Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek podczas niedawnej rozmowy z "Super Expressem" opowiadał o swoich wakacyjnych planach. - Jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach - mówił. - Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej - tłumaczył Czarnek. "Obrzydliwe manipulacje" Kiedy cytat ministra zaczął zyskiwać popularność, Przemysław Czarnek odniósł się do niego na Twitterze. Napisał, że "jedzcie mniej, kupujcie taniej" "to złota rada manipulantów z Super Expresu". "Ja natomiast potwierdzam, że z uwagi na wojnę, putinflację i drożyznę, jak każdy rozsądny człowiek, kupuję mniej i taniej. Coś w tym złego?" - dodał. Później Przemysław Czarnek wezwał "Super Express" do sprostowania "tych obrzydliwych manipulacji". Minister tłumaczył, że "nie mówił tego do Polaków, tylko do siebie". "Dziękuję za złote rady 'Super Expressowi'. Zastosuję się do nich. Sam mam w planie spędzić urlop u znajomych, 'pichcić' samodzielnie, spędzać miło czas, jeść nieco mniej i taniej. To mój pomysł na urlop, a nie zalecenie dla ogółu obywateli" - dodał. Szef MEiN opublikował też wezwanie skierowane do redaktora naczelnego gazety do "niezwłocznego sprostowania nieprawdziwych treści" zawartych w artykule. Do wpisu dołączył treść sprostowania. Czarnek domaga się przeprosin od PO We wtorek minister edukacji kolejny raz odniósł się do zamieszania i wezwał do przeprosin Platformę Obywatelską i jej lidera Donalda Tuska. W poniedziałek PO opublikowała grafikę opatrzoną zdjęciem ministra i zatytułowaną "Złote rady PiS". Znajduje się na niej napis: "Na drożyznę min. Czarnek zaleca mniej jeść". "Nigdy nie powiedziałem takich słów. Wzywam Platformę Obywatelską i przewodniczącego Donalda Tuska oraz wszystkich członków tej organizacji do zaprzestania rozpowszechniania KŁAMSTW na mój temat i zamieszczenia przeprosin na oficjalnej stronie PO i na kontach w mediach społecznościowych" - poinformował na Twitterze. Do wpisu dołączył pismo z treścią sprostowania. Poinformował, że "termin realizacji wezwania to trzy dni od otrzymania niniejszego pisma" oraz, że w przypadku niezrealizowania wezwania, skieruje sprawę do sądu.