Wraz z rozpoczęciem nowego roku Polska weszła w rok wyborczy. Nie ma wątpliwości, że najbliższe miesiące upłyną pod znakiem dyskusji na najważniejsze tematy społeczno-gospodarcze. Jednym z nich jest wysoka inflacja oraz sposoby radzenia sobie z nią. Nie brakuje głosów, że w walce z inflacją, pomogłaby Polsce waluta euro. 1 stycznia o północy Chorwacja przyjęła wspólną walutę, a także stała się członkiem strefy Schengen. Chorwacja liczy, że euro pomoże jej uporać się z inflacją. Hołownia. Czas na przyjęcie euro w Polsce Chorwacja stała się 20. członkiem europejskiej unii walutowej. Według ekspertów przejście na euro pomoże chronić chorwacką gospodarkę, jedną z najsłabszych w UE, nękaną przez rosnącą inflację, poważny kryzys energetyczny i geopolityczną niepewność związaną z inwazją Rosji na Ukrainę. W listopadzie inflacja w Chorwacji wyniosła 13,5 proc., podczas gdy w strefie euro 10 proc. Eksperci powołują się w szczególności na eliminację ryzyka kursowego i lepsze warunki kredytowania w obliczu trudności gospodarczych. Wkrótce za przykładem Chorwacji pójdzie Bułgaria. Bułgaria zamierza przyjąć nową walutę 1 stycznia 2024 r. Wiosną przyszłego roku kraj ma zaś zwrócić się do Europejskiego Banku Centralnego i Komisji Europejskiej o przygotowanie zbieżnego raportu oceniającego, czy spełnia konieczne ku temu kryteria konwergencji. Według lidera Polski 2050 nasz kraj powinien pójść za przykładem państw bałkańskich. - Euro w Polsce? - Polska powinna jak najszybciej przyjąć. Euro to coś, co sprawiłoby, że mielibyśmy dziś dużo niższe kredyty - ocenił Szymon Hołownia, który w poniedziałek był gościem Bogdana Rymanowskiego w Radiu Zet. Według Hołowni waluta euro jest "lekarstwem, które obniża ryzyka". - Każde lekarstwo, które obniża ryzyka jest dziś lekarstwem, które powinniśmy przyjąć - zaznacza Szymon Hołownia. Polityk podkreślił, że przyjęcie wspólnej waluty to długi proces, w ramach którego należy spełnić liczne wymagania, niemniej po ich zrealizowaniu, Polska gospodarka byłaby bezpieczniejsza. Hołownia przeciwko małżeństwom LGBT Hołownia został zapytany przez Bogdana Rymanowskiego m.in. także o kwestię małżeństw osób tej samej płci. Lider Polski 2050 złożył zdecydowaną deklarację. - Mam wątpliwości, czy to jest rozwiązanie dobre na tym etapie, więc pewnie głosowałbym przeciw - podkreślił. Lider Polski 2050 dodał, że opowiada się za wprowadzeniem związków partnerskich. Jak zapewnił, w jego partii nie będzie dyscypliny w tej sprawie. - Na pewno należy jak najszybciej wprowadzić związki partnerskie. Sam będę za tym głosował. Ale jeśli dziś najpierw by położono kwestię małżeństw jednopłciowych, to w moim ruchu obowiązywałaby zasada: każdy głosuje zgodnie z sumieniem - odpowiada szef Polski 2050. Hołownia dodał, że rozsądniej jest najpierw wprowadzić związki partnerskie, bo to jest pilnie do załatwienia. - Nad resztą możemy dyskutować - zadeklarował. Deklaracje lidera Polski 2050 na temat praw osób nieheteronormatywnych wzbudziły niemałe emocje w mediach społecznościowych. Hołowni oberwało się przede wszystkim od działaczy Lewicy. "Szymon Hołownia zaczął rok od smutnej deklaracji: NIE dla małżeństw dla par jednopłciowych" - napisał na Twiterze Marek Szolc, współprzewodniczący stołecznej Nowej Lewicy. Polityk podkreślił, że w badaniu OKOpress z września 48 proc. ludzi poparło równość małżeńską, a - jak zwrócił uwagę - w elektoracie Polski 2050 było to 67 proc. Czytaj też: Te grupy dostaną podwyżki w 2023 roku. Tobie też wzrośnie pensja?