Szef rządu na spotkaniu z mieszkańcami Turowa (woj. zachodniopomorskie) mówił o wyzwaniach, z jakimi mierzy się obecnie polskie społeczeństwo. Wskazywał na rosnącą inflację i kryzys gospodarczy. - Z inflacją jest trochę tak jak z (Donaldem) Tuskiem - przybyła do nas z zagranicy i przeszkadza tak, jak tylko potrafi - powiedział premier. Premier zachęcał do "ćwiczenia z wyboraźni" - Zróbmy sobie ćwiczenie z wyobraźni "co by było gdyby". Co by było gdyby dalej rządziła <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a>. Pieniądze przeciekałyby na wszystkie strony, mafie, przestępcy podatkowi dalej kradliby te pieniądze. Oni przez swoją niefrasobliwość, głupotę, nonszalancję lekceważyliby te problemy, tak, jak rząd PO-PSL przez 8 lat - mówił premier. Dodał, że gdyby nie obecny rząd "nie byłoby naprawy finansów publicznych", a co za tym idzie nie byłoby programów społecznych i obniżek podatków. - Bez tego wszystkiego, jak dzisiaj radziłyby sobie polskie rodziny? Radziłyby sobie jeszcze dużo trudniej - stwierdził premier. Premier zachwala stan finansów publicznych - Platforma Obywatelska jest dzisiaj wściekła, że mimo tych wielkich czarnych chmur, które się nad nami zgromadziły, my je przepędzamy. Mimo kryzysu międzynarodowego, gospodarczego. Oni już widzą, że my sobie z tym poradzimy i się wściekają, bo wiedza też, że jak my coś obiecamy, to to zrobimy - dodał szef rządu. Przyznał jednocześnie, że rząd też popełnia błędy i "czasami niepotrzebnie potyka się o własne nogi". - Ale tak jest w polityce. Ciężko się czasami dogadać, porozumieć, nawet we własnym obozie. To jest normalne, tak funkcjonują demokracje - zaznaczył premier. Podkreślił, że stan finansów publicznych, mimo kryzysu gospodarczego, jest dzisiaj lepszy niż w czasach Platformy Obywatelskiej. "W 2009, 2010, 2011 roku, deficyt budżetowy rekordowo sięgał około 8 proc. do całego PKB" - wskazał szef rządu. Obecnie - jak mówił - stan finansów publicznych "pozwalała łagodzić ból inflacji". Premier zadeklarował, że wsparcie w ramach różnych świadczeń społecznych będzie kontynuowane. - Utrzymujemy i ku wściekłości naszych oponentów politycznych, dalej będziemy utrzymywać, nie tylko trzynastą, ale i czternastą emeryturę. I wkrótce dojdzie do wypłat. W sierpniu i we wrześniu planujemy wypłaty czternastej emerytury - przypomniał premier Morawiecki. "Tusk to bieda i chaos, Tusk to premier polskiej biedy" - Tusk to bieda i chaos, a <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a> dąży do tego, żeby Polska była dostatnia, silna i dumna. Tusk to premier polskiej biedy, niestety - uznał <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-mateusz-morawiecki,gsbi,1" title="Mateusz Morawiecki" target="_blank">Mateusz Morawiecki</a>. Szef rządu był pytany, "czy znalazł guzik, którego szukał Tusk". Chodzi o wypowiedź <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donalda Tuska" target="_blank">Donalda Tuska</a>, który, kiedy pełnił funkcję premiera powiedział: Ci, którzy rozumieją elementarnie gospodarkę wiedzą, że gdyby rząd miał guziki: na jednym byłoby napisane: niskie ceny żywności, a na drugim: wysokie, to ja bym nic innego nie robił tylko bym naciskał ten guzik "niskie ceny. Tylko takich guzików nie ma". W ocenie premiera, "to obrazuje bezradność, gotowość na chaos. Jeżeli jest coś źle, coś złego się dzieje to pan Tusk mówi, że to nie jego sprawa". - Tak nie wolno, politycy są od tego, żeby rozwiązywać problemy, żeby walczyć z tym chaosem - dodał. Szef Rady Ministrów został również zapytany o to, czy są plany wprowadzenia podatku katastralnego. "Nie wprowadzimy podatku katastralnego" - zapewnił.