasa 2). Nie wyłamał się również Rybak. W czwartek przed południem PKP Intercity chciało, by za przejazd pierwszą klasą zapłacić 29 zł (było 101 zł), a drugą - 24 zł (spadek z 77 zł). "Słowacki" i "Fredro": Różnica w cenach biletów do Wrocławia to niemal 50 zł Interia odnalazła też "dynamiczną" promocję na podróż klasą 1 składem IC Bathory z Gliwic (16:05) do Warszawy Centralnej (19:29). Przewoźnik chciał, by za miejsce w "lepszym" wagonie zapłacić 38 zł, a jednocześnie ustalił koszt wycieczki drugą, "gorszą" klasą na 71 zł. Promocja niekoniecznie potrwa wiecznie, bo im więcej osób zdobędzie bilety, tym ich cena będzie się zwiększać. Przekonali się o tym w czwartek rano podróżni jeżdżący z Warszawy do Wrocławia. Nowy system sprzedażowy uznał, że 24 maja IC Słowacki z godz. 10:25 będzie popularniejszy niż IC Fredro odjeżdżający dwie godziny później. Dlatego bilet na pociąg nazwany imieniem autora "Kordiana" jest o niemal 50 zł droższy od tego na skład poświęcony ojcu "Zemsty". 73 zł za jazdę Słowackim to więcej o około 25 zł niż zapłacilibyśmy według starego cennika. Można więc spodziewać się, że niebawem cena biletów na inne trasy, zwłaszcza te popularne jak Warszawa - Kraków czy stolica - Trójmiasto wyraźnie wzrośnie - przede wszystkim, gdy pociąg jedzie o dogodnej porze. Pasażerowie masowo kupują tańsze bilety. Strona PKP Intercity przestała działać Na drodze miłośnikom promocji stanęła także "złośliwość rzeczy martwych". Po godz. 13:00 w czwartek wyszukiwarka połączeń na stronie intercity.pl zawiesiła się. "Szanowni Państwo, odnotowujemy zwiększony ruch w naszym systemie sprzedaży. Prosimy powtórzyć próbę za kilka minut lub w późniejszym terminie. Zachęcamy też do sprawdzenia innych form zakupu biletu: aplikacji IC Mobile Navigator lub bilkom.pl. Prowadzimy prace mające na celu zwiększenie wydajności systemu" - poinformowała spółka, przepraszając za "niedogodności". PKP Intercity kończy z biletami taniomiastowymi Razem z pojawieniem się "dynamicznego" systemu w TLK i IC zniknęły też bilety taniomiastowe. Obniżały one koszt podróży pociągami ekonomicznymi na wybranych odcinkach, zwłaszcza między mniejszymi miejscowościami. Tomasz Gontarz - prezentując nowe reguły kupowania biletów - uściślał, że nowe progi promocyjne będą łączyły się z ulgami ustawowymi, chociażby zniżkami emerycką czy studencką. - Oznacza to, że od promocyjnej ceny, dla osób uprawnionych, będzie dodatkowo naliczona ulga ustawowa - mówił. Jego zdaniem tego typu rozwiązania, jak "dynamiczny" system sprzedażowy, są powszechne na zachodzie Europy. - W przyjętej strategii rozwoju PKP Intercity do 2030 roku mamy zaplanowane liczne działania kierujące spółkę w stronę nowoczesnych, najwyższych standardów - zapewniał. PKP IC tłumaczy: Polacy zmienili swoje nawyki, podróżują inaczej Skąd w PKP Intercity pomysł, by wprowadzić biletową rewolucję? Przewoźnik wyjaśnia, że ostatnie dwa lata pandemii "przyczyniły się do zmiany sposobu, w jaki Polacy planują wyjazdy". Państwowa spółka powołała się na wyniki badań, przeprowadzonych na jej zlecenie. Jak się okazało, 73 proc. Polaków "jest otwartych na spontaniczne wyjazdy, rezerwowane z co najwyżej kilkudniowym wyprzedzeniem". "To wzrost w stosunku do zeszłego roku, ponieważ wówczas taką otwartość deklarowało 59 proc. respondentów. Jednocześnie 23,5 proc. Polaków zdecydowanie twierdzi, że bilety na podróże po Polsce kupuje zawsze z większym, co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem" - wyjaśnia PKP IC. W jej ocenie rezultaty badań udowadniają też, że "znacząco niższa cena biletu skłoniłaby 64 proc. respondentów do wyboru wyjazdu pociągiem w mniej popularnym terminie, przykładowo w środku tygodnia (wtorek - czwartek)", a rok temu twierdziło tak 52 proc. badanych. Zdaniem PKP Intercity "oferta Promo to realna odpowiedź na to, jak planujemy wyjazdy", bo "cały czas jest grono podróżnych, którzy chcą kupować bilety z wyprzedzeniem". Spółka oceniła też, że "jednocześnie coraz więcej osób podchodzi elastycznie do planowania podróży i wstrzymuje się z zakupem biletów do ostatnich dni, a nawet godzin przed wyjazdem". "Dążyliśmy do tego, żeby przygotować dobrą ofertę dla wszystkich, którzy rozważają podróż naszymi pociągami" - podsumował przewoźnik. Druga zmiana cennika w PKP Intercity w ciągu roku To w ostatnim czasie druga zmiana taryfy biletowej PKP Intercity. W styczniu spółka podwyższyła ceny biletów, wyjaśniając m.in., że razem z inflacją i rachunkami za prąd rosną koszty uruchamiania pociągów. Zlikwidowano wtedy - popularny wśród podróżników - bilet weekendowy, pozwalający na nieograniczoną liczbę przejazdów od piątku (19:00) do poniedziałku (6:00). W zamian wprowadzono karnet Multiprzejazd. To analogiczna oferta, lecz obowiązująca w środku tygodnia: od północy we wtorek do godz. 15:00 w czwartek.