Macierewicz podkreślił w TVP Info, że nie jest prawdą, iż Polska zrzekła się reparacji wojennych ze strony Niemiec. "Ta kwestia była także przeze mnie osobiście jeszcze na początku lat 2000 stawiana w Sejmie. Przedstawialiśmy dokumenty wtedy jeszcze, gdy kierowałem Ruchem Katolicko-Narodowym i takie koło istniało w Sejmie, wraz z moimi współpracownikami przedstawialiśmy dokumentację" - przypomniał szef MON. "Nie jest prawdą, że państwo polskie zrzekło się reparacji należnych nam ze strony Niemiec. To sowiecka kolonia, zwana PRL, zrzekła się tej części reparacji, które związane były z obszarem państwa też marionetkowego, sowieckiego NRD. W tym zakresie miało miejsce zrzeczenie, zresztą nigdy formalno-prawnie nieprzeprowadzone, tylko mające charakter pewnego aktu publicystyczno-politycznego" - dodał Macierewicz. Minister przypomniał w tym kontekście ofiary Powstania Warszawskiego. Podkreślał, że on sam jest warszawiakiem, jego rodzina od 200 lat żyje i mieszka w Warszawie. Jak mówił, wskutek zbrodni niemieckich w stolicy, dokonywanych rzezi i ludobójstwa, w mieście "nie został ani jeden człowiek", a po wojnie wróciło do Warszawy 5 do 10 proc. dawnej ludności. "A nie ma wątpliwości, że pierwsze miesiące Powstania, rzeź Woli, miały charakter ludobójstwa. To nie był element walki z powstańcami, tam po prostu mordowano klatka po klatce, dom po domu, mieszkanie po mieszkaniu" - powiedział Macierewicz. "Niemcy w tej sprawie jedyne, co mogą zrobić, to próbować zadośćuczynić i spłacać straszliwy dług, jaki zaciągnęli wobec narodu polskiego i wobec ludzkości swoim zachowaniem i to jest jedyne, co mogą zrobić" - podkreślił szef MON.