Szef AGROunii Michał Kołodziejczak był w Hrubieszowie. Jego zdaniem sytuacja musi się zmienić, bo "w żniwa będzie trzy razy gorzej". - Teraz rolnicy są w stanie się utrzymać z oszczędności, ale co będzie za rok? Nie wiemy, czy inwestować, pryskać, czy będzie to komu sprzedać - pyta Kołodziejczak. Ponadto organizatorka protestu Magdalena Zawiślak poinformowała, że dziś w nocy widziała sześć tirów, którymi miały jechać mrożone truskawki z Ukrainy. - My w Polsce mamy co sprzedawać, a te przyjazdy zagranicznych towarów powodują nadwyżkę - podsumowała działaczka. Kołodziejczak do ministra Telusa: Zapraszamy Michał Kołodziejczak domaga się powrotu cła na towary z Ukrainy. Choć minister rolnictwa Robert Telus zapowiada, że zwróci się do swoich odpowiedników z Czech, Rumunii, Bułgarii i Słowacji, by wspólnie wystąpić do UE o zrewidowanie sprawy ceł, póki co nie złożył wniosku w tej sprawie. - My chcemy cła i jakiegoś dokumentu, że to się stanie. Dziś słuchamy jeżdżenia ministra po kraju i opowiadania, jak to będzie dobrze. Niech on do nas przyjedzie, zapraszamy. On nie złożył nawet wniosku do Komisji Europejskiej o przywrócenia cła, a chodzi i gada o tym, że nad tym pracuje. Jest jak Kowalczyk. (...) Niech on w końcu złoży ten wniosek - powiedział Kołodziejczak. Kołodziejczak: Żądam powołania komisji śledczej Michał Kołodziejczak uważa, że były minister rolnictwa Henryk Kowalczyk podejmował decyzję pod wpływem osoby, która czerpała zyski z importu ukraińskiego zboża. - Ja nie wierzę, że to był przypadek. Chcemy poznać prawdę, chcemy wiedzieć, jak te duże firmy się wzbogaciły kosztem polskiego społeczeństwa. Musimy wiedzieć jedno - wzbogaciło się na tym kilka firm, ale cierpią ludzie - mówił. Dziś organizatorzy podejmą decyzję, czy protest będzie kontynuowany. Jest zaplanowany na 12-19 kwietnia. Minister rolnictwa w Szczecinie. "To najważniejsza rzecz" Z protestującymi rolnikami w Szczecinie spotkał się minister rolnictwa. Wyraził nadzieję, że w piątek zostaną podpisane porozumienia ze stroną ukraińską. - Najważniejsza rzecz to zablokowanie zboża, które jest przywożone do Polski, i tu już mamy pewne ustalenia. Mam nadzieję, że jutro podpiszemy pewne porozumienia z ministrem Ukrainy - powiedział szef resortu rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus po czwartkowym spotkaniu z protestującymi rolnikami w Szczecinie. Telus dodał, że drugą ważną rzeczą jest "wyeksportowanie z Polski zboża, tego, które już w Polsce jest, które zalega w Polsce, to jest ok. 4 mln ton". Wskazał też na tranzyt, który "płynie z Ukrainy". - Ten tranzyt będzie pod wielką kontrolą, żebyśmy też w jakimś stopniu go ograniczyli, żebyśmy mogli przygotować rolników, miejsca magazynowe na nowy sezon, który jest już za pasem - stwierdził. Pytany, ile czasu potrzeba, by to zboże wyeksportować, odpowiedział, że trzy miesiące. - Przyjmujemy, że nowy okres, który się zacznie, to będzie lipiec. Są trzy miesiące, żeby sobie z tym poradzić, i to jest najważniejsza rzecz - wskazał.