Szef MSWiA o eksplozji na torach: Ponad wszelką wątpliwość
- Mieliśmy do czynienia z dwoma aktami dywersji - ogłosił szef MSWiA Marcin Kierwiński. Zaznaczył, że jeden jest potwierdzony, a drugi "wysoce prawdopodobny". - Ponad wszelką wątpliwość możemy powiedzieć, że doszło do odpalenia ładunku wybuchowego - wskazał Kierwiński.

W skrócie
- Minister Marcin Kierwiński potwierdził, że doszło do eksplozji ładunku wybuchowego na torach kolejowych w miejscowości Mika.
- Polskie służby prowadzą intensywne śledztwo w sprawie aktów dywersji i usiłowania spowodowania katastrofy w ruchu lądowym.
- Wszystkie zdarzenia zostały zgłoszone sojusznikom, a sprawą zajmuje się specjalny zespół śledczych.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Jak wyjaśnił minister Kierwiński, potwierdzony akt dywersji dotyczy miejscowości Mika w powiecie garwolińskim.
W niedzielę około 7.30 jeden z pociągów zatrzymał się tam po tym, jak zauważono wyrwę w torach. - Ponad wszelką wątpliwość w tej sprawie możemy powiedzieć, że doszło do odpalenia ładunku wybuchowego, który uszkodził tory - zaznaczył szef MSWiA.
Dodał, że informację tę potwierdzili pracujący na miejscu eksperci.
Akty dywersji. Polska poinformowała sojuszników
Marcin Kierwiński podczas konferencji prasowej zaznaczył, iż służby zebrały "bogaty" materiał dowodowy, który ma pomóc w ustaleniu sprawców.
Dalej minister stwierdził, że w niedzielę około godz. 21 "potwierdzono dwa kolejne wydarzenia".
- Tutaj cały czas trwa weryfikacja. Jedno to uszkodzenie na tej samej linii kolejowej trakcji energetycznej na długości około 60 metrów - wskazał Kierwiński. Kilkaset metrów dalej zainstalowano metalową obejmę na torach, która została przecięta przez przejeżdżające pociągi.
Jak informowaliśmy w Interii, drugi incydent miał miejsce w rejonie Puław.
Z kolei minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak poinformował, że w sprawie dywersji Polska jest w kontakcie z państwami sojuszniczymi.
Dywersja i usiłowanie spowodowania katastrofy
W rządowej konferencji prasowej uczestniczył również między innymi minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Wskazał, że powołano specjalny zespół śledczych, który zbada akty dywersji.
- Wszczęto już postępowanie przygotowawcze. Prowadzi je mazowiecki zamiejscowy wydział Prokuratury Krajowej. W grę wchodzą dwa przepisy Kodeksu karnego. Art. 130 par. 7, który mówi o dywersji oraz 174 Kodeksu karnego, czyli usiłowanie spowodowania katastrofy w ruchu lądowym - podkreślił szef resortu sprawiedliwości.











