Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

PiS: Wybory w maju

Prawo i Sprawiedliwość chce głosowania nad samorozwiązaniem Sejmu najpóźniej 6 kwietnia, aby zdążyć z ewentualnymi wyborami parlamentarnymi przed pielgrzymką papieża.

/INTERIA.PL

- My złożymy ten wniosek i będziemy czekali na głosowanie - powiedział Kaczyński w niedzielę podczas konferencji prasowej w Warszawie. PiS złoży wniosek o samorozwiązanie Sejmu w najbliższym tygodniu. Ewentualne wybory miałyby się odbyć jeszcze przed wizytą papieża w Polsce, czyli przed 25 maja.

- Jeszcze raz apeluję do PO, do posłów PO, żeby się zastanowili, żeby się nie stawiali w sytuacji, którą będzie można określić krótko: "czysta destrukcja" - bo w momencie odrzucenia tego wniosku Platforma straci moralne prawo do mówienia czegokolwiek o rządzie, poza jego popieraniem, czego się raczej nie spodziewamy - mówił Jarosław Kaczyński.

Wcześniej szef PO Donald Tusk wykluczył majowy termin wyborów i przedstawił dwa warunki rozmowy o ewentualnym rozwiązaniu Sejmu: przyjęcie nowej ordynacji wyborczej i połączenie wyborów parlamentarnych z jesiennymi wyborami samorządowymi.

Wybory tylko w maju

Z tymi pomysłami stanowczo nie zgadza się Jarosław Kaczyński. Zmiana ordynacji jest niemożliwa dlatego, że to wymaga zmiany konstytucji, a to wymagałoby poparcia ze strony partii, "dla których zmiana ordynacji jest wyrokiem, więc jest oczywiste, że jej nie poprą" - powiedział Kaczyński. - To jest propozycja, którą nazywa się zaporową, o której wiadomo, że nie może być przyjęta - dodał. Podkreślił, że PiS nie chce również wprowadzenia ordynacji mieszanej.

Jarosław Kaczyński opowiedział się też przeciw łączeniu wyborów parlamentarnych z samorządowymi. - Takie wybory muszą prowadzić do ogromnego zamieszania, a to być może sprzyjałoby PO, ale z całą pewnością polskiej demokracji nie sprzyja - powiedział.

- Najpóźniejszym terminem jest 6 kwietnia i na pewno tego dnia najpóźniej ten wniosek będzie głosowany. - powiedział J. Kaczyński.

Inne rozwiązanie

Szef PiS zapowiedział, że jeśli Platforma nie poprze wniosku o samorozwiązanie Sejmu, a w konsekwencji nie opowie się za wyborami w maju, PiS poszuka innego rozwiązania na 4 lata. Oznaczać to może utworzenie koalicji rządowej z Samoobroną i PSL.

Jarosław Kaczyńki uważa, że PO nie zgadzając się na majowy termin wyborów parlamentarnych, albo boi się wyborców, albo ma jeszcze jakieś inne cele.

- Pan Donald Tusk odmówił w imieniu Platformy Obywatelskiej, tak to rozumiem, poparcia wniosku o samorozwiązanie Sejmu. Czyli krótko mówiąc, pan Donald Tusk z jednej strony nieustannie w sposób niezwykle gwałtowny, brutalny, żeby nie użyć innych słów, atakuje rząd, twierdzi, że rządzi bardzo źle, a z drugiej strony - nie chce wyborów - powiedział szef PiS.

Polacy podzieleni w opiniach

Według sondażu przeprowadzonego przez PBS dla "Faktów" TVN24. podanego w niedzielę wieczorem, 23 proc. ankietowanych Polaków chciałoby rozwiązania Sejmu i wyborów w maju.

Propozycję Platformy, aby ewentualne wybory parlamentarne przeprowadzić na jesieni razem z wyborami samorządowymi popiera 27 proc.

Najwięcej, bo 34 proc., uważa, że obecny Sejm powinien pracować dalej. 16 proc. nie miało zdania.

Marcinkiewicz: Łamanie demokracji

W sporze zabrał również głos premier Kazimierz Marcinkiewicz. Odniósł się do wypowiedzi Lecha Wałęsy, który uważa, że w razie przyspieszonych wyborów parlamentarnych trzeba też przeprowadzić nowe wybory prezydenckie. Premier w wypowiedzi dla Telewizji Trwam uznał te słowa za "nawoływanie do rewolucji, do łamania demokracji".

- Panie prezydencie Lechu Wałęsa (...) Myślę, że laureatowi nagrody Nobla nie wypada nawoływać do łamania zasad demokracji. Polacy wybrali ogromną większością (Lecha Kaczyńskiego - red.). To jest wywoływanie kolejnej wojny zupełnie niezgodnie z regułami demokracji. My demokracji nie łamiemy. Wręcz przeciwnie - chcemy ją umacniać. Nie przystoi tak mówić - podkreślił premier.

Kolejny "straszak" PiS

Aby Sejm podjął uchwałę o samorozwiązaniu potrzebna jest większość 2/3 głosów. Posłowie PiS sami Sejmu nie rozwiążą.

Straszak w postaci przedterminowych wyborów PiS wyciągało kilka razy dla ustabilizowania paktu stabilizacyjnego. Jeszcze 9 dni temu, po jednym z kryzysów wśród sygnatariuszy - prezes PiS mówił: Protokół dodatkowy, punkt 4a to najdalej idące porozumienie jakie tylko sobie można wyobrazić.

- Prezes Jarosław Kaczyński wcale nie straszył. Wniosek o samorozwiązanie zostanie złożony w Sejmie na najbliższym posiedzeniu i będzie poddany pod głosowanie. Dlaczego teraz taki wniosek? Rząd, żeby skutecznie rządzić i wprowadzać zmiany potrzebuje umocnienia swojego mandatu, a w takich warunkach jakie są teraz trudno rządzić - powiedział INTERIA.PL Michał Kamiński z PiS (deputowany do PE).

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także