W ubiegłym tygodniu prokurator generalny Adam Bodnar przekazał do marszałka Sejmu Szymona Hołowni wniosek o wyrażenie przez Sejm RP zgody na pociągnięcie posła Łukasza Mejzy do odpowiedzialności karnej. Ruch Bodnara ma związek z postępowaniem przygotowawczym wszczętym w sprawie "podania nieprawdy lub zatajenia prawdy w oświadczeniach o stanie majątkowym", które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. Łącznie śledczy zarzucają Mejzie popełnienie 11 przestępstw. W czwartek poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do sprawy podczas oświadczenia poselskiego w Sejmie. Łukasz Mejza odpowiada na zarzuty. Zwraca się do Kingi Gajewskiej - Według siepaczy Bodnara jestem przestępcą, bo nie zgłosiłem jakiegoś stryszku, który jest tak niski, że nie da tam normalnie wyprostować, żeby - mówiąc kolokwialnie - nie rozwalić sobie łba o sufit - mówił Łukasz Mejza. Poseł PiS nawiązał również do sytuacji związanej z oświadczeniem majątkowym Kingi Gajewskiej z Platformy Obywatelskiej. Polityk podkreślił, że on złożył korektę po 19 dniach, z kolei Gajewska po 392. - Ja nie wpisałem (w oświadczeniu majątkowym - red.) stryszku, mniejszego od filmowej komórki Harrego Pottera, a Kinga Gajewska nie wpisała willi. Widzicie różnice? - dodał. Dalej poseł stwierdził, że polityk PO "pozuje na ofiarę" i mówi, że jest to atak na jej osobę. - Koleżanko Gajewska, jak do mojego domu, pod moją nieobecność, bo byłem wtedy na posiedzeniu Sejmu, wtargnęło trzech funkcjonariuszy (Marcina - red.) Kierwińskiego na polecenie prokuratury Bodnara, do mojej rodziny, kobiety, która była w zaawansowanej ciąży, to jakoś wtedy nie protestowałaś - zwrócił się do posłanki Łukasz Mejza. Ponadto polityk z ramienia PiS nadmienił, że zarówno on, jak i jego partnerka spotykają się z nieprzyjemnymi komentarzami, a nawet groźbami. Mejza zaproponował też, aby pod wspólne głosowanie poddać immunitet jego oraz Kingi Gajewskiej. Wystąpienie posła krótko skwitowała wicemarszałek Sejmu Dorota Niedziela. - A dzień wyglądał tak dobrze - powiedziała. Oświadczenia majątkowe Łukasza Mejzy. Prokuratura mówi o 11 przestępstwach Prokurator Anna Adamiak, rzecznik prasowy prokuratora generalnego informowała, że materiał dowodowy w sprawie posła PiS obejmuje m.in. oświadczenia Łukasza Mejzy składane w okresie od 2021 r. do 2024 r. Dodała też, że w sprawie "przesłuchano świadków i dokonano oględzin nieruchomości". Wśród 11 przestępstw, jakich popełnienie zarzuca się politykowi są: podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w 7 złożonych w latach 2021 -2024 oświadczeniach o stanie majątkowym, podanie nieprawdy w 2021 r. w trzech oświadczeniach majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej tj. sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, następnie Ministerstwie Sportu i Turystyki, a także "niedopełnienie ciążącego na funkcjonariuszu publicznym, pośle na Sejm RP, obowiązku w zakresie zgłoszenia wymaganych informacji o jakich mowa w art. 35a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora do prowadzonego przez Marszałka Sejmu RP Rejestru Korzyści. Wcześniej Łukasz Mejza, odnosząc się do sprawy podkreślał, że "pomieszczeń nie trzeba wpisywać w oświadczenia majątkowe". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!