"Zdecydowałem się odwołać naszego ambasadora w Izraelu. Skoro Izrael nie powstrzymuje masakry narodu palestyńskiego, nie możemy tam pozostać" - napisał w mediach społecznościowych prezydent Kolumbii Gustavo Petro. Również we wtorek prezydent Chile Gabriel Boric oświadczył, że jego kraj wzywa swojego ambasadora w Izraelu na konsultacje "w związku z naruszeniem przez Izrael międzynarodowego prawa humanitarnego w Strefie Gazy". Wojna w Izraelu. Kolumbia i Chile oburzone "maskarą" w Strefie Gazy "Chile zdecydowanie potępiają i z wielkim zaniepokojeniem obserwują te operacje wojskowe" - napisał Boric na platformie X (dawny Twitter). We wtorek trzy kraje Ameryki Południowej podjęły ruchy ws. stosunków dyplomatycznych z Izraelem. Uzasadniono to popełnianiem przez izraelskie wojsko "zbrodni przeciwko ludzkości" w Strefie Gazy. Stało się to na skutek doniesień z obozu dla uchodźców w Dżabaliji. Wskutek nalotu izraelskiej armii miały zginąć oraz zostać ranne setki osób. Boliwia reaguje na ostrzelanie obozu dla uchodźców w Dżabaliji Siły Obrony Izraela tłumaczyły, że na tym terenie miał ukrywać się jeden z dowódców Hamasu, który 7 października wysłał rozkaz bojownikom islamskiej bojówki do ataku na sąsiada. Kilkadziesiąt minut później rząd Boliwii zerwał stosunki dyplomatyczne z Izraelem. La Paz tłumaczyło, że za taką decyzją stoją "zbrodnie przeciwko ludzkości", jakich "Izrael dopuszcza się w Strefie Gazy". To nie pierwsza taka decyzja władz Boliwii. Agencja Reutera przypomniała, że pod rządami Evo Moralesa w 2009 r. kraj ten zerwał już raz stosunki dyplomatyczne z Izraelem w proteście przeciwko jego atakom na Strefę Gazy. Przywrócono je w 2020 r. pod rządami prezydent Jeanine Anez. We wtorek resort zdrowia Autonomii Palestyńskiej przekazał, że od początku wojny z Izraelem zginęło już co najmniej 8525 Palestyńczyków ze Strefy Gazy, w tym 3542 dzieci. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!