Jak wynika z badania Ipsos dla TVP, TVN i Polsatu, którego wyniki poznaliśmy w niedzielę (28 czerwca) po godz. 21, największe poparcie wśród kobiet i mężczyzn ma urzędujący prezydent Andrzej Duda - głosowało na niego 42,6 proc. kobiet i 41 proc. mężczyzn. W przypadku kandydata KO Rafała Trzaskowskiego było to 31,6 proc. kobiet i 29,1 proc. mężczyzn. Jak zauważono, największą różnicę głosów kobiet i mężczyzn uzyskał kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak - poparło go 10,5 proc. mężczyzn i 4,6 proc. kobiet. Janusz Korwin-Mikke na Twitterze podzielił się swoimi obawami dotyczącymi takiego rozkładu głosów. "Nie ukrywam, że martwi mnie wyrażanie radości, że spadł procent popierających Konfederację mężczyzn. Moim celem jest mieć poparcie 40 proc. mężczyzn i 5 proc. kobiet. To mężczyźni torują drogę do zmian. Kobiety i tak w przyszłości podążają za mężczyznami" - stwierdził. "Czyli mój głos jest niemile widziany? Nie ukrywam, zawiodłam się. Broniłam konfederacji przy znajomych, ale teraz czuję, że popełniłam błąd i zwyczajnie wstyd mi. Pomyśleć, że jeszcze wczoraj Bosak podawał panu rękę... Żegnam" - skomentowała wpis jedna z użytkowniczek. Do wpisu odniósł się również Krzysztof Bosak. "Być może na początku XX wieku kobiety politycznie podążały za mężczyznami. Dziś tak nie jest, czego świadectwem jest różny rozkład poparcia w obu grupach płciowych. Jednym z celów mojej kampanii było przekonanie do nas większej liczby pań. Protekcjonalne wypowiedzi temu nie służą" - zauważył. ***Wynik wyborczy Krzysztofa Bosaka Janusz Korwin-Mikke skomentował dla Interii. Więcej TUTAJ.