Na Campusie Polska Przyszłości pojawił się Władysław Kosiniak-Kamysz, którego na scenę wprowadził Rafał Trzaskowski. Na wejściu wśród publiczności rozległy się gwizdy i okrzyki: "Gdzie aborcja?", w tłumie był widoczny także tęczowy transparent Strajku Kobiet. Kiedy prezydent Warszawy witał swojego gościa, Kosiniak-Kamysz został wybuczany. Campus. Władysław Kosiniak-Kamysz wybuczany - Bardzo was proszę o jedno, dlatego że Władysław Kosiniak-Kamysz był tutaj zawsze, jest najwierniejszym kampusowiczem. Zawsze stawał przed wami i należy mu się szacunek za to, że odpowiadał zawsze na wasze pytania i zawsze mówił otwarcie o swoich poglądach. Więc teraz bardzo was proszę o szacunek i o rozmowę, do której przywykliśmy na Campusie. Naszą tradycją jest to, żeby szanować swoich gości - powiedział Rafał Trzaskowski. Wicepremier po chwili odniósł się do reakcji publiczności. - Dzięki Rafał, że mnie zaprosiłeś. Byłem tu zawsze - jestem jedynym politykiem spoza PO, który był tu zawsze. Wiem, że jestem politykiem najbardziej po prawej stronie. Przyjeżdżam, by hasła, takie jak demokracja i konstytucja, które nas zjednoczyły 15 października, mogły zawsze wybrzmieć - powiedział. Dodał, że "wiele osób odradzało mu przyjazd na Campus". - Większość osób ma tutaj innej poglądy, ale z szacunku do dialogu, który przywracamy, chcę, żeby to było fundamentem. Jestem tutaj z otwartością - mimo różnic - powiedział Kosiniak-Kamysz, po czym rozległy się brawa. Władysław Kosiniak-Kamysz o referendum. "Czego się boicie?" W trakcie pytań z tłumu pojawiła się kwestia liberalizacji prawa aborcyjnego. Kosiniak-Kamysz w tym kontekście wspomniał o referendum. - Niczym was nie zaskoczę i dzisiaj. W tych sprawach w mojej formacji, co sobie bardzo cenię i dlatego jestem niezmiennie, od ponad 20 lat w jednej partii, już rzadko takich polityków można spotkać, jest wolność wyboru w sprawach światopoglądowych. Jeśli chodzi o sprawy zasad przerywania ciąży, to to jest prawo, które jest ustanawiane i jest stricte określone. Są różne propozycje zmiany tego prawa - stwierdził szef MON. - My w wyborach 2023 roku jako cała Trzecia Droga powiedzieliśmy dwa aspekty - powrót do zasad sprzed wyroku TK, które odebrał bezpieczeństwo kobietom i dlatego były masowe protesty. Nie było ich wcześniej na taką skalę, były zaraz po ogłoszeniu wyroku przez TK, z którym się nie zgadzam i uważam, że trzeba go jak najprędzej odwrócić i taki projekt zgłosiliśmy - mówił dalej wicepremier. - Drugim krokiem jest rozpisanie referendum po to, żeby nie większość mężczyzn z 460 posłów mogła się wypowiedzieć, tylko miliony kobiet mogły zagłosować i jeżeli to dotyczy prawa, a dotyczy, bo różnego rodzaju środowiska zgłaszają ustawy w tym zakresie, czyli zmianę prawa, to w sprawie zmian prawa odbywają się głosowania - dodał. - Nie wiem, czego się boicie i czemu nie chcecie zapytać wszystkich Polaków i Polek - podsumował szef MON. - Jeśli w tym referendum będzie taki wynik, jakiego oczekujecie, ja będą za taką zmianą głosować - dodał. W trakcie odpowiedzi na inne pytanie Kosiniak-Kamysz kolejny raz odniósł się do wspomnianej kwestii. - To nie są najważniejsze sprawy dla wyborców Trzeciej Drogi czy PSL, bo 70 proc. mówiło, że to nie sprawa, która ich zmobilizowała do głosowania na nas. Ja nie zmieniam w tej sprawie poglądów i nie oszukuję wyborców. Uważam za ważne, by oddać głos ludziom, to rozwiązałoby sprawę - stwierdził lider ludowców. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!