Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Tauron, Wody Polskie i wielka powódź. Nieoficjalne ustalenia

Jak dowiedziała się Interia, spółka Tauron, zarządzająca Elektrownią Wodną Lubachów, miała z wyprzedzeniem informować Wody Polskie o możliwym przelaniu zbiornika przy swoim obiekcie. Woda popłynęła do zbiornika Mietków, co grozi zalaniem Wrocławia. - Spółka nie pozwalała na zrzut kontrolowany, jednak była uprzedzona, że dojdzie do przelania. No i się przelało, już bez żadnej zgody - mówi źródło Interii z Ministerstwa Aktywów Państwowych.

Powódź w Polsce. Zrzut wody groźny dla Wrocławia. MAP tłumaczy
Powódź w Polsce. Zrzut wody groźny dla Wrocławia. MAP tłumaczy/Maciej Kulczyński/PAP

Groźba zalania stolicy Dolnego Śląska jest bardzo poważna. Podczas porannej konferencji prasowej z udziałem premiera, szefowa Wód Polskich Joanna Kopczyńska przyznała, że do zbiornika Mietków, nastąpił niekontrolowany zrzut wody. Żeby tam dotrzeć, woda musiała przepłynąć ok. 40 km z niedalekiego Lubachowa.

Przyczyna? Według prezes to działania Elektrowni Wodnej Lubachów i spółki Tauron. Jak powiedziała, Wody Polskie nie wiedziały o zrzucie ze zbiornika administrowanego przez spółkę Skarbu Państwa. A zagrożenie jest poważne: - Ta woda idzie na Marszowice! Zadziałaliśmy wczoraj wieczorem. Ponad 100 żołnierzy pojechało układać worki na wałach. Układanie worków jest utrudnione. Nie wiadomo, czy nie będzie potrzebna ewakuacja - stwierdziła Kopczyńska.

Lokalni samorządowcy są równie zaskoczeni sytuacją w Lubachowie, co Wody Polskie. - Mieszkam tam całe życie, a nigdy nie widziałem, żeby przelewało się górą - mówi nam jeden z dolnośląskich włodarzy. - W elektrowni sami nie wymyślili, żeby spuszczać wodę. Na pewno nikt w Tauronie nie spuszczał wody na własną rękę. Chociaż nie powiadomili Wód i władz Wrocławia, to inna historia. Po fakcie łatwo wskazywać palcem - dodaje. 

Powódź w Polsce 2024. Wody Polski o zrzucie wody przez Tauron

Skąd niekontrolowany zrzut? Przyczyną nie tylko ulewne deszcze, ale brak komunikacji. - Jako Wody Polskie nie zostaliśmy odpowiednio wcześniej, telefonicznie poinformowani o planowanym zrzucie. Komunikacyjnie, z ich strony (spółki - red.), było bardzo ciężko się z nami wcześniej skontaktować. Trzeba przyznać, że sytuacja nas zaskoczyła, bo nie mogliśmy się przygotować - przekazała Interii Paulina Pierzchała, rzecznik prasowy PG Wody Polskie. Według Wód Polskich, informacje o groźbie przelania otrzymali jedynie... mailem.

- Tauron twierdzi, że działa zgodnie z instrukcjami gospodarowania wodami. Instrukcje instrukcjami, ale nie wiedzieliśmy wcześniej. Działamy w sytuacji kryzysowej, więc chociaż informację wysłano mailowo, powinniśmy zostać poinformowani telefonicznie. Powinni przekazać wiadomość do centrum operacyjnego. Tego telefonu nie było. Powinni również zadzwonić do naszego prezesa, który odpowiada za działania w całej Polsce. Poinformowano nas jedynie, że spółka dokonuje zrzutu - dodała.

Powódź 2024. Poruszające zdjęcia z południa Polski

Zobacz galerię
+20

Tauron a Wody Polskie. "Spółka nie pozwalała na zrzut"

Spółka Tauron chciała zorganizować specjalną konferencję w tej sprawie. Jak jednak usłyszeliśmy, Wody Polskie miały już wcześniej otrzymywać informacje o problemach z obiektem administrowanym przez spółkę. 

- Czoło zapory się przelało, takie jest wyjaśnienie. Najpierw jest elektrownia (przy Jeziorze Bystrzyckim - red.), potem zbiornik Mietków zarządzany przez Wody Polskie. Spółka nie pozwalała na zrzut kontrolowany, jednak była uprzedzona, że dojdzie do przelania - mówi źródło Interii z Ministerstwa Aktywów Państwowych. 

- No i się przelało, już bez żadnej zgody. Woda przelała się nad zaporą, tak mówi Tauron. Wody Polskie trochę sobie "przycięły" - uważa nasz rozmówca. 

Powódź a Wrocław. Tauron tłumaczy się ze zrzutu wody

Uzyskaliśmy także informacje bezpośrednio z biura prasowego Tauronu. - W niedzielę  doszło do  niekontrolowanego przelania się wody przez koronę tamy przy elektrowni wodnej Lubachów. Stało się to po jednym z największych w historii dopływów wody do zbiornika, niemożliwym do kontroli. Ze względu na odległość od zapory efekty przelania były odczuwalne na zbiorniku Mietków po kilkunastu godzinach, w poniedziałek 16 września - usłyszeliśmy w biurze prasowym spółki.

Grupa Tauron podkreśla, że działa zgodnie z wytycznymi Centrów Zarządzania Kryzysowego i walczy ze skutkami powodzi. Jak podnosi firma, ponad 700 pracowników Tauron Dystrybucja pracuje nad przywróceniem zasilania dla obszarów dotkniętych powodzią. - Zalane jest 8 elektrowni wodnych TAURON Ekoenergia; w trakcie weekendu ewakuowano załogi z wielu elektrowni. Uszkodzeniu uległo również oświetlenie w 68 gminach. Powodzią dotkniętych zostało również kilkudziesięciu pracowników Grupy - przekazała Interii spółka.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Starosta karkonoski: Widok po opadnięciu wody jest po prostu dramatyczny/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także