W 18. rocznicę śmierci Karola Wojtyły PKP Intercity dało pasażerom kremówki. Ulubione ciasto polskiego papieża było rozdawane przez pracowników Warsu wraz z wodą mineralną. Papieskie kremówki w pendolino. Mieszane opinie Sposób, w jaki polskie koleje postanowiły upamiętnić Jana Pawła II, stał się głośny w mediach. Zdjęcia papieskiego przysmaku, rozdawanego w pociągach pendolino, opublikował m.in. lider partii RAZEM Adrian Zandberg. "Byłoby to nawet zabawne, gdyby nie szły na to publiczne pieniądze"- ocenił polityk. "Jadę właśnie do Warszawy Intercity! Podczas jazdy PKPIC częstuje papieskimi kremówkami! No i jak tu nie lubić kolejarzy!" - napisał z kolei europoseł PiS Bogdan Rzońca. Skład papieskich kremówek. "O święty Klemensie!" Nic więc dziwnego, że sprawę skomentowała także Katarzyna Bosacka, która próbuje uświadamiać Polaków w kwestii jedzenia i ocenia popularne produkty spożywcze. Ekspertka postanowiła ocenić skład papieskiego deseru. "Mimo iż rozdawane były w pociągach - skład mają kompletnie niepociągający. O święty Klemensie, patronie cukierników, czego tam nie ma!" - napisała na Instagramie. W opinii Bosackiej lista produktów, z których powstały słynne kremówki, jest daleka od ideału. "W sumie prawie 30 składników! Najtańszy, niezdrowy, zatykający tętnice tłuszcz palmowy, trzy konserwanty: E202 - sorbinian potasu, E211 - benzoesan sodu, E282 - propionian wapnia, trzy substancje żelujące: E516 - siarczan wapnia, czyli inaczej gips, E450 difosforany - wiążące wodę w produktach, E339 - fosforan sodu, czyli regulator kwasowości, masa jajowa, mleko w proszku, dwa sztuczne aromaty" - wymieniła Bosacka. "Po prostu - jak śpiewały kiedyś Wały Jagiellońskie - Wars wita nas, Wars wita Was!" - skomentowała. "I tylko mam jedno pytanie. Czy temu, kto wymyślił akcję nakarmienia narodu tą chałą, czasem dawno peron nie odjechał...?" - zapytała Bosacka.