Podczas środowego posiedzenia Sejmu głos zabrał nowy minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus. - Szanowna pani marszałek, ja rozumiem, że wszyscy próbują politycznie ugrać trochę na tej tragedii, ale to chyba w jakimś stopniu jest zrozumiałe, bo wiadomo, że na tej sprawie niektórym zależy - mówił Telus odnosząc się do ostatnich doniesień w sprawie zboża technicznego, które było sprzedawane w Polsce jako spożywcze. - Wczoraj podjąłem decyzję, że nawet zboże, które już jest w polskich magazynach, będzie kontrolowane i nie interesuje mnie tak na prawdę, czy to jest firma związana z tą czy tamtą opcją - kontynuował minister. Jak dodał, nie ma możliwości, żeby ktokolwiek mógł zarobić na zdrowiu Polaków, dlatego wszyscy będą podlegać kontroli. Robert Telus do opozycji: Przez krzyki pomagacie Putinowi Telus zwrócił się do jednego z krzyczących z sali posłów opozycji i powiedział, że jeśli uważa, że przez takie działania pomoże polskiemu rolnikowi, to może "wyjść i krzyczeć". - My dbamy o to, żeby pomóc polskiemu rolnikowi, bo jest sprawa tragiczna związana z wojną, sprawa związana z agresorem, którym jest Putin, a wy przez to krzyczenie mu pomagacie - stwierdził minister. Chwilę po ministrze rolnictwa na sejmową mównicę wyszła posłanka Magdalena Sroka z Porozumienia, która powiedziała, że Telus słusznie zauważył, że na polskich wsiach jest "tragiczna sytuacja", podobnie jak ze zbożem. - Miesiącami zapewnialiście, że wszystko jest pod kontrolą, że zboże z Ukrainy nie wjeżdża, że jest kontrolowane, tymczasem wjechało zboże techniczne. To wy zafundowaliście dzisiaj Polakom, nam wszystkim, że jemy chleb z mąki ze zmielonymi robakami - mówiła Sroka. Jednak Robert Telus nie pozostawił tego komentarza bez odpowiedzi. - Pani poseł, jeżeli ma pani takie dane, że ktoś oszukał Polaków, to proszę taką informację do prokuratury, do ministra Ziobry czy do mnie i na pewno będziemy kontrolować. Jeżeli pani już tutaj wydaje takie wyroki, mówi, że Polacy jedzą taki chleb, to znaczy, że ma pani wiedzę i ją pani zataiła, to pani również za to odpowiada - stwierdził Telus. Henning-Kloska: Przestańcie uprawiać na rolnictwie politykę - Panie marszałku, panie ministrze, ja naprawdę mam coraz większe wątpliwości, czy wy się na tym rolnictwie znacie. Jest pan piątym ministrem w ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości odpowiedzialnym za rolnictwo - mówiła z kolei Paulina Henning-Kloska z partii Polska 2050. Posłanka przywołała również obietnice poprzedniego ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. - Kiedy w czerwcu ubiegłego roku, minister Kowalczyk, pana poprzednik obiecywał, że rolnikom, że cena zboża będzie rosła, średnia cena pszenicy wynosiła 1730 zł - kontynuowała Henning-Kloska. Jak dodała, cena z 30 marca to 1080 zł. - Kto na tym zarobił, jakie interesy kręcił minister Kowalczyk obiecując rolnikom wzrost cen, wiedząc, że do Polski napływa zboże z Ukrainy (...) Wy przestańcie uprawiać na rolnictwie politykę, zabierzcie się po prostu do roboty - zakończyła i dodała, że "dzisiaj rolnicy nie potrzebują obietnic i propagandy, tylko rzeczywistego działania".