- Tauron przekazał informację zgodnie z instrukcją gospodarowania wodami i zbiornikiem - przekazał Mateusz Balcerowicz, wiceprezes Wód Polskich. Jak dodał, dotarła ona do centrów zarządzania kryzysowego, a także do Wód Polskich, lecz jedynie drogą mailową. - Niestety Tauron nie powiadomił nas telefonicznie, a w przypadku sytuacji kryzysowej to jest pierwsza linia. Powinien dać znać przed rozpoczęciem zrzutu z jakiegokolwiek zbiornika - zaznaczył wiceprezes Wód Polskich w rozmowie z Polsat News. Balcerowicz wyjaśnił, że w konsekwencji tego działania dopływ z elektrowni Lubachów wpłynął na działanie zbiornika Mietków, administrowanego przez Wody Polskie. Poniżej niego znajdują się wały przeciwpowodziowe, które w efekcie należało wzmocnić, co - jak zaznaczył wiceprezes - właśnie się odbywa. Powódź w Polsce. Niespodziewany zrzut wody ze zbiornika. Wody Polskie komentują - Znaleźliśmy się teraz w sytuacji, w której do zbiornika Mietków dopływa woda z rzeki Bystrzycy, a my nie możemy tej wody opuścić niżej i musimy poczekać, aż wał przeciwpowodziowy w Marszowicach zostanie podniesiony. W naszej ocenie taka sytuacja nie powinna mieć miejsca - stwierdził. Wiceprezes przypomniał, że w przypadku klęski żywiołowej wszelkie gospodarowanie wodą jest koordynowane przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. - Pracujemy nieprzerwanie od środy przez 24h/7, ja sam od tego czasu dowodzę sztabem w Wodach Polskich, który koordynuje akcją przeciwpowodziową w Polsce, więc apelujemy do wszelkich użytkowników wód: Jeśli chcecie dokonać jakiegokolwiek zrzutu wody z jakiegokolwiek zbiornika, prosimy o bezwzględne informowanie centrów operacji przeciwpowodziowej - podkreślił. - Muszę wiedzieć, że ta woda zostanie zrzucona zanim to się stanie, a nie po fakcie - zaznaczył. Wiceprezes Wód Polskich: Wszyscy jesteśmy zmęczeni Balcerowicz zaznaczył przy tym, że nie chce szukać winnego i ma świadomość, że obecnie wszyscy są przemęczeni i mogą popełniać błędy. - Od nocy jestem w kontakcie z wiceprezesem Tauronu, który dzwonił i przepraszał. Mamy nadzieję, że ta sytuacja już się nie powtórzy - skwitował. Informacja o nieprzewidzianym zrzucie wody ze zbiornika zarządzanego przez Tauron, padła podczas wtorkowego sztabu kryzysowego. Odnosząc się do zagrożenia we Wrocławiu, prezes Wód Polskich Kopczyńska potwierdziła, że najtrudniejsza sytuacja jest na tamtejszym osiedlu Marszowice. Powódź w Polsce. Najnowsze informacje NA ŻYWO - Na sytuację na tym osiedlu wpływ ma nie tyle Odra, co pracujący w pobliżu zbiornik Mietków, należący do Wód Polskich. Do niego napłynęła nagle ogromna, nieprognozowana ilość wody - wyjaśniła. Woda ta miała pochodzić właśnie ze zbiornika, którego administratorem jest Lubachów i Tauron. - To ta woda idzie na Marszowice - podkreśliła we wtorek rano Kopczyńska, tłumacząc, że trwają prace nad wzmocnieniem wałów przeciwpowodziowych. Powódź 2024. Donald Tusk reaguje na sytuację z Tauronem Na informację zareagował premier Donald Tusk. - Mieliśmy informację, że współpraca z Tauronem, kluczowym partnerem w kluczowych aspektach, przebiega dobrze (...) natomiast informacja o braku kooperacji przy zrzucie wody jest szokująca - stwierdził. Zapewnił przy tym, że jest gotów "użyć wszystkich dostępnych środków, by dyscyplinować niezależne firmy, które w pewnych sytuacjach muszą być podporządkowane". Premier zaapelował przy tym o to, by zachowywać się jak na stan klęski żywiołowej przystało. - Nie ma czasu na proceduralne wygodnictwo - podkreślił, odnosząc się do sytuacji z Tauronem. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!