Rokita: Lubię swoje białe futerko

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Jestem gronostajem Platformy Obywatelskiej. Podobnie jak te zwierzątka, w sytuacji, w której są zmuszone do zanurzenia się w błocie, wolą zginąć. Ja kocham to swoje białe futerko - przyznaje w Kontrwywiadzie RMF FM Jan Rokita z PO.

article cover
AFP

Konrad Piasecki: , jeszcze Platforma Obywatelska. Rokitę atakują, prowokują, sekują i prześladują. Wszystko to opisują dzisiejsze gazety. Jak bliski jest pan odejścia z Platformy?

Jan Rokita: Nie czytałem dzisiejszych gazet. Nic o tym nie wiem.

Nie wie pan nic o konflikcie wokół krakowskich list Platformy Obywatelskiej?

Wiem tylko tyle, że wczoraj jakieś gremium w Krakowie zrobiło projekt takiej listy. Wieczorem się przyglądnąłem takiemu projektowi i uznałem, że obecność mojego nazwiska na takiej liście byłaby całkowitą niestosownością i poinformowałem o tym kierownictwo Platformy. To wszystko.

Czyli dziś pana na liście nie ma?

Na razie nie ma listy, dlatego że wszystkie listy wyborcze będą układane dopiero przez władze krajowe partii za kilka dni, więc to są bardzo wstępne projekty.

W gronie najbliższych współpracowników Jan Rokita poważnie rozważa start do Senatu jako kandydat niezależny - pierwsza strona dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Rzeczywiście pan rozważa?

Nie.

Czyli co? Albo Senat, albo Sejm, albo nic.

Nie bardzo rozumiem pańskie pytanie, powiem uczciwie. Na razie jest tak, że uznałem, że moje nazwisko na projekcie listy krakowskiej, który został wytworzony przez grono, które wczoraj się zebrało, byłoby jakąś wielka, moralną niestosownością i tyle. W związku z tym procedura układania list toczy się dalej.

A co pana tak na tej liście wzburzyło? Jakieś braki, czy raczej obecności?

Ja panu powiem tak. Czytałem niedawno bardzo dobrą powieść Hanny Malewskiej, z której się dowiedziałem, czego nie wiedziałem wcześniej, że takie sympatyczne zwierzątka białe, które się nazywają gronostaje mają bardzo specyficzny i pasjonujący obyczaj. Mianowicie tak bardzo są przywiązane do swojego białego futerka, że w sytuacjach, w których miałyby być zmuszone do zanurzenia w błocie, to wolą zginąć. Nabrałem sympatii do tych zwierzątek i umówmy się, że ja bardzo kocham swoje białe futerko.

Czyli pan jest dzisiaj gronostajem Platformy Obywatelskiej?

Nie. Ja lubię swoje białe futerko. Tyle.

Ale, czy to jest ultimatum? Stawia pan Donaldowi Tuskowi ultimatum, albo ta lista będzie wyglądała tak jak dzisiaj, albo mnie na niej nie będzie?

Myślę, że już panu redaktorowi wszystko powiedziałem, co miałem do powiedzenia. Uczciwie mówiąc nie jest moją intencją w warunkach kampanii przedwyborczej dalsze dywagowanie na temat, co się stanie z listą Platformy.

Będzie pan spotykał się dziś z Donaldem Tuskiem?

Prawie codziennie się widzimy.

Myśli pan, że to jest spotkanie, które może załagodzić ten konflikt?

Nie zamierzam niczego negocjować z przewodniczącym partii. Z przewodniczącym partii spotykam się codziennie i rozmawiamy głównie o strategii Platformy Obywatelskiej w skali całego państwa.

Ale pytanie, czy jest jeszcze o czym rozmawiać Janowi Rokicie i Donaldowi Tuskowi, jeśli pan rozważa odejście z Platformy?

Zawsze z inteligentnymi ludźmi warto rozmawiać. To po pierwsze. Po drugie, to że ja rozważam odejście z PO to jest informacja pana redaktora. Ja niczego nie rozważam przede wszystkim.

Sam pan powiedział o niestartowaniu z krakowskiej listy. Nie startowanie z listy do Sejmu jest równoznaczne z odejściem.

Chciałem tylko powiedzieć, że niczego nie rozważam, bo wszystko co było do rozważenia, to rozważyłem w ciągu jednej minuty jak zobaczyłem tę listę. Niczego dzisiaj nie rozważam. W tej sprawie podjąłem decyzję wczoraj.

Z tej listy starować pan nie będzie?

Z takiej na 100 procent.

Było już rozjeżdżanie czołgami, były zarzuty o dworskie kierowanie partią, o otaczanie się pochlebcami. Teraz konflikt o listy, to co pan jeszcze w tej Platformie robi w takim razie panie pośle?

Nie mam nic więcej na ten temat do powiedzenia, poza anegdotką o białym futerku, które lubię.

Tak czy inaczej wygląda na to, że hasło "premier z Krakowa" w tej kampanii obowiązywać już chyba nie będzie? Prawda?

A dlaczego miałoby obowiązywać?

W tamtej obowiązywało.

Ale to dwa lata temu, jak byłem kandydatem na premiera Platformy. Dzisiaj nie jestem, o co chodzi?

Chyba, że sięgnie po nie Zbigniew Ziobro.

Jest pan tym zaskoczony? Bo ja nie.

Nie. Bo słyszę też Donalda Tuska, który mówi - co świetnie widać na naszej stornie internetowej - że po wyborach może być premierem. To samo mówi na naszej stronie internetowej premier Kaczyński. Jak pan myśli, który z nich ma dzisiaj większe szanse na to premierowanie?

Nie mam pojęcia. Natomiast uważam, że Platforma Obywatelska po dokonaniach PiS w ostatnim czasie ma szanse na zwycięstwo wyborcze bardzo duże.

Naprawdę jak pan obserwuje dzisiaj swoją partię pogrążoną - właśnie nie wiem w czym - entuzjazmu wielkiego i woli walki w niej nie widzę, to myśli pan, że to jest partia, która wygra wybory?

Ja mam bardzo dużo entuzjazmu w każdym razie.

Słychać to w pańskim głosie.

To pan się myli. Może mój głos jest spowodowany melancholią z powodu obserwacji misiów w warszawskim zoo, a raczej gołębi, które na miejscu misiów w tej chwili są. To nie ma nic wspólnego z polityką. W polityce mam bardzo dużo entuzjazmu. Zapewniam pana.

A co jest dzisiaj pańskim upatrzonym celem w tej polityce?

Dziś?

Tak.

Zwycięstwo Platformy, stworzenie dobrego rządu i odbudowanie tej nadziei, z której dwa lata temu politycy się nie wywiązali po tamtych wyborach.

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na