Zmiany w mediach publicznych, jakie dokonały się w grudniu 2023 roku, spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem ze strony Zjednoczonej Prawicy. Politycy ugrupowania postanowili bojkotować programy nadawane przez Telewizję Polską i omijali studia telewizyjne przy ul. Woronicza i na placu Powstańców Warszawy. Odmawiali również odpowiadania na pytania dziennikarzy publicznej stacji w trakcie konferencji prasowych czy na sejmowych korytarzach. Teraz dowiadujemy się, że po kilku miesiącach nieobecności w TVP politycy największej formacji opozycyjnej powracają do programów publicystycznych tej stacji. Informację przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych rzecznik PiS Rafał Bochenek. Podał, dlaczego parta zdecydowała się na zmianę decyzji. Nawiązał do 100 dni rządów nowej koalicji i wyliczał nierealizowane obietnice. "Nie ma 60 tys. kwoty wolnej od podatku, ryczałtowej składki zdrowotnej ani dobrowolnego ZUS-u dla przedsiębiorców, akademików za złotówkę, paliwa po 5 złotych. PiS krytycznie o mediach publicznych "Pomimo wielu obietnic, jakie składali w kampanii wyborczej, nie realizują swojego programu, a koncentrują się na atakowaniu opozycji" - wskazywał rzecznik PiS. Rządzącym dostało się za "nielegalne przejmowanie instytucji państwowych" i "obsadzanie stanowisk w spółkach Skarbu Państwa według politycznego klucza". Rafał Bochenek podkreślił, że "piętrzą się problemy społeczne", a nowy rząd - w jego opinii - sobie z nimi nie radzi. Wymienił m.in. strajki rolników i leśników oraz podnoszone podatki. "Niestety podporządkowane im media rządowe (...) nie informują rzetelnie społeczeństwa o tych nadużyciach" - zaznaczył. Dodał przy tym, że nowe władze TVP zostały osadzone "nielegalnie", a media "przejęto siłą". PiS wraca do TVP. Jasna deklaracja Następnie rzecznik Prawa i Sprawiedliwości poinformował, że decyzję w sprawie powrotu do TVP podjęło Prezydium Komitetu Politycznego PiS. Czołowi przedstawiciele ugrupowania zadecydowali o zakończeniu bojkotu mediów publicznych. "Nasi politycy będą uczestniczyli w programach ogólnopolskich mediów rządowych, bo tylko w ten sposób jesteśmy w stanie odkłamywać zafałszowywaną tam rzeczywistość" - napisał Rafał Bochenek. Zarazem zaznaczył, że obecność w mediach publicznych nie oznacza "akceptacji sposobu jej przejęcia". "Nasza obecność wynika z obowiązku wobec Polaków, którzy zasługują na prawdę i rzetelny obraz aktualnej sytuacji społeczno-gospodarczej w Polsce" - zakończył swój wpis. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!