Premier Mateusz Morawiecki, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk oraz minister rozwoju Waldemar Buda biorą udział w uroczystym ukończeniu budowy autostrady A1 biegnącej od Gdańska do granicy z Czechami na Śląsku na całym jej przebiegu. Konferencja odbywa się na węźle autostradowym Kamieńsk między Piotrkowem Trybunalskim a Radomskiem. Autostrada A1. Mateusz Morawiecki: Ta arteria otwiera nowe perspektywy gospodarcze - Ta droga przez lata była koszmarem. Było tu bardzo dużo wypadków, także śmiertelnych. Żaden rząd nie był w stanie dotychczas tego dokończyć, dlatego postawiłem to zadanie przed ministrem Adamczykiem - powiedział premier. Jak dodał, w latach 2008-2015 polscy wykonawcy dróg szybkiego ruchu bankrutowali, a rząd PiS "musiał sprzątać po rozlanym mleku". - Ta arteria otwiera nowe perspektywy gospodarcze. Od Bałtyku do granicy z Czechami będzie można przejechać z przerwami w cztery i pół godziny - podkreślił. Szef rządu stwierdził, że w trakcie rządów PO-PSL budowano autostrady z zachodu na wschód, by umożliwić niemieckim firmom transport swoich produktów do Rosji, a autostrada A2 była "jedną z najdroższych w Europie". - My otworzyliśmy nową perspektywę, północ-południe - oznajmił. - My budujemy autostrady dla ludzi, dlatego otwarcie tej perspektywy jest otwarciem geopolitycznym Trójmorza między Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem - powiedział Morawiecki. Środki unijne dla Polski. Premier: Nie widzę zagrożenia Po konferencji dotyczącej A1 premier odpowiedział na pytania dziennikarzy. Jednym z nich była kwestia związana z obiektem, który znaleziono pod Bydgoszczą. - Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie, prowadzone są oględziny miejsca. Ja o tym dowiedziałem się pod koniec kwietnia - oznajmił. Szef rządu ocenił także, że nie widzi zagrożenia dla polskich projektów finansowanych przez środki unijne. - Gdyby istniało takie zagrożenia, byłoby to złamanie umowy między UE a 27 państwami członkowskimi. To problem Komisji Europejskiej, z którym musi ona sobie poradzić - stwierdził. Otwarto całą autostradę A1. Ostatni odcinek oddano do ruchu w grudniu Ostatni z realizowanych odcinków ma ponad 24 km długości betonowej nawierzchni po trzy pasy ruchu w każdą stronę. Droga była udostępniona dla kierowców już w grudniu, jednak z ograniczeniem prędkości do 100 km/h, ponieważ trwały jeszcze prace przy trasie głównej. Po uroczystym otwarciu autostrady A1 na jej całym przebiegu samochody osobowe, motocykle i pojazdy ciężarowe do 3,5 tony mogą zgodnie z przepisami jechać tam z prędkością 140 km/h. Pierwszy odcinek A1 oddano w 1989 roku Pierwszy odcinek A1 między Tuszynem pod Łodzią a Piotrkowem Trybunalskim oddano do ruchu w 1989 roku. Północna część trasy od Rusocina pod Gdańskiem do Torunia o długości 150 km została zrealizowana między 2005 a 2011 roku. W 2016 roku otwarto z kolei 180 km odcinek od Torunia do Tuszyna. Równolegle w latach 2007-2014 realizowano blisko 90 km autostrady od Pyrzowic do granicy z Czechami, a w kwietniu 2019 roku zawarto umowę na przebudowę ostatniego odcinka 80 km od Piotrkowa Trybunalskiego do Kamieńska. Teraz kierowcy mają do dyspozycji całą autostradę A1, ponad 560 km od Rusocina do Gorzyczek. Trasę z centrum Gdańska do granicy z Czechami można przejechać autem w czasie około pięciu godzin z przerwą na odpoczynek. Budowa autostrady A1 była finansowana zarówno z budżetu państwa, jak i środków unijnych.