Środowe trzęsienie ziemi w mediach publicznych, w którego wyniku odwołane zostały dotychczasowe zarządy TVP, PAP i Polskiego Radia wraz z prezesami wywołało burzliwe reakcje polityków Zjednoczonej Prawicy. Jeszcze tego samego dnia poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski poinformował, że złożył zawiadomienie do prokuratury przeciwko ministrowi kultury Bartłomiejowi Sienkiewiczowi i jego współpracownikom. Na tym zawiadomienia się jednak nie skończyły. Zmiany w mediach publicznych. Patryk Jaki składa zawiadomienie do prokuratury W czwartek europoseł Patryk Jaki, pełniący rolę lidera Suwerennej Polski pod nieobecność Zbigniewa Ziobry, ogłosił, że jego partia postanowiła powiadomić prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy wymianie zarządów mediów publicznych. Poza ministrem Sienkiewiczem o złamanie prawa oskarżani są również premier Donald Tusk i nowy przewodniczący rady nadzorczej TVP Piotr Zemła, którego Jaki nazywa "dublerem". Decyzję o wystosowaniu zawiadomienia europoseł Jaki przekazał dziennikarzom podczas zorganizowanej w Sejmie konferencji prasowej Suwerennej Polski. - Zdecydowaliśmy się złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez pana Donalda Tuska, pana Bartłomieja Sienkiewicza, przewodniczącego Rady Nadzorczej TVP dublera pana Piotra Zemłę i innych nieustalonych osób - oświadczył polityk. Patryk Jaki o zmianach w mediach publicznych: To napaść na ustrój państwa Jaki podkreślił, że wymienieni przekroczyli uprawnienia i dopuścili się jego zdaniem "napaści na ustrój państwa". Według europosła do wymiany zarządów mediów publicznych konieczna jest zmiana ustawy i zakończenie trwającej kadencji Rady Mediów Narodowych. Wśród domniemanych przestępstw członek Suwerennej Polski wymienił także "napaść na funkcjonariusza publicznego" - chodzi o posłankę PiS Joannę Borowiak, która ucierpiała podczas przepychanki przed biurem prezesa TVP - "nielegalne przejęcie sygnału telewizji" i "wyrządzenie znaczącej szkody na majątku publicznym". Według Jakiego Tusk, Sienkiewicz i Zemła naruszyli art. 269 kodeksu karnego, który uznaje za przestępstwo niszczenie, uszkadzanie, usuwanie lub zmienianie danych informatycznych o "szczególnym znaczeniu dla obronności kraju, bezpieczeństwa w komunikacji, funkcjonowania administracji rządowej, innego organu państwowego lub instytucji państwowej". Europoseł wymienił również art. 296a kodeksu karnego, twierdząc że telewizja straciła środki w związku z brakiem sygnału i "ktoś musi za tę szkodę majątkową ponieść odpowiedzialność". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!