Senackie komisje ustawodawcza oraz praw człowieka, praworządności i petycji zarekomendowały odrzucenie noweli ustawy o referendum. Sejm przyjął na początku lipca nowelizację ustawy o referendum ogólnokrajowym, która ma umożliwić przeprowadzenie referendum tego samego dnia, co wybory parlamentarne, prezydenckie lub do Parlamentu Europejskiego poprzez przede wszystkim ujednolicenie godzin głosowania, czyli w godzinach 7-21. Zamiar przeprowadzenia referendum w sprawie relokacji migrantów razem z przypadającymi na jesieni wyborami parlamentarnymi potwierdził premier Mateusz Morawiecki. Wcześniej zapowiedział je Jarosław Kaczyński. Ustawa o referendum w Senacie. Komisje odrzuciły projekt Senatorowie KO wskazywali na szereg czynników, który ich zdaniem nie sprzyja jednoczesnemu przeprowadzaniu referendum i wyborów. Mówili o możliwości upolitycznienia kwestii referendum i traktowania go jako czynnik kampanijny. Zauważali, że referendum może być dwudniowe, krytykowali pośpiech w pracach nad nowelizacją oraz zbyt krótki ich zdaniem czas pomiędzy możliwym wprowadzeniem jej zapisów w życie a datą wyborów. Na uwagi senatora PiS Jerzego Czerwińskiego, że zmiany zawarte w nowelizacji mają charakter techniczny, Aleksander Pociej (KO) mówił, że nie zgadza się z tą oceną, m.in. ze względna kwestie dotyczące spraw finansowych. Zauważył, że regulacje są inne w przypadku wyborów i referendów, co nie sprzyja przejrzystości finansowej i równości komitetów. Z kolei Krzysztof Kwiatkowski (niezależny) pytał, czy w komitetach referendalnych mogą zasiadać osoby biorące udział w wyborach parlamentarnych. Czerwiński podkreślał, że już obecnie można rozpisać w tym samym czasie referendum i wybory. Przekonywał, że przepisy nowelizacji mają tylko ułatwić to obywatelom poprzez m.in., ujednolicenie godzin głosowania. Padały też pytania o głosowania Polonii. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO) mówił, że słyszy od przedstawicieli Polonii głosy niepokoju, że ich głosy nie zostaną uwzględnione z uwagi na zmienione niedawno przepisy wyborcze, które zakładają, że ich głosy muszą być policzone przez całą komisję wyborczą i przesłane do PKW w ciągu 24 godzin. Dopytywał, jak to zadanie - i tak już "karkołomne" - miałoby być wykonane w tym samym czasie co liczenie głosów w referendum. Według Grodzkiego to sprawi, że procedura z trudnej stanie się de facto niewykonalna. Wybory razem z referendum? W Senacie pytania o głosowania Polonii Kwiatkowski dopytywał natomiast, czy przepisy przewidują, w jakim czasie mają być policzone głosy Polonii w referendum i czy jest ustalona kolejność, w jakiej komisja miałaby zająć się głosami w referendum i w wyborach. Marcin Lisiak z Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów Krajowego Biura Wyborczego powiedział, że jeśli chodzi o obwodowe komisje wyborcze, to referendum przeprowadzają te same komisje, co wybory do Sejmu i Senatu, a kandydaci w wyborach mają zakaz bycia członkami takich komisji. Dopytywany o zasiadanie kandydatów w wyborach w komitetach referendalnych Lisiak powiedział, że w przypadku referendum nie ma czegoś takiego jak taki komitet - podmiotem mogą być stowarzyszenie, partia polityczna czy fundacja. Przekazał, że wytycznych PKW w sprawie kolejności liczenia głosów w wyborach i referendum jeszcze nie ma. Poinformował, że w przypadku referendum w komisjach za granicą jest zapis, że w sprawach nieuregulowanych stosuje się zapisy Kodeksu wyborczego, więc one obowiązują - co oznacza, że termin na policzenie i przekazanie tych głosów to także 24 godziny. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!