- W całości podtrzymuję zarzuty, jakie sformułowałem w godzinach wieczornych, gdy spotykałem się z państwem, że sposób przeprowadzenia tych czynności pozbawił mnie podstawowych praw, które przysługują każdemu obywatelowi polskiemu - mówił w środę dziennikarzom były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Polityk stwierdził, że nie miał "możliwości zapoznania się z postanowieniem, ewentualnej możliwości wydania rzeczy, doboru zaufanych osób do udziału w czynnościach i zagwarantowania przeszukania bez niszczenia budynku". - Takie warunki gwarantuje kodeks postępowania karnego - podkreślał poseł Suwerennej Polski. Zbigniew Ziobro: Prokuratura miała mój numer Polityk ponownie zarzucił brak kontaktu przed przystąpieniem do działań. - Mimo że prokuratura ma mój numer telefonu, nie pofatygowała się, by wykonać do mnie telefon i ustalić, czy umożliwię wykonanie tego typu czynności procesowych - mówił Ziobro. Jak stwierdził, "przeszukanie przeprowadzono w sposób bandycki, niszcząc framugi i fragment muru domu, mimo że można to było zrobić wchodząc normalnie przez drzwi". - Mój znajomy, niedaleko mieszkający dysponował kluczem i na pewno na moją prośbę by ten klucz wykorzystał, by umożliwić przeprowadzenie czynności - mówił polityk. - Przebieg tych bezzasadnych czynności przeszukania i zabezpieczenia rzeczy utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że te zarzuty, jakie stawiałem na wstępie, są trafne - kontynuował poseł. - To było typowe przeszukanie trałowe. Szukano wszystkiego, bo a nuż coś się znajdzie, co może być później przedmiotem rozgrywki medialnej i atakowania mnie jako polityka - stwierdził. Zbigniew Ziobro: To dowód, o co tutaj chodzi Ziobro po raz kolejny mówił, że "nie miał nic wspólnego z działaniami, które uzasadniałyby prowadzenie tego typu czynności". - Fakt, że prowadzący czynności przeszukania zabezpieczali takie dokumenty jak np. analiza medialna Zjednoczonej Prawicy - mimo moich protestów, że nie ma to związku z Funduszem Sprawiedliwości - jest najlepszym dowodem, o co tutaj chodzi - mówił Ziobro. - Wyobraźcie sobie państwo sytuację, że Donald Tusk jest po ciężkiej ośmiogodzinnej operacji, w jego domu dochodzi do przeszukania, ja jestem prokuratorem generalnym albo rządzi Zjednoczona Prawica, a do jego domu wkraczają funkcjonariusze ABW w dużej grupie, niszcząc istotną część elewacji budynku, drzwi wejściowe, mając pełne możliwości wejścia bez rujnacji i do tego zatrzymują takie dokumenty jak analiza medialna PO i twierdzą, że mają związek z jakimiś przestępstwami kryminalnymi - mówił Ziobro. - Chodziło o to, by realizować polityczne zamówienie Tuska i Bodnara i to właśnie na naszych oczach uśmiechniętej Polski, która z serduszkiem na koszuli ma ponoć działać w imię praworządności. Jak to wygląda w praktyce, mieliście okazję państwo obserwować - dodał. Ziobro powiedział, że "zabezpieczono wszystko, co można w sposób dowolny wiązać rzekomo z tym postępowaniem". Polityk ponownie mówił, że "decyzja została wydana przez osobę, która powołuje się na tytuł prokuratura Prokuratury Krajowej". - Prokuratorem Krajowym jest pan Dariusz Barski - podkreślał poseł. Na pytanie, czy Ziobro planuje podjęcie działań odnośnie zasadności tych czynności, polityk odpowiedział: "Na pewno z takich możliwości skorzystamy". Przeszukanie w domu Zbigniewa Ziobry We wtorek - w ramach prowadzonej przez ABW akcji - przeszukania prowadzono w 25 lokalizacjach na polecenie prokuratorów zajmujących się badaniem wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwości. O przeszukaniu domu Zbigniewa Ziobry informował we wtorek na platformie X Patryk Jaki z Suwerennej Polski. "Dziś rano, na polecenie neoprokuratorów Tuska i Bodnara, służby włamały się do domu Zbigniewa Ziobry" - zaczął swój wpis Jaki, dodając: "wybijali szyby i niszczyli dom. Wszystko pod jego nieobecność". Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak na konferencji prasowej potwierdził, że doszło do przeszukania w domu Zbigniewa Ziobry, z którym starano się skontaktować. - W domu nie było Zbigniewa Ziobry. Prokurator kontaktował się z rodziną, prosząc o otworzenie lokalu. To okazało się bezskuteczne - przekazał, informując, że choć nie "wybito okien", to "naruszenie drzwi odbyło się "zgodnie z przepisami". Pełnomocnik byłego ministra sprawiedliwości, mec. Maciej Zaborowski, nazwał przeszukanie domu Ziobry "sytuacją bez precedensu". - Funkcjonariusze ABW weszli siłą na teren posesji byłego ministra sprawiedliwości. Czynności potrwają jeszcze co najmniej kilka godzin - mówił na konferencji prasowej. - Od rodziny mam także informacje, że nikt nie próbował się z nimi bezpośrednio skontaktować, jeżeli chodzi o pana Zbigniewa Ziobrę, a także jego małżonkę - powiedział także Zaborowski. We wtorek wieczorem rzecznik Prokuratora Generalnego Anna Adamiak przekazała Interii, że w związku z aferą wokół Funduszu Sprawiedliwości służby zatrzymały piątą osobę. Wśród zatrzymanych jest ks. Michał O. Prokurator poinformowała też, że trzy osoby usłyszały zarzuty. *** Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024. Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!