PKW: frekwencja 17,61 proc.
Jak podała o 23.40 Państwowa Komisja Wyborcza w specjalnym komunikacie, zbiorcza frekwencja w skali kraju wyniosła w pierwszym dniu głosowania 17,61 proc. Aby referendum było ważne, musi wziąć w nim udział 50 proc. uprawnionych do głosowania.
Przewodniczący PKW Ferdynand Rymarz podał, że zebrano dane z 24 983 obwodów głosowania; zabrakło informacji z dwóch obwodów. Liczba osób uprawnionych do udziału w referendum wyniosła 29 681 787 osób, wydano 5 228 119 kart do głosowania. Rymarz podał, że największą frekwencję odnotowano w woj. pomorskim - 21,56 proc. i zachodniopomorskim - 21,18. Najniższa frekwencja była w woj. podkarpackim - 11,23 i lubelskim - 11,95.
Najwyższą frekwencję odnotowano w okręgu szczecińskim - 21,66, najniższą - w okręgu zamojskim - 8,43. Jeśli chodzi o miasta, to najliczniej poszli głosować mieszkańcy Warszawy - 32,04 proc., Olsztyna - 27,65 proc., najmniej licznie - mieszkańcy Łomży - 17,74.
Generalnie frekwencja w dużych miastach była w sobotę wyraźnie wyższa niż w okręgach.
Oto dane z 28 okręgów: Okręg (O) Białystok - 14,63, Miasto (M) Białystok - 21,27; O. Opole 2 - 15,44; O. Konin - 12,70, M. Konin - 22,04; O. Szczecin - 21,66; O. Nowy Sącz - 11,27, M. Nowy Sącz - 17,99; O. Lublin - 14,78, M. Lublin - 23,86; O. Gorzów - 18,36, M. Gorzów - 22,66; O. Koszalin - 20,13; O. Kalisz - 13,70, M. Kalisz - 21,32; O. Częstochowa - 15,80; O. Rzeszów - 11,15; O. Tarnów - 10,13, M. Tarnów - 19,62; O. Olsztyn - 17,7, M. Olsztyn - 27,65; O. Skierniewice - 12,14, M. Skierniewice - 19,28; O. Ciechanów - 11,30, M. Ciechanów - 18,93; O. Piotrków Trybunalski - 12,3, M. Piotrków Trybunalski - 20,3; O. Suwałki - 11,54; O. Łomża - 9,93, M. Łomża - 17,74; O. Zamość - 8,43, M. Zamość - 18,13; O. Biała Podlaska - 9,08; O. Krosno - 11,85; O. Przemyśl - 10,27, M. Przemyśl - 19,10; O. Słupsk - 18,21, M. Słupsk - 24,68; O. Leszno - 14,70, M. Leszno - 22,40; O. Płock - 13,95, M. Płock - 22,08; O. Bydgoszcz - 19,73, M. Bydgoszcz - 25,93; O. Elbląg - 16,66; O. Chełm - 11,30.
O godz. 20.00 rozpoczęła się przerwa w dwudniowym referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Lokale obwodowych komisji do spraw referendum zamknięto na noc. Zostaną ponownie otwarte w niedzielę o godz. 6. rano.
W całym kraju, a także w placówkach polskich za granicą utworzono ponad 25 tys. obwodów referendalnych. Uprawnionych do głosowania jest ok. 29,5 mln osób.
Po południu w sobotę Państwowa Komisja Wyborcza podała, że głosowanie przebiegło w zasadzie bez poważniejszych incydentów.
Pierwszego dnia referendum głosy oddali prezydent Aleksander Kwaśniewski i premier Leszek Miller wraz z małżonkami. Prezydent powiedział, że swój głos oddał pierwszego dnia referendum, w myśl przysłowia "co masz zrobić jutro, zrób dziś", a premier - że "to jest jeden z największych dni w naszej polskiej historii".
W sobotę do urn poszli m.in. wicepremier Marek Pol, minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz, marszałek Senatu Longin Pastusiak oraz wicemarszałek Senatu Kazimierz Kutz.
Swoje głosy oddali też m. in. szef sejmowej Komisji Europejskiej Józef Oleksy (SLD), prezes PSL Jarosław Kalinowski, szef PO Donald Tusk, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha, prezes Narodowego Banku Polskiego Leszek Balcerowicz, prezydent Warszawy Lech Kaczyński i przewodniczący Unii Wolności Władysław Frasyniuk.
O szóstej rano na warszawskim Powiślu głosował legendarny kurier z Warszawy Jan Nowak-Jeziorański, który uznał referendum za najważniejsze głosowanie w swoim życiu.
W Londynie głosowali b. premier Jan Krzysztof Bielecki, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, Anna Sabbatowa - wdowa po prezydencie RP na uchodźstwie Kazimierzu Sabbacie, Irena Andersowa - wdowa po gen. Władysławie Andersie.
Głosowali również przedstawiciele hierarchii kościelnej, wybitni ludzie nauki, znani artyści oraz sportowcy (w tym piłkarze z reprezentacji Polski w piłce nożnej piłkarzy grający w zagranicznych klubach, którzy oddali głosy we Wronkach (Wielkopolska).
W kilku miejscach w Polsce próbowano zakłócić ciszę wyborczą, dochodziło też do wybryków chuligańskich.
Zwolennicy i przeciwnicy integracji Polski z Unią, m.in. w Szczecinie, Rzeszowie, Lublinie i Gdańsku, rozrzucali ulotki. Na jednym z bloków mieszkalnych w Rzeszowie wywieszono też kilkumetrowy transparent antyunijny, który usunęli strażacy. Na chodnikach przed niektórymi lokalami wyborczymi, m.in. w Płocku, pojawiły się hasła o treści antyunijnej.
Jeden z mieszkańców wsi Jęczydół k. Stargardu Szczecińskiego, 40- letni Jacek G., usiłował rozwiesić na przydrożnym drzewie plakat o treści antyunijnej, w którym dodatkowo nawoływał do wzięcia udziału w manifestacji.
W Jaworznie w woj. śląskim przez pół godziny policjanci zmagali się z nietrzeźwym mężczyzną, który porozrzucał dokumenty komisji i nie chciał opuścić lokalu wyborczego. Awanturnika usunęła policja. Także we Wrocławiu do jednego z lokali wyborczych wtargnął mężczyzna. Wdał się w kłótnię z komisją i przewrócił urnę.
Prawie 20 minut przeszukiwali funkcjonariusze policji pomieszczenia lokalu wyborczego w Bukownie w powiecie olkuskim (Małopolska), po odnalezieniu kopert z informacją o znajdującej się w nim "bombie biologicznej". Nic nie znaleziono, a autor gróźb został zatrzymany.
Polacy głosowali w referendum europejskim także poza granicami kraju.
W ambasadzie Polski w Berlinie głosowanie przebiegało bardzo spokojnie. Tamtejsza komisja jest przygotowana na przyjęcie około 2100 osób.
Mieszkający w Rosji Polacy głosują w referendum unijnym w czterech lokalach wyborczych: w konsulatach polskich w Moskwie, Petersburgu i Kaliningradzie oraz w Irkucku, w lokalu zorganizowanym przez miejscowego polskiego biznesmena.
Polacy w Czechach głosują w referendum w czterech lokalach wyborczych: w ambasadzie Polski w Pradze, w konsulacie polskim w Ostrawie, a także w konsulacie honorowym w Brnie i w siedzibie Polskiego Związku Kulturalno-Oświatowego w Czeskim Cieszynie. W Pradze zarejestrowało się ponad 600 wyborców, a w pozostałych lokalach - prawie 300.
Na Białorusi uprawnionych do głosowania jest około 500 Polaków, przebywających tymczasowo lub mieszkających w tym kraju. Na Ukrainie utworzono trzy punkty wyborcze: w Kijowie, Lwowie i Charkowie.
INTERIA.PL/PAP