Dyskusja na temat sytuacji kobiet w Polsce zaczęła się od wniosku posłanek opozycji. Te domagały się sprostowania informacji podawanych przez rząd Prawa i Sprawiedliwości. In vitro w Polsce. Barbara Bartuś: Produkcja człowieka W czasie debaty poruszono m.in. problemy dostępu do opieki medycznej, właściwego leczenia, wsparcia ze strony państwa, a wreszcie - braku refundacji programu in vitro przez władze centralne. Atmosfera w Sejmie - względnie spokojna - zmieniła się chwilę po tym, jak z mównicy sejmowej przemówiła posłanka PiS - Barbara Bartuś. - Jestem kobietą. Może dzisiaj w spodniach, ale jestem kobietą, czuję się kobietą - powiedziała i dodała: - Totalna opozycja z nas kobiet próbuje zrobić jakby osoby niepełnosprawne, które nic nie potrafią, wszystko trzeba im załatwić, a walkę o prawa kobiet ograniczacie do walki o antykoncepcję, do prawa o aborcji, czyli zabijania dzieci, które już się poczęły. To jednak nie było wszystko. Parlamentarzystka w dalszej części wypowiedzi nawiązała m.in. do leczenia niepłodności za pomocą in vitro. I to właśnie te słowa wprawiły posłanki opozycji w osłupienie. - Prawo do dofinansowania do produkcji człowieka, czyli do procedur in vitro. To nie jest metoda walki z bezpłodnością. To jest produkcja człowieka - stwierdziła Barbara Bartuś. Barbara Bartuś o "produkcji człowieka". Oburzenie opozycji Po słowach posłanki PiS na temat in vitro i "produkcji człowieka" rozgorzała burza. "Jak trzeba być bezdusznym, żeby in vitro nazwać 'produkcją człowieka'? To PIS właśnie" - napisała posłanka KO Katarzyna Lubnauer. "Posłanka PiS Barbara Bartuś właśnie z mównicy powiedziała o produkcji dzieci, mówiąc o in vitro. Trzeba skończyć z tymi ich obrzydlistwami" - zareagowała z kolei Marta Golbik z KO. O "skandalicznych słowach" posłanki Prawa i Sprawiedliwości w czasie konferencji prasowej mówił także Dariusz Klimczak z PSL-Koalicji Polskiej. - Taka postawa nie przystoi parlamentarzystce w Europie, w Unii Europejskiej, w XXI - podkreślił. - Taka wypowiedź jest nie tylko głupia, ale i szkodliwa. Szczególnie, kiedy jest to mówione przez posłankę. Strach się bać - wskazała z kolei Wanda Nowicka z Lewicy. In vitro "produkcją człowieka"? Wniosek w sprawie Barbary Bartuś Natomiast Małgorzata Tracz z Zielonych zapowiedziała złożenie wniosku o ukaranie Bartuś do sejmowej Komisji etyki poselskiej. "Posłanka PiS Barbara Bartuś mówi, że dzieci poczęte metodą in vitro są 'produkowane'. Jest to najlepszy przykład, jak PiS nawet dzieci umie dzielić na lepsze i gorsze. Skandaliczne słowa, za które skierujemy skargę do Komisji etyki poselskiej" - czytamy we wpisie.