Bartłomiej B. uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy w nocy z 6 na 7 października. Mężczyznę schwytano w środę na terenie woj. podkarpackiego. W poszukiwaniach każdego dnia brało udział blisko 300 funkcjonariuszy, wykorzystywano psy tropiące, a nawet śmigłowiec. Wiadomo, ze zbieg unikał ludzi, miał przemieszczać się wyłącznie nocą i wybierał pustostany lub miejsca odosobnione. Ukradł samochód, żeby uciec z Polski - Skorzystał także z okazji, która przyspieszyła jego ucieczkę. W Przeworsku na Podkarpaciu ukradł auto - był to Volkswagen New Bettle. Samochód, który został przez właściciela pozostawiony z kluczykami w środku posłużył B. do przejechania aż do Rzeszowa - przekazał reporterowi Polsat News Andrzej Fijołek z lubelskiej policji. Policja podkreśla, że ucieczka do Rzeszowa była tym, co zgubiło uciekiniera. Miasto jest dobrze okamerowane. Bartłomieja B. rozpoznano na nagraniach z monitoringu. Mundurowi ustalili, że po ucieczce do Rzeszowa udał się do miejscowości Żarnowa - na północ od Krosna. Po złapaniu uciekiniera policja wyjawiła, że ukrywał się na poddaszu pustostanu. Był zaskoczony, kiedy go odnaleziono. Miał na sobie nowe ubranie i mapę Polski. Chciał przekroczyć granicę i kontynuować swoją ucieczkę południe Europy. Podejrzany trafił do zakładu karnego Poszukiwanego Bartłomieja B. wytropili na terenie województwa podkarpackiego policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KWP w Lublinie oraz w Rzeszowie. Jeszcze w środę wieczorem został przekonwojowany i osadzony w rzeszowskim zakładzie karnym. Uciekiniera szukali policjanci z komend w Zamościu i Biłgoraju, funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Lublinie, a także z innych garnizonów. Wsparcia udzielali również policjanci Zespołu Poszukiwań z Komendy Głównej Policji. W poszukiwaniach brali udział także funkcjonariusze służby więziennej i pogranicznicy. "To właśnie dzięki ich doświadczeniu i dużej determinacji poszukiwany zbieg został namierzony i skutecznie zatrzymany. Jak ustalili poszukiwacze, mężczyzna zmierzał w kierunku południowej granicy naszego kraju i planował ją przekroczyć" - przekazuje nadkom. Anna Kamola z lubelskiej policji. Podwójne morderstwo w rodzinie Bartłomiej B. jest podejrzanym w sprawie podwójnego morderstwa, do którego doszło w lipcu na terenie powiatu biłgorajskiego. 34-latek zaatakował siekierą swojego 45-letniego brata i 65-letniego ojca. 45-latek zmarł na miejscu. Starszego mężczyznę przewieziono do szpitala w ciężkim stanie. Jego życia nie udało się jednak uratować. 34-latek przyznał się do winy i tłumaczył się konfliktem rodzinnym. Trafił do aresztu i przebywał w Zakładzie Karnym w Zamościu. Próbował targnąć się na życie przez co trafił do szpitala psychiatrycznego w Radecznicy. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!