"Gigantyczny skandal". Politycy KO o milionach na kampanię samorządową PiS
- W 2018 roku, przed wyborami samorządowymi, na nielegalną agitację kandydatów Prawa i Sprawiedliwości wydano ponad 4,6 mln złotych - oświadczyli Dariusz Joński i Michał Szczerba. Europosłowie Koalicji Obywatelskiej ujawnili, że dysponują dowodami, iż w ramach działań promujących unijny program "Czyste Powietrze" odbywały się spotkania z reprezentującymi PiS politykami. Joński i Szczerba zapowiedzieli, że złożą zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.

- To co prezentowaliśmy, dotyczące nielegalnego finasowania kampanii w 2023 roku, to dopiero przedsmak tego, o czym chcemy poinformować dzisiaj - mówili na konferencji prasowej w Brukseli Dariusz Joński i Michał Szczerba. Zdaniem europosłów Koalicji Obywatelskiej "grunt pod wielką polityczną korupcję szykowano od lat".
Miliony na kampanię PiS w 2018 roku? W tle program "Czyste Powietrze" i firma Berm
- W 2018 roku przed wyborami samorządowymi firma Berm otrzymuje zlecenie: macie zorganizować spotkania w samorządach dotyczące programu unijnego "Czyste Powietrze". W rzeczywistości były to spotkania z kandydatami Prawa i Sprawiedliwości - ujawnił Szczerba.
Jak mówił, wraz z Jońskim dysponują dowodami świadczącymi, iż na "nielegalną agitację kandydatów PiS" wydano ponad 4,6 mln złotych. - Wytyczne wychodziły z gabinetu ówczesnego ministra środowiska Henryka Kowalczyka, dziś skarbnika PiS - oznajmił Szczerba.
Joński oświadczył, że mowa o 2474 spotkaniach, zorganizowanych przez firmę Berm. O agencji reklamowej zrobiło się głośno w związku z doniesieniami o zakupie wyborczych gadżetów i organizacji wydarzeń dla polityków PiS na kwotę 1,2 mln złotych.
- Dlaczego tyle spotkań? Bo mniej więcej tyle jest gmin. Wszystko po to, by zmaksymalizować szanse kandydatów PiS - - mówił europoseł.
Dariusz Joński i Michał Szczerba: To byłby gigantyczny skandal
Według Jońskiego o nadużyciach świadczy liczba umów, zawartych w ramach programu "Czyste Powietrze" od jesieni 2018 do stycznia 2019 roku. - Podpisano ich 147, a wniosków złożono 25 tys. - oświadczył.
Europosłowie ocenili, że gdyby Państwowa Komisja Wyborcza dysponowała wcześniej tymi materiałami, to "tamto sprawozdanie PiS nie zostałoby zatwierdzone". - To jest korupcja polityczna, skok na pieniądze. Mamy maile, nagarnia, zdjęcia, przemówienie Mateusza Morawieckiego. To będzie dostarczone prokuraturze - zapowiedzieli.
Zdaniem polityków sprawą może zająć się również Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). - Możliwe, że już w 2018 roku ryzykowali nasze relacje z instytucjami europejskimi, to byłby gigantyczny skandal - ocenili europosłowie KO.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!