Ośmioro sędziów Trybunału Konstytucyjnego, w tym prezes Trybunału Julia Przyłębska, zaapelowało do sędziów TK: Zbigniewa Jędrzejewskiego, Mariusza Muszyńskiego, Jakuba Steliny, Wojciecha Sycha, Bogdana Święczkowskiego oraz Andrzeja Zielonackiego o pilne podjęcie wszystkich obowiązków wynikających ze statusu sędziego TK, w tym o pilny powrót do udziału w wyznaczanych naradach i rozprawach pełnego składu Trybunału. Pod apelem oprócz prezes TK Julii Przyłębskiej podpisali się sędziowie Rafał Wojciechowski, Krystyna Pawłowicz, Jarosław Wyrembak, Bartłomiej Sochański, Michał Warciński, Stanisław Piotrowicz i Justyn Piskorski. W rozmowie w Programie Trzecim Polskiego Radia Przyłębska powiedziała, że jest to apel bezwzględnej większości sędziów Trybunału, która podjęła uchwałę podczas Zgromadzenia Ogólnego. Spór w Trybunale Konstytucyjnym. Prezes Julia Przyłębska apeluje do sędziów Na początku marca służby prasowe TK podały, że Julia Przyłębska zwołała Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK, które "bezwzględną większością głosów, w obecności dwóch trzecich sędziów TK podjęło uchwałę, w której stwierdzono brak podstaw do zwołania zgromadzenia w celu wyboru kandydatów na prezesa Trybunału". Według prezes TK, "jednak należy przyjąć, że w ciele kolegialnym, jakim jest Trybunał Konstytucyjny, zdanie bezwzględnej większości powinno być tym zdaniem, któremu niestety powinna podporządkować się mniejszość". - Mam nadzieję, że sędziowie też przyjmą ten apel. (...) Jest to taka prośba dość stanowcza, ale jednak prośba - powiedziała Przyłębska. Prezes dodała, że ta prośba wskazuje też na pewne elementy pojawiające się w przestrzeni publicznej. Jak zaznaczyła, chodzi o apel głównie do tych mediów, które "wychodzą ponad zasady postępowania np. cytują treści narad sędziowskich". - Narady sędziowskie objęte są tajemnicą i nie mogą być ujawniane, więc ja sobie nie wyobrażam jako sędzia, że miałabym ujawnić dziennikarzom treść narad - podkreśliła Przyłębska. "My nie musimy się lubić, ale powinniśmy się szanować" Szefowa TK oznajmiła, że sędziowie podpisani w apelu chcieli wskazać na swoje stanowisko, przypomnieć treść tej uchwały i też wskazać na te elementy, które związane są z dobrem i bezpieczeństwem państwa". - My też poprzez ten apel nie chcemy nikogo deprecjonować, bo sędziowie TK w swoim orzekaniu podlegają tylko konstytucji - mówiła Przyłębska. Zaznaczyła przy tym, że jako prezes TK nie ma żadnych instrumentów, żeby sędziego Trybunału ustawowo, czy w jakikolwiek inny sposób, przymusić czy zobowiązać jakimiś konsekwencjami, gdy nie jest zbyt aktywny w swojej działalności orzeczniczej. - Dlatego wszystko o czym mówimy to jest po prostu apel, wyważony apel i prośba o współpracę. My nie musimy się lubić, nie musimy się przyjaźnić, ale powinniśmy się szanować - powiedziała Przyłębska. Część sędziów TK nie uznaje Przyłębskiej jako szefa izby Prezes TK została również zapytana o istotę sporu trwającego między sędziami Trybunału. - Sędziowie uważają, że zostałam powołana na sześcioletnią kadencję, bo ich zdaniem, że mimo tego, że przepisy weszły w życie już po moim powołaniu, to one - mówiąc w skrócie - mnie dotyczą. Samego uzasadnienia wszystkich sędziów nie znam, dlatego że uzasadnienie tego stanowiska wygłosił tylko sędzia Stelina, z którym merytorycznie polemizowałam i wyjaśnialiśmy sobie kwestie interpretacyjne - odparła Przyłębska. Jak dodała, "ta uchwała ósemki, bezwzględnej większości, mówiła, że brak podstaw do twierdzenia, że kadencja się skończyła, i trzeba przeprowadzić wybory nowego prezesa, że kadencja akurat w moim przypadku trwa do końca kadencji sędziego TK". Pat w Trybunale Konstytucyjnym. "Brak podstaw wyłonienia nowego prezesa TK" Podpisani pod czwartkowym apelem sędziowie podkreślają, że mają na uwadze fakt uporczywego ignorowania przez kilku sędziów TK skutecznie przyjętej uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK ws. braku wszelkich podstaw faktycznych i prawnych do zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK w celu wyłonienia kandydatów na stanowisko prezesa TK. Wskazują też na fakt przewlekłego uniemożliwiania, przez kilku sędziów wykonywania przez TK, a wynikającego z konstytucji obowiązku orzekania w sprawach wymagających pełnego składu i fakt "ciągłego szkalowanie przez niektóre media" Trybunału, prezes i sędziów TK, "w szczególności poprzez publiczne rozpowszechnianie pomówień, zniewag oraz absurdalnych ocen prawnych", także z powoływaniem się na przemawiającego przez media "anonimowego informatora" z TK. W apelu sędziowie podkreślają, że kierują się przekonaniem, że bezwzględne przestrzeganie prawa, wykonywanie wszystkich obowiązków nakładanych przez konstytucję i ustawy oraz wynikających ze składanego ślubowania sędziowskiego - w tym także respektowanie wszystkich uchwał i stanowisk organów TK, uczestniczenie we wszystkich naradach oraz rozprawach pełnego składu Trybunału oraz uczestniczenie we wszystkich Zgromadzeniach Ogólnych Sędziów TK - jest najbardziej elementarnym obowiązkiem prawnym i etycznym każdego sędziego Trybunału. Sześciu sędziów przeciwko Przyłębskiej. "Kadencja prezes wygasała" Od grudnia w Trybunale Konstytucyjnym trwa spór o to, czy Julia Przyłębska wciąż pełni funkcję prezesa TK. Na początku stycznia "Rzeczpospolita" opisała sprawę listu, jaki sześciu sędziów TK napisało do obecnej szefowej izby, a dokument został przekazany również prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Sędziowie ci domagali się zwołania Zgromadzenia Ogólnego i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent wybrałby nowego prezesa. Zdaniem podpisanych pod listem (Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński, Andrzej Zielonacki, Zbigniew Jędrzejewski i Bohdan Święczkowski), kadencja Przyłębskiej jako prezes wygasła 20 grudnia, po sześciu latach zgodnie z ustawą, na mocy której prezes została powołana. Chodzi o ustawę z 2016 roku o organizacji TK, jaka przewiduje kadencyjność funkcji prezesa Trybunału. Zapisy weszły w życie 3 stycznia 2017 roku. Przyłębska została powołana 21 grudnia 2016 roku, zatem - jak sama twierdzi - jej prezesowska kadencja wygaśnie razem z kadencją sędziego TK, a więc w 2024 roku. Przeciwnicy obecnej szefowej izby pozostają na stanowisku, że aktualna prezes została powołana na podstawie powyższej ustawy, która zakłada sześcioletnią kadencję. Sędziowie ci w proteście nie stawiają się na posiedzeniach, co uniemożliwia skuteczną pracę TK. W ich opinii jedynym posiedzeniem, jakie na tym etapie Przyłębska może zwołać jest "posiedzenie Zgromadzenia ogólnego w sprawie przedstawienia kandydatów na stanowisko Prezesa Trybunału" - głosi treść listu oponentów Przyłębskiej z początku marca.