Służby starały się umocnić konstrukcję mostu tymczasowego nad Białą Głuchołaską w Głuchołazach (Opolszczyzna). Na jezdnię wysypano kostkę kamienną, której ciężar ma dociążyć i ustabilizować przyczółki przeprawy. Istnieje realne ryzyko, że woda uszkodzi most i przeleje się przez wały. Ze względu na ukształtowanie terenu, jeżeli tak się stanie, będzie mogła wrócić do swojego koryta dopiero po zalaniu Bodzanowa i Świętowa. Dlatego burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz wezwał wszystkich mieszkańców z terenów zagrożonych (mieszkających w pasie do 200 metrów od rzeki) do natychmiastowej ewakuacji. - Gdy zawyją syreny alarmowe, może być już za późno - powiedział Szymkowicz. Ratownicy obawiają się, że zerwanie mostu przez wodę może spowodować duże szkody poniżej przeprawy a jednocześnie umożliwi zalanie miasta. Bardzo trudna sytuacja w zlewni Nysy Kłodzkiej Z powodu wysokiego stanu wody na rzece Osobłodze zamknięto też inny most w ciągu drogi krajowej nr 40, łączącej Prudnik z Głogówkiem - poinformował dyżurny GDKKiA w Opolu. Przejazd przez most w Mochowie jest zamknięty do odwołania. Policja wyznaczyła objazdy w obydwu kierunkach drogami wojewódzkimi przez Białą - Krapkowice-Głogówek. Bardzo trudna sytuacja jest w zlewni Nysy Kłodzkiej. Jak podaje IMGW, stacje hydrologiczne zanotowały tam wzrosty powyżej stanów alarmowych. Taka sytuacja miała miejsce między innymi na stacjach Kłodzko, Lądek Zdrój czy Bystrzyca Kłodzka. Według danych z godz. 00.12 stacja Kłodzko notowała stan wody 560 cm. Godzinowe wzrosty sięgają 30 cm. Stacja Nysa zaś notowała godzinowe wzrosty rzędu 60 cm przy stanie 500 cm. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej we Wrocławiu (Wody Polskie) poinformował o "krytycznej" sytuacji na zbiornikach Międzygórze na Wilczce i Stronie Śląskie na Morawie; woda przelewa się, a obsługa techniczna zbiorników utraciła możliwość ich kontrolowania. Przepełnienie zbiorników powoduje, że zagrożone zalaniem są miejscowości w gminie Bystrzyca Kłodzka; zarządzono ewakuację mieszkańców niżej położonych wsi; gmina wstrzymała pracę oczyszczalni ścieków. Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej Renata Surma zachęcała mieszkańców mniejszych miejscowości w swej gminie do wcześniejszej ewakuacji. Na potrzeby ewakuowanych przygotowano kilkaset miejsc noclegowych w szkołach i w pałacu w Gorzanowie. Kłodzko: Woda niezdatna do spożycia Burmistrz Kłodzka Michał Piszko poinformował z kolei po północy w mediach społecznościowych, że "woda w kranach nie nadaje się już do celów spożywczych". "W związku z możliwością skażenia przez wody powodziowe ujęć wody pitnej dla miasta Kłodzka, zaleca się korzystać z wody tylko w celach gospodarczych" - głosi komunikat kłodzkich wodociągów. Zalane są m.in. fragmenty Lądka-Zdroju, Stronia Śląskiego, Bystrzycy i mniejszych miejscowości w gminie Kłodzko. Nieprzejezdne są drogi w okolicach Lądka-Zdroju i Stronia Śląskiego. Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń przekazał, że nieprzejezdnych jest wiele dróg gminnych i powiatowych w innych częściach województwa. Ewakuacje przeprowadzono w Lądku-Zdroju, Świerzawie, Jeleniej Górze (turyści, którzy sami się ewakuowali), Stroniu Śląskim. Planowane ewakuacje, które zgłosiły samorządy, mają zostać przeprowadzone w Bardzie, Mysłakowicach, Marciszowie oraz w mniejszych miejscowościach gminy Kłodzko. Wojewoda zawnioskował o pomoc wojska. Do lokalnych podtopień doszło w woj. śląskim, gdzie pięć osób zostało ewakuowanych w związku z intensywnymi opadami deszczu - dwie w Rydułtowach i trzy w Zebrzydowicach. Jak podała w sobotę wieczorem rzeczniczka śląskiej komendy PSP bryg. Aneta Gołębiowska woda zalała wiele posesji, budynków czy dróg, uniemożliwiając przejazd. Choć od piątku najtrudniejsze warunki panowały na południu woj. śląskiego, w ostatnich godzinach znacząco pogorszyły się także w północnej części regonu. Władze Częstochowy wieczorem wprowadziły stan pogotowia przeciwpowodziowego z powodu szybkiego przyboru wody w Warcie i Stradomce. Straż pożarna: Tysiące interwencji Straż pożarna do godz. 22 interweniowała prawie 6,5 tys. razy. Rzecznik PSP st. bryg. Karol Kierzkowski przekazał, że w sobotę najwięcej interwencji związanych z usuwaniem skutków opadów, deszczu oraz silnego wiatru miało miejsce w województwach: śląskim - 2646, dolnośląskim - 2034, opolskim - 505, małopolskim - 314, łódzkim - 182, wielkopolskim - 178 i 15 interwencji na Mazowszu. Liczba żołnierzy w gotowości do pomocy w związku z sytuacją powodziową została zwiększona o półtora tysiąca - do czterech tysięcy. Około 500 żołnierzy już jest zaangażowanych w działania m.in. w Głuchołazach i Kotlinie Kłodzkiej - podał w sobotę wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.