Pigułka "dzień po". Donald Tusk zapowiada

Oprac.: Michał Blus
Rząd zajmował się dziś kwestią pigułki "dzień po". Sprawa ta została sfinalizowana. Projekt ustawy trafi do Sejmu - zapowiedział Donald Tusk na konferencji po posiedzeniu rządu. - Lek ten powinien być dostępny dla zainteresowanych - zaznaczył. Premier podkreślił, że "nie chodzi o tabletkę wczesnoporonną".

- Projekt ustawy pigułki "dzień po" wpłynie do Sejmu - powiedział na konferencji Donald Tusk. - Mówimy o dostępie do antykoncepcji awaryjnej - dodał.
- Dla grupy osób powyżej 15. roku życia antykoncepcja taka będzie dostępna bez recepty. Poniżej 15. roku życia wymagana będzie recepta - zaznaczył premier.
Donald Tusk zapowiedział prace nad pigułką "dzień po". Chodzi o konkretny specyfik
Premier podkreślił, że "nie chodzi o tabletkę wczesnoporonną, co budziło emocje w wielu kręgach".
- Chodzi o jeden konkretny specyfik nazwany w ustawie: ellaone - powiedział szef rządu. - Jest to tabletka zapobiegająca zajściu w ciążę, a nie wczesnoporonna - podkreślił.
Jak przekazał Tusk, ustawa jest bardzo prosta. - Zmienia jeden zapis. Mam nadzieję, że na etapie prac w parlamencie i później, gdy ustawa znajdzie się na biurku prezydenta, nie będzie żadnych obiekcji czy prób wetowania - dodał.
- Wydaje się bezdyskusyjne, że ten lek powinien być powszechnie dostępny dla zainteresowanych - powiedział szef rządu.
Konsultacje polsko-ukraińskie. Premier zapowiada
Podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk zapowiedział również przeprowadzenie międzyrządowych konsultacji polsko-ukraińskich. Zgodnie z deklaracją szefa rządu rozmowy mają odbyć się w Warsawie w połowie marca.
- Kilka naszych resortów będzie musiało się dobrze do tych konsultacji przygotować. Przede wszystkim - i ma to związek także z dzisiejszymi protestami rolników - dla mnie bardzo ważne jest, aby przyjąć takie ustalenia pomiędzy stroną polską i ukraińską, żeby polski rynek, polscy producenci rolni, polscy rolnicy nie byli zagrożeni niekontrolowanym napływem produktów rolnych ze strony Ukrainy - powiedział Tusk.
Szef rządu przekazał również, że podczas wizyty w Kijowie usłyszał, iż władze ukraińskie nie są zainteresowane niekontrolowanym eksportem, przeciw któremu protestują polscy przewoźnicy i rolnicy.
- Ukraińscy przyjaciele usłyszeli ode mnie słowa zarówno pełnej życzliwości i solidarności ze strony narodu polskiego, ale też asertywności. Nikt w Kijowie nie ma wątpliwości, że nowy polski rząd będzie pilnował zarówno - w ramach naszych możliwości - interesów ukraińskich w konflikcie z Rosją (...), a w relacjach dwustronnych będziemy pilnowali twardo polskich interesów - oświadczył.
Współpraca wojskowa Polski z Ukrainą. Premier o budowie fabryk amunicji
Premier przekazał również, że ministerstwo obrony, a także resort aktywów państwowych mają przeanalizować ideę wspólnych przedsięwzięć polsko-ukraińskich na rzecz produkcji amunicji. Tusk zaznaczył, że wstępnie ustalił z Kijowem, że takie fabryki powstaną na terytorium Polski. Inwestycja ma być wsparta zarówno przez kapitał polski, jak i zagraniczny.
- Ich zadaniem będzie nie tylko zapewnienie, i Polsce i Ukrainie, w przyszłości amunicji - oświadczył Tusk. - Będzie to też przedsięwzięcie o charakterze komercyjnym - dodał.
Podkreślił, że strona ukraińska dobrze rozumie, że Polska może i będzie pomagała Ukrainie także poprzez sprzedaż broni i amunicji. - Na końcu trzeba zapłacić za to, co będziemy produkowali i dostarczali w ramach współpracy wojskowej z Ukrainą - powiedział szef rządu.
Donald Tusk: Wąsik i Kamiński nie są posłami. Tu nie ma czego negocjować
Podczas serii pytań do premiera Tusk został zapytany o komentarz do wtorkowego wpisu Mariusza Kamińskiego w mediach społecznościowych. Polityk PiS skierował go do szefa rządu, a także marszałka Sejmu Szymona Hołowni, zapowiadając, że "wkrótce się spotkają".
- Nie umawiałem się z panem Kamińskim i nie przewiduję żadnego spotkania - stwierdził premier. Jak dodał, powodów jest wiele, a poza tym ma co robić.
Zauważył jednak, że słowa Kamińskiego mogą oznaczać, że razem z Maciejem Wąsikiem spróbują wejść na czwartkowe obrady Sejmu. Premier stwierdził, że byłaby to próba "destabilizacji" działań niższej izby polskiego parlamentu, ponieważ Wąsik i Kamiński "nie są posłami", co jego zdaniem potwierdza "to drugie, prawidłowe ułaskawienie prezydenta". - Tu nie ma czego negocjować - zaznaczył.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik posłami? Donald Tusk komentuje
Następnie Tusk odniósł się do kwestii ułaskawienia polityków PiS. Jak ocenił, "całego zamieszania" by nie było, gdyby prezydent nie wydał pierwszego - jak stwierdził - "wadliwego" prawnie ułaskawienia dla obu polityków w 2015 roku.
- To nieprawne ułaskawienie po to, żeby ludzie, którzy nadużywali władzy mogli jej dalej nadużywać. Spawa panów Kamińskiego i Wąsika się nie skończyła. Sprawa panów Kamińskiego i Wąsika się zaczęła - oświadczył.
Premier podkreślił, że to, co poprzedni rząd robił przez ostatnie osiem lat, "także zasługuje na zainteresowanie organów ścigania". - Gdyby nie prezydent Duda, nie mogliby użyć Pegasusa przeciwko działaczom opozycji. Nie mogliby nielegalnie inwigilować oponentów politycznych. Panowie Kamiński i Wąsik są bezpośrednio odpowiedzialni za to, że służby przez nich kierowane chroniły chory układ władzy - stwierdził premier.
- Chcę powiedzieć, że nie kwestionując - w żadnym wypadku - legalności tego ułaskawienia, bo wszystko wskazuje, że tym razem prezydent Duda ułaskawił prawidłowo panów Kamińskiego i Wąsika, nie zmienia to faktu, że panowie Wąsik i Kamiński będą odpowiadali za inne rzeczy - te, których byliśmy świadkami, oraz tych, których zaledwie się domyślamy, w tych ostatnich ośmiu latach - dodał premier.
Donald Tusk o spotkaniu Rady Europejskiej: Kwestia Węgier będzie centralnym problemem
W trakcie konferencji prasowej premier został także zapytany o słowa ministra spraw zagranicznych Węgier Petera Szijjarto, który oświadczył, że Węgry są suwerennym krajem i mają prawo do własnego zdania w sprawie wojny w Ukrainie, "czy to się podoba Donaldowi Tuskowi, czy nie".
Tusk odpowiedział, że szef węgierskiego MSZ jest "jednym z najbardziej znanych proputinowskich, prorosyjskich polityków", który razem z premierem Viktorem Orbanem jest twarzą węgierskiej strategii "sytuującej Węgry bliżej Rosji niż Ukrainy" w trwającym konflikcie.
Szef rządu zdradził również, że trwają poufne rozmowy, w jaki sposób przemóc węgierską obstrukcję w sprawie wsparcia UE dla Ukrainy. - Kwestia Węgier będzie absolutnie centralnym problemem na najbliższej Radzie Europejskiej - dodał.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!