Podczas piątkowej konferencji prasowej w Darlington w Kanadzie premier Mateusz Morawiecki został zapytany o zapowiedzianą przez prezydenta nowelizację "lex Tusk" - ustawy o powołaniu Komisji ds. badania wpływów rosyjskich. Premier Morawiecki: Nie ma co panikować, czy zmieniać rzeczy Morawiecki przyznał, że ciężko mu ocenić propozycję Dudy, ponieważ "jeszcze nie zdążył się z nią zapoznać w szczegółach". - Pan prezydent podpisał naszą ustawę, dotyczącą Komisji weryfikującej wpływy rosyjskie na polską energetykę i na cały polski system bezpieczeństwa - mówił premier i przypomniał, że w czwartek przeprowadził w Mołdawii kilka rozmów dotyczących tego tematu. Szef rządu stwierdził też, że zarówno sojusznicy z Unii Europejskiej, jak i z NATO nie powinni być zaniepokojeni. - To jest część wielkiej awantury, którą w Polsce widzimy, która jest częścią procesu wyborczego. Ja to rozumiem. Nie ma się na co obrażać, ale nie ma też co panikować, czy zmieniać rzeczy, które zostały zasadniczo przyjęte - mówił Morawiecki. Czytaj też: Prezydent chce zmian w ustawie "lex Tusk". Przygotował nowelizację Nowelizacja "lex Tusk" W piątek prezydent Andrzej Duda ogłosił, że przygotował nowelizację ustawy o Komisji ds. badania wpływów rosyjskich. - Postanowiłem zrobić krok, który jest swoistym "sprawdzam" dla rządzących i opozycji. Dlatego przygotowałem nowelizację ustawy, by rozwiązać wszelkie wątpliwości i zarzuty - mówił prezydent. Duda podał również, kogo widziałby przed komisją. Jego zdaniem powinien być to Waldemar Pawlak i Wojciech Jasiński, żeby również Polacy mogli usłyszeć wyjaśnienia ws. kontraktów gazowych z Rosją. W projekcie ustawy prezydenckiej mają pojawić się zapisy, zgodnie z którymi w Komisji nie będą mogli zasiadać parlamentarzyści, a drogą odwoławczą będzie Sąd Apelacyjny w Warszawie właśnie z takową możliwością. Prezydent zapowiedział również zmianę tzw. środków zaradczych, które są przewidziane w obecnej formie ustawy. Dodał, że start w wyborach jest prawem każdego z obywateli Polski. - Transparentność, transparentność i jeszcze raz transparentność - podkreślił Andrzej Duda. - Apeluję do całego parlamentu o jak najszybsze przegłosowanie tych zapisów i jak najszybsze ustanowienie Komisji, by społeczeństwo jak najszybciej mogło zobaczyć i usłyszeć, jak w naszym kraju wyjaśnia się kwestię wpływów rosyjskich - mówił Duda. Komisja ds. badania wpływów rosyjskich W poniedziałek prezydent podpisał ustawę o powołaniu Komisji ds. badania wpływów rosyjskich, która nazywana jest również lex Tusk. Jak wówczas wskazał, nie jest dla nikogo tajemnicą, że "Rosja i jej władze od wielu lat na różny sposób próbowały wpływać na politykę innych krajów, próbowały je uzależniać od siebie i kreować korzystne dla Rosji rozwiązania, także biznesowe", aby - jak podkreślił - opanować różne kraje i dominować nad nimi. Zobacz: Lex Tusk w Parlamencie Europejskim. Decyzja zapadła Ustawa "lex Tusk" została skierowana również do Trybunały Konstytucyjnego. - Korzystam jednak z tych możliwości, które stwarza prezydentowi Konstytucja i - oprócz podpisania ustawy, co oznacza wprowadzenie jej w życie - jednocześnie skieruję ją także w tzw. trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego, żeby do tych kwestii, które budzą wątpliwości odniósł się również TK, by mógł się na ten wypowiedzieć - mówił Andrzej Duda.