- To jest dla mnie bardzo ważne spotkanie. Nie ma takiego miejsca w Polsce, gdzie uczciwi, pracowici ludzie nie chcieliby porozmawiać o tym, jak będzie wyglądała przyszłość. Bo przyszłość jest tu w Kleosinie, Białymstoku, Łomży, Hajnówce - zaczął Donald Tusk podczas spotkania z mieszkańcami w Kleosinie w województwie podlaskim. - Jesteśmy w miejscu, które nosi nazwę Jana Pawła II. Jechałem do was autostradą im. Jana Pawła II. Może to najwyższy czas, by powiedzieć, jak piękna, twórcza i ważna była obecność Jana Pawła II. Żadna partia, żaden polityk nie powinien używać pamięci Jana Pawła II przeciwko drugiemu człowiekowi - przekonywał Tusk. Jak dodał: - Myślę, że to wszystko, co dla państwa również jest ważne, działo się pod patronatem Jana Pawła II. Mowa chociażby o Unii Europejskiej. Ja nie miałem żadnych wątpliwości - gdyby nie jednoznaczne, mocne słowa Ojca Świętego, to nie weszlibyśmy do Unii Europejskiej. Tusk: Wracają do nas słowa Jana Pawła II, że solidarność to zawsze jeden z drugim Wspominając o zjednoczeniu Polaków w momencie napaści Rosji na Ukrainę i przyjmowaniu rodzin ukraińskich przewodniczący PO stwierdził: - My w takich momentach krytycznych umiemy złapać się za ręce, stanąć jedno obok drugiego i nawet jeśli czasem zapominamy, to wraca do nas ten apel, te słowa Jana Pawła II, że solidarność to jest zawsze jeden z drugim, a nie jeden przeciw drugiemu. Chwilę potem jeden z uczestników spotkania zaczął kierować się w stronę wyjścia z sali. Wtedy przewodniczący PO stwierdził: - Oczywiście proszę pana, nie ma przymusu słuchania - u nas jest tak fajnie, że każdy przychodzi, kto chce i każdy wychodzi, kto chce. Donald Tusk poruszył także podczas spotkania m.in. kwestię dzietności w Polsce. Jak powiedział: - Kiedy przygotowywałem się do dzisiejszego spotkania, stwierdziłem rzecz bardzo przykrą. Kiedy zastanawiamy się, czemu jest mniej dzieci, dlaczego ta gotowość do rodzicielstwa jest mniejsza niż wcześniej, przecież musimy myśleć o warunkach, jakie trzeba spełnić, żeby polskie rodziny były dzietne - mówił. Chwilę potem wskazał, że w Polsce jest niemal 1200 gmin, gdzie nie ma ani jednego żłobka. - Nie możemy na to czekać pięć lat. To powinno być i będzie jedno z pierwszych zadań nowego rządu, żeby w Polsce nie było ani jednej gminy, w której nie ma żłobka. I to jest z mojej strony zobowiązanie - zapowiedział przewodniczący PO. Tusk mówił także o prawach kobiet, "poczuciu bezpieczeństwa - czy to jest bezpieczeństwo w domu, czy na ulicy, czy bezpieczeństwo w szpitalu, kiedy zbliża się chwila porodu". Jak wskazał: - Statystyki są upiorne - 1/3 kobiet które znalazły się na porodówkach mówi, że spotykało je tam doświadczenie straszne, że warunki rodzenia są nieakceptowalne. Kobieta chciałaby mieć pewność, że cierpienie w czasie porodu nie będzie przekraczało ludzkiej miary i chciałaby móc o tym zdecydować. Pewne decyzje dotyczące porodu nie mogą zależeć od zasobności kieszeni - dodał. Chwilę potem wspomniał o kwestii żłobków, stwierdzając: "moim zdaniem nie ma ważniejszej sprawy". Później deklarował także, że In Vitro stanie się, "tak jak było za jego czasów, procedurą finansowaną przez państwo". Jak także wskazywał, "demografia to nie są wróżby i to nie jest temat do tandetnych wojen. W tym tempie za 70 lat pozostanie nas jedynie 28 milionów" - mówił. - Polska będzie wielka jeśli będzie nas wielu. Tusk: Władza, która myśli, że ludzie są głupi, sama jest głupia Tusk powiedział też, że filozofia jest prosta: praca musi się opłacać. - Bogactwo narodu, bogactwo rodziny bierze się z pracy. Władza musi szanować tych, którzy pracują. Ci, którzy pracują, utrzymują tę władzę - przekazał. Nawiązując do obozu rządzącego stwierdził: - Widać, jak oni nas traktują. Powiem tak: ponieważ oni chcą nas traktować jak głupców uważam, że się pomylą w tych wyborach. Władza, która myśli, że ludzie są głupi, sama jest głupia. Przewodniczący PO odniósł się także do osób wchodzących w dorosłość. Jak stwierdził: - Musimy kompletować te pomysły, które starać się prezentować z najlepszą wolą i wiarą dotyczące kredytów i dopłat dla tych, którzy nie mają mieszkania, bo jak nie będą mieli mieszkania, to prędzej czy później wyjadą, żeby chcieli mieć dzieci, bo jak się ma gdzie mieszkać, ma się dzieci i ma się poczucie własnych praw, bezpieczeństwa, to ta decyzja o wyjeździe jest bez porównania rzadsza - mówił także, dodając, że trzeba sprawić, by "ci, którzy wchodzą w dorosłość uwierzyli, że tu jest przyszłość" oraz że młodzi "muszą uwierzyć, że zostając tutaj, rosną". - Nie w sensie fizycznym, ale że rosną ich nadzieje, marzenia się realizują, zarabiają więcej pieniędzy, są szanowani, nie muszą się bać, mogą mieć swoje poglądy polityczne, mogę mieć swoją orientację seksualną - tłumaczył. W czasie, w którym głos mogli zabierać zgromadzeni na sali, Donald Tusk dostał między innymi pytanie do Jarosława Kaczyńskiego. - Przepraszam, panie premierze, ale ja mam pytanie nie do pana, a do prezesa Kaczyńskiego - zaczęła jedna z uczestniczek, mówiąc, że powoła się na znanego muzyka Kazika, pytając "dlaczego jego ból jest większy niż mój?". Inna ze zgromadzonych, wskazując na wiek Jarosława Kaczyńskiego pytała, dlaczego ludzie głosują na prezesa PiS. - Rok urodzenia Jarosława Kaczyńskiego jest jego najmniejszą wadą - zaczął odpowiedź na to pytanie Tusk. W czwartek parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej w ramach akcji #TuJestPrzyszłość przybyli do województwa podlaskiego. W spotkaniach otwartych z mieszkańcami między innymi w Kleosinie uczestniczy przewodniczący PO Donald Tusk.