- Na pewno będą rozmowy. Poseł Jacek Tomczak rozmawiał już z ministrem rozwoju i technologii Krzysztofem Paszykiem i wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Natomiast jeżeli chodzi o wykluczenie z klubu, to ja bym tutaj z tym tematem się nie śpieszył - tak Jarosław Rzepa z Polskiego Stronnictwa Ludowego odpowiedział na pytanie o ewentualny ruch w sprawie wiceszefa klubu PSL-TD. Zdaniem Rzepy za wcześnie na takie decyzje. - Chyba mamy jeszcze za mało szczegółów, jeśli chodzi o tę sprawę, dlatego nie wnioskowałbym na tym etapie o usunięciu z klubu - stwierdził poseł ludowców. Jacek Tomczak wykluczony z klubu? "Może będą podejmowane jakieś decyzje" Wiceminister sportu Ireneusz Raś zwrócił uwagę, że Tomczak poniósł już konsekwencje, rezygnując z funkcji wiceministra rozwoju i technologii. - Jesteśmy przekonani, że zostanie przeproszony za zaistniałą sytuację, bo artykuł wp.pl to atak na niego i jego rodzinę - dodał Raś. Według niego Tomczak jest zdeterminowany, by walczyć o swoje dobre imię. - Ja głęboko wierzę, że on tę sprawę wygra - podkreślił. Posłanka Agnieszka Kłopotek powiedziała z kolei, że z dużym smutkiem przyjęła informacje dotyczące zarzutów stawianych Tomczakowi. Jej zdaniem dobrze zrobił, składając rezygnację z funkcji wiceministra. - Bo trzeba dokładnie wyjaśnić, czy te zarzuty naprawdę mają miejsce, czy są zgodne z prawem, bo - jak słyszeliśmy - poseł Tomczak dementował te informacje - dodała Kłopotek. Jak zaznaczyła posłanka, w tym momencie nie ma żadnej wiedzy na temat "dalszych konsekwencji". - Po wyjaśnieniu wszystkich tych kwestii może będą podejmowane jeszcze jakieś decyzje, ale na dziś nie mam takiej wiedzy - podkreśliła posłanka PSL. Na pytanie, czy według niej Tomczak powinien zostać wykluczony z klubu PSL-TD, Kłopotek odparła, że to zależy od tego, co sprawdzi się z informacji medialnych na jego temat. - Dlatego, że część z nich jest, powiedziałabym, dość poważna i trzeba się na pewno nad tym pochylić - powiedziała Kłopotek. W jej ocenie "wszystko trzeba na spokojnie wyjaśnić tak, by nie wyrządzić nikomu krzywdy". Zamieszanie wokół Jacka Tomczaka. Tak tłumaczył się polityk Jacek Tomczak w rozmowie z Polsat News mówił, że podjął "jedyną słuszną decyzję" o rezygnacji z funkcji wiceministra rozwoju i technologii w sytuacji, gdy trwają "hejterskie ataki na ministerstwo". Wirtualna Polska ustaliła, że Tomczak od lat współpracuje z deweloperami poprzez swoją kancelarię notarialną. W ostatnich czterech latach firma zarobiła miliony złotych na umowach sprzedaży co najmniej 1717 nowych mieszkań. Ponadto w publikacji dodano, że kancelaria notarialna wiceministra rozwoju miała udział przy 3601 aktach notarialnych pomiędzy deweloperami a ich klientami. - Nie widzę konfliktu interesów. Pan redaktor nie napisał jednej rzeczy. Że od roku nie wykonuję zawodu notariusza. Zawiesiłem swoją działalność i praktykę notarialną. Podano szereg kłamliwych informacji. Wystąpię na drogę sądową - mówił Tomczak. - Lekarz nie ma sobie do zarzucenia, że leczy ludzi, a notariusz, że sporządza akta. To jest jakiś absurd, że komuś zarzuca się, że sporządza akta notarialne. To jest jego zawód - oświadczył. Polityk odpowiedział też na zarzuty, że "jest lobbystą". - To jest taka narracja Lewicy, która opowiada o tym, że budownictwo państwowe jest dzisiaj jedynym, jakie można realizować - stwierdził Tomczak. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!