Do wypadku na autostradzie A1 doszło 16 września 2023 roku około godz. 19:30 w Sierosławiu niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. W wyniku zderzenia dwóch pojazdów zginęła podróżująca nim rodzina - matka, ojciec oraz pięcioletni syn. Ich auto stanęło w ogniu. Śledztwo wykazało, że sprawcą wypadku był Sebastian M., który pędził 315 km/h i uderzył w kię. M. nadal przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie czeka na ekstradycję do Polski, jednak Prokuratura Okręgowa w Katowicach wykonała kolejny ruch w sprawie śledztwa. Wypadek na A1. Prokuratura zdecydowała o zabezpieczeniu majątkowym Prokuratura zdecydowała o zabezpieczeniu majątkowym Sebastiana M., o czym poinformował "Super Express" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Aleksander Duda. "Prokuratura Okręgowa w Katowicach prowadzi śledztwo w sprawie wypadku na autostradzie A1, mającego miejsce w dniu 16 września 2023 roku. W toku śledztwa wydano postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym. Ze względu na dobro postępowania Prokuratura Okręgowa w Katowicach nie udziela szerszych informacji" - podkreślono w przesłanym komunikacie. Jeszcze we wrześniu pojawiły się doniesienia mówiące o tym, że sprawca wypadku rzekomo miał otrzymać w ZEA statut rezydenta, czyli tak zwaną złotą wizę. - Taka nieoficjalna informacja do nas dotarła i podjęliśmy działania, aby to sprawdzić, co robimy od jakiegoś czasu i żadnego potwierdzenia nie mamy - mówiła wówczas w rozmowie z Interią rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak. W tej sprawie skontaktowaliśmy się też z rzecznikiem prasowym Ministerstwa Spraw Zagranicznych Pawłem Wrońskim, który przekazał, że resort wysłał pytanie do placówki w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jednak nie otrzymali odpowiedzi. "Super Express" nadmienia, że Prokuratura Krajowa nadal nie uzyskała potwierdzenia informacji o "złotej wizie" dla M. Spowodował wypadek na A1. Sebastian M. uciekł za granicę Jak informowaliśmy na początku października, Interia potwierdziła, że rodzina ofiar wypadku na autostradzie A1 podejrzewa, że bliscy Sebastiana M. dopuszczają się poplecznictwa. To właśnie dlatego katowicka Prokuratura Okręgowa otrzymała stosowne zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Mec. Łukasz Kowalski wyjaśnił, że ktoś sfinansował "ucieczkę do Zjednoczonych Emiratów Arabskich" kierowcy. Przypomnijmy, że za Sebastianem M. wydano list gończy, a następnie ujęto go w Dubaju. Od tamtej pory podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. W ubiegłym roku polska prokuratura zwróciła się do tamtejszych władz z wnioskiem o ekstradycję M. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!