Najwyższa Izba Kontroli w piątek przed południem rozpoczęła kontrolę doraźną w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. "Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła dziś kontrolę doraźną w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Celem kontroli będzie ustalenie czy Agencja prawidłowo i rzetelnie realizowała zadania dotyczące zakupu asortymentu i usług" - napisała w piątek na platformie X Izba. W grudniu 2023 r. wszczęto śledztwo w sprawie nieprawidłowości w RARS. Obecnie prowadzi je Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Dotyczy ono m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i realizowania zakupu towarów, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego od 23 lutego 2021 r. do 27 listopada 2023 r. w Warszawie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Podstawą wszczęcia śledztwa były zgromadzone przez CBA materiały o charakterze niejawnym i dwa zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożone przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF). Na dalszym etapie śledztwa GIIF złożył dwa kolejne zawiadomienia o podejrzeniu prania brudnych pieniędzy. O co chodzi w aferze RARS? NIK rozpoczęła doraźną kontrolę RARS, zgodnie z założeniem, odpowiadać ma za zapewnienie rezerw żywności, lekarstw, sprzętu i paliwa na wypadek kryzysów. Powołana została w grudniu 2020 r. przez rząd Zjednoczonej Prawicy, zastępując tym samym Agencję Rezerw Materiałowych. Wokół RARS, pod koniec rządów PIS wybuchła potężna afera, związana z gigantycznymi przelewami, jakie miały trafiać do prywatnych spółek. Sprawą szybko zainteresowali się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którzy rozpoczęli swoje działania. Jednym z beneficjentów wspomnianych przelewów miał być twórca marki "Red is Bad" Paweł Szopa, który według śledczych miał dostarczyć agregaty prądotwórcze do ogarniętej wojna Ukrainy. Sprzęt, według doniesień, kupował w Chinach za 69 mln zł, a sprzedawał RARS za 350 mln zł. Jednym z wniosków, do których doszli przedstawiciele CBA miał być ten jakoby w RARS powstał system wyprowadzania pieniędzy poprzez podmioty związane z Pawłem Szopą. Kontrakty zawierane były z pominięciem przepisów dot. zamówień publicznych pod pretekstem sytuacji nadzwyczajnych. O nieprawidłowościach w Agencji latem 2024 r. opowiedziała śledczym była dyrektorka zakupów Justyna G., która poszła z organami ścigania na współpracę. Jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", kobieta miała zeznać, że polecenia służbowe otrzymywała od prezesa Michała K. na samoprzylepnych karteczkach, na których wskazywał on podmioty mające wygrać postępowania. Michał K. i Paweł Szopa wciąż czekają na procesy Pod koniec sierpnia 2024 r. za byłym prezesem RARS Michałem K. został wystawiony list gończy. Kilka dni wcześnie sąd zgodził się na jego trzymiesięczny areszt. Grozi mu 10 lat więzienia. Później K. ścigany był już na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania, co doprowadziło do jego zatrzymania w Londynie. Do dziś czeka na decyzję o ekstradycji. Jeśli zaś chodzi o sprawę Pawła Szopy, ten także powinien na trzy miesiące trafić do aresztu, ale pozostaje nieuchwytny. Szopa chciał otrzymać list żelazny, ale nie uzyskał na niego zgody. Aktualnie jest poszukiwany w oparciu o czerwoną notę Interpolu. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!