Rezygnacja Tomasza Poręby. Rzecznik PiS komentuje

Oprac.: Michał Lao
Ta rezygnacja nie wpływa na ciągłość działania sztabu Prawa i Sprawiedliwości i zaplanowany kalendarz działań - w taki sposób rzecznik prasowy PiS Rafał Bochenek skomentował decyzję europosła Tomasza Poręby, który przestał być szefem sztabu wyborczego partii.

"Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu, złożyłem wczoraj na ręce PJK dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo, że nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem" - napisał w piątek póżnym wieczorem europoseł Tomasz Poręba.
Rezygnacja Tomasza Poręby. Rzecznik PiS komentuje
W sobotę do sprawy odniósł się rzecznik PiS Rafał Bochenek. "Rezygnacja Tomasza Poręby nie wpływa na ciągłość działania sztabu Prawa i Sprawiedliwości i zaplanowany kalendarz działań. Jesteśmy zdeterminowani, aby walczyć o zwycięstwo w nadchodzących wyborach parlamentarnych, a tym samym powstrzymać powrót do władzy tych, którzy Polskę niszczyli, rozkradali, a dzisiaj próbują ją dzielić siejąc nienawiść i negatywne emocje" - przekazał Polskiej Agencji Prasowej.
Jednocześnie podziękował Tomaszowi Porębie "za ogrom wykonanej pracy w ramach sztabu PiS na przestrzeni ostatnich miesięcy".
Dymisja Tomasza Poręby. Adam Bielan komentuje
Wcześniej do sprawy odnieśli się inni politycy.
- Kampanie wyborcze to są olbrzymie przeciążenia, ogromny stres i ktoś, kto obserwuje tylko z zewnątrz i nigdy nie był w sztabie wyborczym tego do końca nie zrozumie. Z całą pewnością czeka nas bardzo trudny i ważny finisz. Te wybory rozstrzygną się na ostatniej prostej i mam nadzieję, że tę kampanię poprowadzi ktoś, kto podoła temu zadaniu. To chyba najważniejsze wybory, nie tylko superważne dla Polski, ale też dla Unii Europejskiej i jej przyszłego kształtu, decyzji odnośnie zmiany traktatów. My Republikanie będziemy wspierać każdego, kto tę kampanię będzie prowadzić - stwierdził z kolei Adam Bielan.
Następnie głos w sprawie zabrał Krzysztof Gawkowski. - Prawo i Sprawiedliwość miało przez lata takie poczucie, że od zwycięstwa do zwycięstwa kroczyło i myślę, że nie było też wewnętrznych kłótni. Pan poseł Bielan delikatnie opowiedział o tym, co się działo w sztabie i co jest potrzebne w sztabie, ale jest jednym z autorów tej dymisji, bo przecież z panem Mastalerkiem wywołali temat, pokłócili się - stwierdził polityk Nowej Lewicy.
Wewnętrzny konflikt w PiS
O wewnętrznym konflikcie w środowisku Zjednoczonej Prawicy informowaliśmy w Interii od kilku dni. W poniedziałek opisaliśmy, jak "Byli sztabowcy PiS biją na alarm: Jesteśmy w defensywie". Łukasz Szpyrka zacytował wówczas wypowiedzi byłych szefów sztabów wyborczych PiS.
Adam Bielan w "Graffiti" Polsat News przekonywał, że każda partia ma minikryzysy, a w takim właśnie jest dziś PiS. - To kilka dni, kiedy rzeczywiście PO uzyskała inicjatywę - przyznał Bielan, który wrzucił trzy grosze do ogródka dzisiejszych sztabowców PiS.
- Chyba wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kampanią z roku 2015 nie wygramy wyborów w roku 2023 - dodawał Bielan, zapewniając, że wynik na poziomie 43-44 proc. wciąż jest możliwy.
- Oczywiście, PiS jest dzisiaj w defensywie, przespał kilka ważnych momentów, przede wszystkim nie zareagował w żaden sposób na marsz 4 czerwca - stwierdził z kolei na antenie RMF Marcin Mastalerek, były sztabowiec PiS, a obecnie doradca prezydenta.
- Sztab działa od grudnia, jak słyszę. Nie wymyślił nic przez te wszystkie miesiące i nie usłyszał, że Donald Tusk od dwóch miesięcy krzyczy, że będzie szedł w marszu. (Sztab - red.) nie miał żadnej kontrpropozycji. To znaczy, że przespał - grzmiał Mastalerek.
Z tak przedstawionym zdaniem nie zgodził się europoseł Poręba, który zaatakował swoich politycznych kolegów.