Wąsik nie zgadza się z zarzutami. "Nie przyjąłem ich do wiadomości"

- Jestem posłem, to czynność bezprawna, nie przyjmuję jej do wiadomości - stwierdził Maciej Wąsik po wyjściu z prokuratury, gdzie odczytano mu zarzuty dotyczące nielegalnego głosowania w Sejmie w grudniu 2023 roku. - To są standardy jak ze stanu wojennego - ocenił, wskazując na "zemstę polityczną obozu władzy". Wcześniej w tej samej sprawie w gmachu zjawił się Mariusz Kamiński, któremu również postawiono zarzuty.

Po wyjściu z prokuratury Wąsik powtórzył, że jest posłem i przekazał, że traktuje te działania jako "represje". Przypomniał o postanowieniu SN, w którym izba uchyla postanowienie marszałka Hołowni o wygaszeniu jego mandatu.
- Ja przypomnę, że mimo tego postanowienia zostaliśmy osadzeni w więzieniu, w naszej ocenie bezprawnie, traktujemy to jako osobistą zemstę Donalda Tuska i będziemy w przyszłości dochodzić swoich praw - przekazał Wąsik.
- Przypomina to stan wojenny, atakowany jestem nie tylko ja, nie tylko Mariusz Kamiński, ale też moja rodzina, moja żona ma w pracy postępowanie dyscyplinarne właśnie za to, że broniła swojego męża - ocenił polityk PiS. - To standardy ze stanu wojennego - powtórzył. Przekazał, że zarzut dotyczy artykułu 244. Kodeksu karnego (Niestosowanie się do orzeczonego przez sąd zakazu zajmowania stanowiska - red.).
Wąsik po wyjściu z prokuratury. "Zwyciężymy"
- Odczytano formułę zarzutów, ja nie przyjąłem ich do wiadomości, nie złożyłem podpisu - odparł Wąsik, gdy zapytano go, czy formalnie usłyszał zarzuty. - Złożyłem oświadczenie mówiące o tym, że jest to czynność bezprawna, że jestem posłem i że nie przyjmuję zarzutów - przekazał dziennikarzom.
- Zarzuty można postawić osobie, która nie posiada immunitetu, a ja posiadam immunitet poselski, jestem posłem na Sejm - tłumaczył Maciej Wąsik. - Działania marszałka Hołowni, które doprowadziły do tego, że nie możemy wejść do Sejmu, są bezprawne (...). Myślę, że przyjdzie czas, że pożałuje tej decyzji i będzie za to odpowiadał - ocenił polityk.
- Ja niczego się nie boję, jesteśmy posłami, będziemy nadal realizować swoją misję (...). Donald Tusk nas niczym nie przestraszy, nawet jeśli będzie wykorzystywał do tego prokuraturę - zapowiedział były wiceszef CBA i podsumował: - Zwyciężymy, szanowni państwo.
Maciej Wąsik przed wejściem do prokuratury. "Odmówię udziału w czynnościach"
- Dostaliśmy wezwanie w charakterze podejrzanych. SN orzekł, że ta czynność, która miała miejsce w grudniu, wyrok Sądu Okręgowego, nie ma wobec nas żadnej mocy prawnej i nie istnieje w obiegu, dlatego nadal jesteśmy posłami, dlatego wykonywaliśmy swoje obowiązki poselskie - powiedział dziennikarzom Maciej Wąsik przed wejściem do prokuratury.
- Poinformuję o tym prokuraturę, że ta czynność jest bezprawna i że nie ma ona skutku prawnego - zapowiedział Wąsik. Dodał, że odmówi udziału w jakichkolwiek czynnościach, bo to można zrobić wtedy, gdy posłowi uchyli się immunitet.
Pytany, czy działania prokuratury traktuje jako represje, podobnie jak Mariusz Kamiński, Wąsik odpowiedział: - Tak, tak, zapowiadał to Donald Tusk, że sprawa Kamińskiego i Wąsika nie skończyła się, tylko się dopiero rozpoczęła.
- Uważam, że prokuratura wykonuje polityczne zlecenie obozu władzy - podsumował Maciej Wąsik, po czym ruszył w kierunku gmachu prokuratury.
Mariusz Kamiński w prokuraturze. Usłyszał zarzuty
Wcześniej, o godzinie 10, w tej samej sprawie w prokuraturze stawił się były szef MSWiA Mariusz Kamiński. Przed wejściem mówił, że podejmowane wobec niego działania są bezprawne i traktuje je jako "represje polityczne". Podkreślał także, że w głosowaniach sejmowych udział brał zgodnie z prawem, bo nadal jest posłem.
Po wyjściu z prokuratury Kamiński powiadomił natomiast, że prokurator odczytała mu zarzuty (udziału w głosowaniach sejmowych 21 grudnia 2023 roku i udziału w komisji sejmowej 28 grudnia), jednak on odmówił uczestniczenia w jakichkolwiek czynnościach.
- Powiedziałem pani prokurator, że jeśli chce przeprowadzić takie czynności, musi się zwrócić do Sejmu o uzyskanie zgody na to - odparł, podkreślając, że nadal ma poselski mandat. - Odmówiłem złożenia podpisów pod czymkolwiek, poza treścią oświadczenia, jakie zgłosiłem (...) - powiadomił były szef CBA.
Jednocześnie na godz. 10 Kamiński miał stawić się na posiedzenie komisji śledczej ds. afery wizowej. W związku z jego nieobecnością postanowiono o wyznaczeniu nowego terminu. Przesłuchanie odbędzie się 22 kwietnia o godz. 13.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!