W poniedziałek w Małopolsce, w związku z huraganowym wiatrem, zginęło pięć osób. W parku w Rabce-Zdroju konar śmiertelnie przygniótł sześciolatkę, jej 44-letnią matkę i kolejną kobietę w wieku 69 lat. W Zakopanem drzewo przygniotło dziewięciolatka, a w dzielnicy Olcza jesion runął na auto kierowane przez 23-latkę. Ta zginęła na miejscu. Alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) mieszkańcy województwa dostali na swoje telefony dopiero po godz. 16, czyli już po tragicznych zdarzeniach w Zakopanem i Rabce. Tragedia w Rabce-Zdroju. Szef MSWiA o RCB We wtorek działanie alertu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa omówił szef MSWiA Marcin Kierwiński. - RCB bazuje w tego typu działalności informującej o niebezpieczeństwie na podstawie danych IMGW. Dane IMGW mówiły o pierwszym stopniu zagrożenia, który według procedur nie kwalifikuje się do tego, żeby jeszcze na tym etapie wysyłać sms-y. Natomiast jak tylko, po interwencji RCB i małopolskiego centrum (zarządzania) kryzysowego, sytuacja została zidentyfikowana jako bardzo, bardzo poważna - sms-y zostały wysłane na teren całej Małopolski - przekazał Kierwiński. Minister spraw wewnętrznych i administracji zapowiedział, że po rozmowie, którą odbył w poniedziałek z szefem RCB, przeprowadzony zostanie przegląd procedur na styku IMGW, RCB i wojewódzkich centrów zarządzania kryzysowego tak, żeby "priorytetyzację prognoz pogodowych zbudować na nowo". Dodał, że być może obecne procedury wymagają zmian. Tragedia w Rabce i Zakopanem. Chcą odwołania wojewody Klęczara Z kolei podczas konferencji prasowej w Krakowie poseł i były wojewoda małopolski i kandydat na prezydenta tego miasta Łukasz Kmita (PiS) oraz poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS) przekazali, że złożyli wniosek o odwołanie z zajmowanej funkcji obecnego wojewody Krzysztofa Klęczara. Właśnie w związku z tragicznymi zdarzeniami w Zakopanem i Rabce. - Na tym stanowisku musi być osoba, która poważnie traktuje kwestie bezpieczeństwa w Małopolsce. Na tym stanowisku musi być osoba, która będzie dbała o bezpieczeństwo nie tylko mieszkańców, ale i turystów, a nie zajmowała się królikami czy się grillowaniem ze swoją rodziną - przekazał Łukasz Kmita, zarzucając wojewodzie, że nie wywiązuje się ze swoich obowiązków i wskazując na zamieszczane przez niego posty w sieci. Małopolskie. Łukasz Kmita ostro o wojewodzie. "Zamknął urząd" - Przy takich sytuacjach wcześniej mieszkańcy regionu mogli liczyć na alerty, na komunikaty, media informowały bardzo szeroko o tego typu zdarzeniach. Tak niestety nie stało się tym razem. Mieszkańcy zostali pozostawieni sami sobie. Mieszkańcy nie mogli liczyć na informacje, które powinna przekazać administracja rządowa w Małopolsce - ocenił Kmita. Kandydat na prezydenta Krakowa dodał też, że w czasie ekstremalnych zdarzeń atmosferycznych wojewoda przekazał na swoim profilu społecznościowym, że "zamknął urząd, który powinien działać 24 godziny na dobę". - Wojewoda powinien stać na straży bezpieczeństwa Małopolan, powinien bezwzględnie informować mieszkańców różnymi kanałami o zagrożeniach. Będziemy żądali wyjaśnień, będziemy żądali, aby minister spraw wewnętrznych i administracji, ale także premier przekazał informacje, dlaczego mieszkańcy południa Polski nie otrzymali wcześniejszego zawiadomienia o możliwych zdarzeniach atmosferycznych, dlaczego nie został zwołany sztab kryzysowy - zapowiedział Łukasz Kmita. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!