Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Le Monde": Dziki biwak na obrzeżach europejskiej stolicy. Mieszkańcy mają dość cen wynajmu

Mieszkańcy Lizbony mają dość szalejących czynszów i... rozbijają namioty na obrzeżach miasta. Wolą prowizoryczne warunki od życia w klitkach wynajmowanych za niemałe pieniądze. - Musiałam płacić 400 euro miesięcznie za pokój w mieście, co przy pensji w wysokości 800 euro ledwo wystarczało na życie - wyjaśnia 49-latka mieszkająca w tym obozowisku.

Mieszkańców Lizbony coraz częściej nie stać na wynajem mieszkania
Mieszkańców Lizbony coraz częściej nie stać na wynajem mieszkania/Jorge Mantilla/NurPhoto/Getty Images
  • Cotygodniowy, piątkowy cykl "Interia Bliżej Świata" to najciekawsze artykuły najważniejszych zagranicznych gazet
  • Francuski dziennik "Le Monde" zwraca uwagę, że Portugalia zmaga się z poważnym kryzysem mieszkaniowym
  • Bardzo trudna sytuacja panuje w stolicy kraju. - Miasto jest bardzo ładne, ale już nie dla nas - mówi Rita Silva
  • Społecznicy winią najem krótkoterminowy dla turystów, przez co zmalała oferta wynajmu długoterminowego

Ostatnia środa lutego. Jest 8:30 rano. W okolicach parku Quinta dos Ingleses niedaleko Carcavelos pod Lizboną widać przemykających jeden po drugim mężczyzn i kobiety.

Zaspani i zmęczeni wychodzą z namiotów. Po przejściu przez pola i łąki w pobliżu popularnej wśród surferów plaży w Carcavelos, i przejściu obok eleganckiej brytyjskiej szkoły publicznej St Julian's School, gdzie na parkingu widać mnóstwo luksusowych samochodów, wszyscy oni udadzą się na pobliską stację kolejową, by w około 20 minut dotrzeć do pracy w Lizbonie.

- Musiałam płacić 400 euro miesięcznie za pokój w mieście, co przy pensji w wysokości 800 euro ledwo wystarczało na życie - wyjaśnia Andreia Costa. 49-letnia cieśla z Brazylii pracuje jako sprzątaczka w lizbońskich apartamentach dla turystów.

Kobieta mieszka w Portugalii od półtora roku. We wrześniu 2023 r. usłyszała od znajomego o możliwości mieszkania w namiocie w Quinta dos Ingleses. Nie wahała się ani chwili.

- Chcę zaoszczędzić na zakup przyczepy kempingowej, w której będę mogła godnie żyć - podkreśla.

Portugalski rząd podniósł płacę minimalną w 2024 r. o prawie 8 proc. do 820 euro miesięcznie (wypłacanych w 14 transzach lub 950 euro przez 12 miesięcy), co zbliża ją do średniej płacy - 1050 euro netto. Jednocześnie czynsze wzrosły o ponad 20 proc. w 2023 r. Według statystyk portalu nieruchomości Idealista w ciągu trzech lat ceny wynajmu poszły w górę o 50 proc., a w ciągu siedmiu lat podwoiły się.

Portugalia. Wolą mieszkać w namiotach. Nie stać ich na mieszkanie

Wejście do obozowiska Andrei wyznacza tablica przymocowana do drewnianego słupa. Brazylijka nazwała to miejsce "kondominium obozowiczek o brązowym kolorze skóry". W namiotach mieszka razem z przyjaciółką. 

42-letnia Marcia Alvaro jest z zawodu kucharką. Wynajmowała łóżko w pokoju za 250 euro miesięcznie. Obecnie każda z kobiet mieszka w jednym z dwóch dużych namiotów naprzeciwko siebie. Urządziły kuchnię, na wyposażeniu mają kuchenkę gazową z butli oraz łazienkę z prowizorycznym prysznicem. Wodę do mycia czerpią wiadrem z rzeki.

W podobnych warunkach, około 20 kilometrów na północ od Lizbony, mieszka około 30 osób - głównie Brazylijczyków, ale także kilku Portugalczyków i jeden Angolczyk. 

21-letni Nelson Figueira rozpoczyna właśnie nową pracę jako sprzedawca. Wcześniej przez kilka miesięcy pracował na budowie. Inny z mieszkańców, Habi, z zawodu jest ślusarzem, złotą rączką. Jak mówi jego żona, 36-letnia Suazi Viegas, wyszedł godzinę temu.

Sześć miesięcy temu para opuściła jednopokojowe mieszkanie, które dzielili z pięcioma innymi osobami w Lizbonie za 400 euro miesięcznie. We znaki dał im się nie tylko czynsz, ale i bałagan, brak miejsca i brak prywatności. Wolą mieszkać w namiocie.

Urokliwie uliczki Lizbony przyciągają każdego roku miliony turystów z całego świata
Urokliwie uliczki Lizbony przyciągają każdego roku miliony turystów z całego świata/Bloomberg / Contributor/Getty Images

Deweloperzy wkraczają z nową inwestycją

Jednak wszyscy w Quinta dos Ingleses mają świadomość, że ich chwilowa stabilizacja w prowizorycznym obozie może nie potrwać zbyt długo. Powodem jest realizacja dużej inwestycji deweloperskiej, finansowanej ze środków zagranicznego kapitału.

- Z 50 hektarów parku, ostatniej zielonej przestrzeni na wybrzeżu Estoril, na zachowanie ma szansę mniej niż 8 hektarów. Reszta zostanie przeznaczona na budowę hotelu i 850 luksusowych apartamentów, w tym 150 domów, oraz centrum handlowego - wyjaśnia Pedro Jordao, prawnik i rzecznik stowarzyszenia SOS Quinta dos Ingleses.

- Populacja Cascais w dystrykcie Lizbona cały czas się starzeje. Młodzi ludzie nie mogą znaleźć miejsca do życia. Miejscowość stała się przystanią dla rentierów i bogatych emerytów z zagranicy, których skusiły ulgi podatkowe oferowane przez Portugalię, a także bogatych rosyjskich i brazylijskich oligarchów. Nowa inwestycja tylko zwiększy gentryfikację - dodaje przedsiębiorca Manuel Valadas.

Trojka zaciąga hamulec. Złote wizy na ratunek

Po kryzysie w strefie euro sprzed ponad dekady i narzuceniu ograniczeń wydatków portugalskiemu rządowi przez tzw. Trojkę (Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny i Komisję Europejską) w 2011 r. władze skupiły się na przyciąganiu do kraju zagranicznego kapitału, m.in. do sektora nieruchomości oraz rozwijaniu turystyki.

Wprowadzono tzw. złote wizy, oferując obcokrajowcom pozwolenie na pobyt w zamian za inwestycje w nieruchomości, ulgi podatkowe dla osób niebędących stałymi rezydentami, zwolnienia dla europejskich emerytów i poluzowano przepisy cenowe w polityce mieszkaniowej, co doprowadziło do wzrostów cen mieszkań i czynszów.

- Gospodarka wraca na właściwe tory, ale płace są bardzo niskie, a miejsca pracy niepewne. Ludzi nie stać na wynajem mieszkań - mówi Rita Silva, rzeczniczka platformy Casa para viver (Dom do życia - red.). 

Zorganizowała ona trzy masowe protesty w ciągu ostatnich dwóch lat, by zwrócić uwagę na trudną sytuację w mieszkalnictwie. 10 lat temu Silva płaciła 500 euro miesięcznie za mieszkanie z jedną sypialnią w centrum Lizbony. 

- Teraz za podobny metraż trzeba zapłacić co najmniej 1500 euro. To prawda, że przeprowadzono wiele renowacji podupadłych budynków, ale podobnie jak sklepy i przestrzenie publiczne, zostały one zaprojektowane z myślą o turystach. Miasto jest bardzo ładne, ale już nie dla nas - dodaje.

Portugalia. Stopniowy koniec złotych wiz

By zwiększyć liczbę dostępnych mieszkań, w lutym 2023 r. rząd zatwierdził program o wartości 900 mln euro o nazwie "Więcej mieszkań". Zgodnie z założeniami ma on ułatwić przekazywanie gruntów publicznych m.in. spółdzielniom, zakazuje budowy nowych mieszkań z przeznaczeniem dla turystów w całym kraju, z wyjątkiem obszarów wiejskich.

Aby zaradzić niedoborowi mieszkań, premier zapowiedział, że państwo będzie wynajmowało wolne domy bezpośrednio od właścicieli na okres pięciu lat i umieszczało je na rynku wynajmu. Wreszcie, Portugalia zakończy program tzw. złotych wiz, który oferuje paszporty UE obywatelom spoza UE w zamian za inwestycje, w tym w nieruchomości.

- Mieszkalnictwo jest centralnym problemem portugalskiego społeczeństwa, ponieważ dotyczy wszystkich rodzin, a nie tylko najbardziej potrzebujących - wyjaśnił były socjalistyczny premier Antonio Costa.

Na razie jednak program nie przyczynił się w żaden sposób do zahamowania wzrostu czynszów, ani nie zapobiegł rozrostowi slumsów na przedmieściach Lizbony w Loures i Seixal oraz emigracji młodych, wykształconych Portugalczyków.

Wybory w Portugalii. Mieszkalnictwo w centrum uwagi

W przededniu przedterminowych wyborów parlamentarnych - odbędą się w najbliższą niedzielę - kwestia mieszkalnictwa znajduje się w centrum kampanii. 52-letnia Maria Velez, którą spotkaliśmy na spacerze w Quinta dos Ingleses, przyznaje, że zagłosuje na partię, która zaproponuje konkretne rozwiązania. 

- Mam 52 lata i po raz pierwszy w życiu jestem zmuszona dzielić mieszkanie - wyjaśnia kuratorka sztuki. Kobieta zarabia około 600 euro miesięcznie i wynajmuje pokój za 350 euro. 

Od czasu nagłośnienia przez media swojej sytuacji Andreia Costa otrzymała propozycję podjęcia drugiej pracy jako stolarz w niepełnym wymiarze godzin. Zarabia teraz około 1200 euro miesięcznie. 

- Wkrótce będę mogła kupić własną przyczepę kempingową - mówi, uśmiechając się szeroko. Bo życie we własnym mieszkaniu to dla niej nadal dalekosiężny cel, o którym może tylko pomarzyć.

---

---

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

---

Artykuł przetłumaczony z "Le Monde". Autor: Sandrine Morel

Tłumaczenie: Mateusz Kucharczyk

Tytuł i śródtytuły oraz skróty pochodzą od redakcji

---

"Wydarzenia": Pierwszoroczni studenci zaczynają szukać lokum mieszkalnego do wynajęcia/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także