"Majowe wybory nie do przyjęcia"
PO nie poprze wniosku PiS o samorozwiązanie Sejmu. Przeciwne temu są także LPR, Samoobrona i PSL. Za jest SLD. Platforma skłonna jest jednak połączyć wybory do parlamentu z samorządowymi, które mają się odbyć jesienią.
PiS chce przeprowadzić głosowanie nad wnioskiem o samorozwiązanie Sejmu nie później niż 6 kwietnia, tak by wybory parlamentarne nie łączyły się z planowaną na koniec maja pielgrzymką papieża do Polski.
Szef PO Donald Tusk wykluczył majowy termin wyborów i przedstawił dwa warunki rozmowy o ewentualnym rozwiązaniu Sejmu: przyjęcie nowej ordynacji wyborczej i połączenie wyborów parlamentarnych z jesiennymi wyborami samorządowymi.
Diaboliczny pomysł J. Kaczyńskiego
Szef PO Donald Tusk podkreślił, że wcześniejsze wybory w Polsce są możliwe wtedy, kiedy dadzą szansę na dobrą zmianę. - Dobra zmiana poprzez wybory możliwa będzie przy zmianie ordynacji wyborczej. Gdybyśmy zdecydowali się na ten kolejny wojenny eksperyment Jarosława Kaczyńskiego za kilka, kilkanaście tygodni, to wiemy dobrze, że te wybory byłyby wydatkiem blisko 200 mln zł z kieszeni podatnika - powiedział Tusk podczas niedzielnej konferencji prasowej w Sopocie.
Jego zdaniem, przez rozpisaniem wyborów w Polsce trzeba zmienić ordynację na większościową i wprowadzającą okręgi jednomandatowe. - I proponujemy rozmowy na temat zmiany ordynacji choćby jutro. Jeżeli PiS kapituluje i mówi dzisiaj, nie potrafimy rządzić i wcześniejsze wybory są potrzebne, to zróbmy je w sposób rozsądny i tani. A więc wspólnie z wyborami samorządowymi - wyjaśnił Tusk.
Dodał też, że "jakakolwiek próba, a byliśmy takiej próby świadkami wczoraj, angażowania pielgrzymki papieskiej do własnej kampanii wyborczej wydaje się czymś wyjątkowo, głęboko nieprzyzwoitym". - To jakiś diaboliczny pomysł Jarosława Kaczyńskiego - powiedział Tusk.
Wcześniej Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO) mówiła INTERIA.PL: - Te zapowiedzi prezesa Kaczyńskiego traktujemy spokojnie, myślę że to tylko takie straszenie, na które i tak już nikt nie zwraca uwagi. Ale lepiej by było, żeby prezes PiS wreszcie się na coś zdecydował i wziął za to odpowiedzialność, nie można wciąż prowadzić tych gier i destabilizować państwo.
LPR: To zerwanie paktu
Specjalną konferencję prasową zwołali także przedstawiciele Ligi Polskich Rodzin. Wydaje się, że partia ta rozpoczęła już własną kampanię wyborczą, atakując PiS m.in. za kiepską politykę podatkową i proponując własne rozwiązania: obniżenie wszystkich trzech stawek podatku dochodowego.
Lider partii, Roman Giertych mówił, że wniosek PiS o samorozwiązanie Sejmu to zerwanie paktu stabilizacyjnego. Giertych podkreślił, że chodzi tu wyłącznie o dostarczanie prezesowi PiS adrenaliny. - Prezes PiS Jarosław Kaczyński zerwał pakt stabilizacyjny, w którym przecież też się do czegoś wobec sygnatariuszy tego paktu zobowiązał. Nie poprzemy tego wniosku, ale nie znaczy to, że deklarujemy że nie będziemy w ogóle z PiS współpracować - mówi INTERIA.PL, Roman Giertych.
LPR mówi, że zrobiła wszystko, żeby ustabilizować sytuację polityczną w Sejmie i zapowiada, że wniosku o samorozwiązanie Sejmu nie poprze. Rozważy poparcie tego wniosku, jeżeli wybory parlamentarne będą się miały odbyć jesienią razem z wyborami samorządowymi.
Samoobrona chce rządzić
Szef Samoobrony Andrzej Lepper uważa, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w przypadku odrzucenia wniosku PiS o samorozwiązanie Sejmu będzie powstanie rządu większościowego. - Może to być rząd PiS, nasza partia, LPR, PSL jeszcze jest - powiedział Lepper w niedzielę na konferencji prasowej w Gdańsku.
Jego zdaniem, taki gabinet na czele z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem mógłby rządzić co najmniej do jesieni, gdyby doszło wówczas do jednoczesnych wyborów samorządowych i parlamentarnych.
Szef Samoobrony podkreślił, że w takim przypadku jego ugrupowanie weszłoby do rządu na "twardszych warunkach" w porównaniu do obecnej koalicji parlamentarnej, czyli paktu stabilizacyjnego. - Nowa umowa, równy, proporcjonalny podział stanowisk. No i rządzimy - dodał.
- To na pewno lepsze niż wybory wiosną, ale niekoniecznie ja muszę być wicepremierem - zaznaczył lider Samoobrony. Dodał, że Samoobrona byłaby zainteresowana objęciem takich resortów jak: polityka socjalna, ochrona środowiska i rolnictwo.
- Albo jeżeli rząd zrezygnuje z rządzenia i do dymisji poda się premier (...), może powstanie inny rząd. Jeżeli PiS nie chce rządzić, to ja powiedziałem, że mógłby powstać rząd fachowców na ten czas przejściowy. I (...) podpisać umowę, że wybory robimy jesienią - dodał Lepper.
Wyjaśnił, że Samoobrona mogłaby taki rząd fachowców poprzeć, ale nie brać udziału w jego tworzeniu. - Dzisiaj jest niedobrze, że pan (Jarosław) Kaczyński powiedział, że chce wcześniejszych wyborów. Najpierw się rozmawia. Mieliśmy spotkać się we wtorek. Ustalić również ewentualny termin wyborów, gdyby PiS nie dogadało się z LPR. Bo dzisiaj jest kłótnia o komisję śledczą - dodał Lepper.
PSL: Przebudować obecny układ
Możliwa jest przebudowa "obecnego układu" parlamentarnego, czyli paktu PiS, Samoobrony i LPR w "regularną koalicję rządową" - uważa prezes PSL Waldemar Pawlak. Dodał, że Stronnictwo byłoby zainteresowane wejściem do takiej koalicji.
- Można rozmawiać, poszukiwać rozwiązań, które dają możliwość rozważnego wyjścia z sytuacji. Z jednej strony to może być przebudowa obecnego układu w kierunku regularnej koalicji rządowej - powiedział Pawlak. - Z drugiej strony możliwe jest też rozwiązanie, że PO z PiS, bądź częścią PiS, i innymi ugrupowaniami może stworzyć koalicję większościową - powiedział.
Pawlak poinformował, że zaproponował liderom partii i klubów parlamentarnych spotkanie, na którym mają ustalić "najlepszy scenariusz" w obecnej sytuacji.
SLD: Przerwać ten kryzys
Bezwarunkowym sojusznikiem PiS jest na razie tylko SLD. Wojciech Olejniczak popiera wniosek Kaczyńskiego o samorozwiązanie Sejmu, ale dorzuca do tego jeszcze kilka ciepłych słów: - Jarosławowi Kaczyńskiemu nie wystarczają już potyczki i awantury, (...) nie wystarcza mu parlament, aby prowadzić wojny, wojenki - mówi szef SLD.
- Krytykujemy PiS i jego rząd od początku jego działalności i żeby być konsekwentnym oczywiście poprzemy wniosek o samorozwiązanie Sejmu, żeby przerwać ten pogłębiający się kryzys państwa pod rządami PiS. Mam nadzieję, że dzięki nowym wyborom sytuacja się ustabilizuje i oczywiście liczę na dobry wynik SLD - powiedział INTERIA.PL Wojciech Olejniczak.
INTERIA.PL/RMF/PAP