Jacek Dubois poinformował, że Janusz Palikot nie został poinformowany o przyczynach, dla których przedsiębiorca i były polityk zostanie aresztowany. - Pan Palikot potwierdza wszystkie fakty wynikające z prowadzonej działalności gospodarczej, natomiast nie wiąże z nimi winy w rozumieniu prawa karnego - podkreślił. Wniosek o aresztowanie Janusza Palikota. "Działanie na szkodę wierzycieli" Janusz Polityk złożył już wyjaśnienia na prokuraturze. - Przyznaje, że ta działalności była zagrożona w sposób ekonomiczny, wskazuje powody, dla których to się stało, ale też pewne nadzieje ratowania interesu wierzycieli. Od roku nie robi nic innego niż próbuje poprawić byt ekonomiczny spółek - wyjaśnia mecenas. - Traktujemy ten wniosek w sposób jednoznaczny, jako działanie prokuratury na szkodę wierzycieli. Jeżeli pan Palikota będzie izolowany, jeśli zatrzymane zostaną inne osoby istotne dla tych spółek, no to w tym momencie można tylko powiedzieć, że nie mają żadnych szans - podkreślił. Jak dodał drugi z obrońców Janusza Palikota, w interesie wierzycieli jest to, żeby pozostał on na wolności. - Żeby mógł pracować i spłacać zobowiązania. Istnieją ku temu realne szanse. W działalności gospodarczej istnieje ryzyko, inwestorzy również czasami ryzykują. Doszło do niepowodzenia, co wcale nie oznacza, że do przestępstwa - stwierdził. Zaznaczył, że Janusz Palikot potwierdził fakty, ale nie przyznał się do winy. - To jest problem oceny intencji, czyli zamiarów w chwili pobierania pożyczek, czy przyjmowania tych inwestycji. Jaka była wówczas kondycja tych spółek i czy jego pomysły na działalność były aprobowane również przez podmioty wyspecjalizowane, domy maklerskie banków, mBanku, BOŚ. Te opinie też mają znaczenie uwalniające go od zamiaru popełnienia przestępstwa - zaznaczył. Prokuratura ujawnia zarzuty dla Janusza Palikota "Januszowi Palikotowi przedstawiono osiem zarzutów, w tym siedem dotyczących oszustwa i jeden przywłaszczania mienia" - poinformowała prokuratura. Zarzuty postawiono również dwóm jego współpracownikom - prezesom spółek Grupy Kapitałowej, Przemysławowi B. oraz Zbigniewowi B. Przemysław B usłyszał cztery zarzuty, w tym trzy dotyczące oszustwa i jeden dotyczący przywłaszczenia, a Zbigniewowi B. przedstawiono zarzut oszustwa. Zarzuty oszustwa dotyczą doprowadzania ponad pięciu tysięcy pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w związku z emisją akcji serii B przez spółki z Grupy Kapitałowej należącej do podejrzanych oraz organizowanymi, promowanymi i nadzorowanymi przez podejrzanych kampaniami pożyczkowymi. "W dokumentach ofertowych dotyczących zarówno emisji akcji, jak i kampanii pożyczkowych przedstawiono nieprawdziwe, wprowadzające w błąd pokrzywdzonych informacje, co do sposobu wykorzystania pieniędzy wpłaconych przez inwestorów oraz co do rzeczywistej kondycji finansowej spółek" - wyjaśnia prokuratura. Łączna kwota wyrządzonej szkody to 70 mln zł. Natomiast zarzut przywłaszczenia dotyczy mienia w postaci napojów alkoholowych o łącznej wartości ponad pięciu milionów złotych. "Podejrzani w związku z umową o współpracy zawartą z jedną ze spółek przechowywali w swoich magazynach napoje alkoholowe, po rozwiązaniu umowy nie zwrócili towaru i sprzedali go podmiotom zewnętrznym" - podano w komunikacie. Prokuratura potwierdziła, że wobec Janusza Palikota zostanie skierowany wniosek o areszt. Natomiast wobec Przemysława B. i Zbigniewa B. zastosowano środki o charakterze wolnościowym w postaci dozoru policji, zakazu opuszczania kraju, poręczenia majątkowego i zakazu kontaktowania się ze świadkami. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!